08.10.2011, 18:24 | #61 |
Zarejestrowany: Sep 2008
Miasto: Jeleśnia - Żywiec
Posty: 1,330
Motocykl: CZ 350/XL 600
Online: 1 miesiąc 1 tydzień 4 dni 5 godz 21 min 38 s
|
1600 metrów.
Hmmmm Czerwony szlak? Muzyka w słuchawkach grzmiała... Błękine niebo przedzierało się przez konary sosen. Piasczysta ścieżka wiła się lekko pod wzniesienie. 1550m... Krok za krokiem.... KUR***** SIE UDA!!!! Uśmiech.... Zaciśnięte pięści. 1529m... Serce wali jak oszalałe.... Adrenalina. POJEB***ne cele! DAJEMY! Napier***my! POEZJA WSZECHŚWIATA... 1510m... Krok za krokiem. Scieżką w stronę morza ciągną ukradkiem plażowice i turyści. Jakaś latarnia morska... Olać latarnię morską... Trajektoria północ! Krok za krokiem... PANIE BOŻE JESTEŚ WIELKI!~ Korzenie? Jakie korzenie! Piasek? Co z tego że idzie się źle... 1400 metrów... A ja płaczę jak dziecko! Nigdy. Nigdy nie przelewało się w takim krótkim czasie, tyle pozytywnej energi przez duszę. Nigdy... Ręce drżą... POEZJA... 1340m...
__________________
Naczelny Filozof Cezet 350 '83 [z dwoniącym tłokiem] [bez kilku podkładek] [w kolorze Zielonego Trabanta] Kymco Activ 50 ADV |
08.10.2011, 18:35 | #62 |
Zarejestrowany: Sep 2008
Miasto: Jeleśnia - Żywiec
Posty: 1,330
Motocykl: CZ 350/XL 600
Online: 1 miesiąc 1 tydzień 4 dni 5 godz 21 min 38 s
|
Kolano boli.
Ząb boli jak się o nim pomyśli. Czyli nie boli. Deszczowy poranek. Bydgoszcz. Stawiamy żagle! Przed nami nie znane. Przed nami nieprzewidywalne. Bydgoszcz z rana śpi. Ludzi mało. Pod przeciwdeszczową peleryną zaczynam się topić. I tak źle, i tak niedobrze. Na północ do Bydgoszczy rosną Bory Tucholskie. Oaza dziczy. W sam raz dla mnie. Plan jest iść pomału robiąc częste postoje. Jak staw kolanowy bedzie robić problemy. To będzie problem. Troszkę utykam. Ale idziemy... Trwa dieta żelatynowa. Misie żelki i wężożelki. Północ Bydgoszczy to park miejski. Ale park z rana śpi. Czasem jakiś rowerzysta. Kilka km dalej dociera się do innego świata. Znikają domy i pojawiają się lasy....
__________________
Naczelny Filozof Cezet 350 '83 [z dwoniącym tłokiem] [bez kilku podkładek] [w kolorze Zielonego Trabanta] Kymco Activ 50 ADV |
09.10.2011, 14:46 | #63 |
Zarejestrowany: Sep 2008
Miasto: Jeleśnia - Żywiec
Posty: 1,330
Motocykl: CZ 350/XL 600
Online: 1 miesiąc 1 tydzień 4 dni 5 godz 21 min 38 s
|
1300m
Leśna wydmowa ścieżka dochodzi do piaszczystej drogi. Szeroko. Plażowicze ciągną manele. Parasolki... Kolorowe reklamówki... Parasole... Leżaki... Ciągną... 700m! Morze Ahead! W oddali z pagórkowatej ścieżki, poprzez korony iglastych drzew... Wyłonił się błękit. Ciemniejszy, szarniejszy od błękitu nieba. WYŁONIŁ Się! MORZE! JA PIERD*&(*^&^e! Krok za krokiem piaszczystą drogą... Plecak waży zero... Zmęczenie nieistnieje... Zatrzymanie! - Pan naprawde idzie 30 dni? Bo słyszałam Pana rozmowe w barze w Stilo. 30 dni? - zagaduje babka z drogi wiodącej na plażę - Tak, ale już daleko nie mam! Nic Nas nie może zatrzymać! 500m... YEEEEEEESSSSSSSSSS!!!! Rozpoztarte ramiona i okrzyk niosiący się w sosnowym lesie.... 400m...
__________________
Naczelny Filozof Cezet 350 '83 [z dwoniącym tłokiem] [bez kilku podkładek] [w kolorze Zielonego Trabanta] Kymco Activ 50 ADV |
10.10.2011, 08:01 | #65 |
Gość
Posty: n/a
Online: 0
|
Kurwa... Prawdziwy filozof.
I do tego stopniuje napięcie, że... słów szkoda Kurde... Zazdroszczę Ci tych chwil radości karmionych takimi emocjami. |
10.10.2011, 22:46 | #66 |
Zarejestrowany: Sep 2008
Miasto: Jeleśnia - Żywiec
Posty: 1,330
Motocykl: CZ 350/XL 600
Online: 1 miesiąc 1 tydzień 4 dni 5 godz 21 min 38 s
|
Desz leje...
