21.09.2011, 22:43 | #1 |
Zarejestrowany: Sep 2008
Posty: 539
Motocykl: RD03
Online: 1 tydzień 6 dni 3 godz 21 min 39 s
|
Maroko kameralnie [Wrzesień 2011]
Będę tu zamieszczal relacje bezpośrednio z Maroka - jeżeli będzie tylko dostęp do internetu.
Relacja jest spisywana każdego dnia wieczorem - czyli na gorąco Zdjęcia bedą w miarę możliwości lub po przyjeździe Ostatnio edytowane przez JARU : 28.12.2012 o 17:22 Powód: dodaję termin wyjazdu |
21.09.2011, 22:48 | #2 |
Zarejestrowany: Sep 2008
Posty: 539
Motocykl: RD03
Online: 1 tydzień 6 dni 3 godz 21 min 39 s
|
15.09.2011 Przylot - Marakesz
Endurance – jestem pod wrażeniem że Kajman na dystansie 4000 km przyjeżdża z „opóźnieniem „ tylko 45 min. Pierwszy raz spotkałem się z tym że nie mogę bezkarnie zrobić zdjęcia ludziom – na placu w Marakeszu Fundriver – na placu Jamal El Fna bez zmian – cepelia. Namówiłem Endurance na baranie łby Monika – jak lubie dzieci tak płacz i kszyk jakie odstawiały w samolocie doprowadzały mnie do szału Kajman – powinni na naukę jazdy kursantów wysyłyłać do Marakeszu na jazdę koło placu w godzinach wieczornych 16.09.2