Nie... Deszcz napier****la! Nie chce przestać padać. Jadąc samochodem, motocyklem, dasz radę przedrzeć się przez front. Dojechać do krawędzi pogody. Pieszo? Tylko wiatr i Bóg mogą Ci zmienić pogodę. Miał być lajcik. Bo oszczędzamy staw kolanowy. A tu lipa. Lasy i lasy. Nawet przystanków PKSu brak aby zrobić przerwę! Idę i idę. Sił brakuje. Gdzie zrobić przerwę? Wiatr szarpie przeciwdeszczowcem. Nogi mokną w strugach deszczu. Zziębnięty ląduję na jakimś parkingu leśnym. Ławeczki zadaszone! LUXUS! Nie kapie i można zjeść. Kupiłem konserwe rybną. Tylko w sklepie nie zauważyłem że nie ma wichajstra do otwierania. Nie mam otwieracza do konserw. Ale mam widelec. Widelcem też można otworzyć. Na końcu świata... W Borach Tucholskich marznę. Marznę ale marznę szczęśliwy. Herbata. Konserwa. Szum deszczu. Staw łupie. Żeby było mało, dostaje mmsa ze słonecznym niebem z Cieszyna. No by to! Tam mają pogodę!
__________________
Naczelny Filozof Cezet 350 '83 [z dwoniącym tłokiem] [bez kilku podkładek] [w kolorze Zielonego Trabanta] Kymco Activ 50 ADV |
11.10.2011, 20:33 | #67 |
Zarejestrowany: Sep 2008
Miasto: Jeleśnia - Żywiec
Posty: 1,330
Motocykl: CZ 350/XL 600
Online: 1 miesiąc 1 tydzień 4 dni 5 godz 21 min 38 s
|
Bory Tucholskie to kłębowisko zwierzyny.
Nie dosyć że sarny i zające to jeszcze POTWORY rodem z filmów S-F Latające bestie stadami siedzą w okolicach wolno płynących rzek. A rzeki? Okupowane przez kajakarzy. Z wolna ze strumieniem, pływają... Nie no... Trzeba kiedyś kupić kajak! Nawigacja i mapy coraz częściej kierują w szlaki, polne i leśne dukty. Jeżeli tak ma wyglądać finisz? To jest piękny. Długie drogi przez sosnowe lasy. Jedyne co człowieka niepokoi, to poziom wody w butelkach. Bo w szczerym lesie gdzie człowiek kupi wode? Jak na taką dzicz, stosunkowo wiele ludzi w lesie, a raczej puszczy. Grzybiarze, rowerzyści. A na mapie żadnych większych wiosek. Tylko linia kolejowa opodal drogi przypomina że że cywilizacja musi być gdzieś niedaleko.
__________________
Naczelny Filozof Cezet 350 '83 [z dwoniącym tłokiem] [bez kilku podkładek] [w kolorze Zielonego Trabanta] Kymco Activ 50 ADV |
11.10.2011, 20:51 | #68 |
Zarejestrowany: Sep 2008
Miasto: Jeleśnia - Żywiec
Posty: 1,330
Motocykl: CZ 350/XL 600
Online: 1 miesiąc 1 tydzień 4 dni 5 godz 21 min 38 s
|
Kościerzyna.
Będąc w lokalach gastronomicznych, zawsze wyszukiwałem miejsca z dostępm do ...230V. Ja ładuję do siebie jedzenie. Telefon ładuje baterię. Kaszuby. Tak. Co jak co, ale zachwycają mnie. Pierwszy raz widzę tą krainę. Nazwał bym ją polską Toskanią. Malownicze pagórki. Połączone z niesamowicie pięknym niebem. Wiele widziałem pięknego nieba w PL. Ale Kaszybskie, najpiękniejsze. Szkoda że szutrowe drogi, cywilizacja zamienia w asfalt. No ale, z perspektywy mieszkańców, wygląda to zupełnie inaczej... Polska jest krajem zaniedbanym. Nie dbamy o krajobraz. Śmiecimy. Zarastają nas chaszcze. Kaszuby? Tu zdecydowanie mniej takich strasznych rzeczy. Obkoszone pola. Zadbane gospodarstwa. No i lokalny język. Niezrozumiały dla "turysty" A niebo? Niebo powala! A co powala jeszcze bardziej? Zmieniam poglądową mapę trasy... Pojawia się ostatnia strona... Pojawia się zarys Bałtyku... Dwa dni drogi? Trzy dni drogi Radość wlewa się do serca! Staw kolanowy ok. Pomogły okłady z octu? Pomogła dieta misiożelków? Albo poprostu spacery po miękkim podłożu Borów Tucholskich zregenerowały staw...
__________________
Naczelny Filozof Cezet 350 '83 [z dwoniącym tłokiem] [bez kilku podkładek] [w kolorze Zielonego Trabanta] Kymco Activ 50 ADV |
12.10.2011, 21:56 | #69 | |
Zarejestrowany: Jul 2008
Miasto: Piastów k. Wawy
Posty: 491
Motocykl: CRF 450R, ST 1100, Rd03
Online: 1 miesiąc 6 dni 19 godz 6 min 35 s
|
Cytat:
Bydgoszcz, Bydgoszcz... |
|
12.10.2011, 23:28 | #70 |
Gość
Posty: n/a
Online: 0
|
Jam spokojny
Tylko wk... mnie ten Filozof... Tam tak mu ładnie idzie się, a ja mu zazdroszczę po prostu. |
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
|
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Cel A to Å , cel B to B**** i tak aż do G, do punktu G :) [Lipiec 2011] | Neno | Trochę dalej | 45 | 03.05.2013 17:28 |
W hołdzie Iziemu. Na 3 kółkach bez silnika. [Lipiec 2011] | pawelsitek | Trochę dalej | 72 | 09.05.2012 20:45 |
Mongolia samotnie czerwiec/lipiec 2011 | doktorek | Trochę dalej | 44 | 14.02.2012 20:08 |
Skandynawia - lipiec 2011 | TDM900 | Umawianie i propozycje wyjazdów | 10 | 31.03.2011 14:17 |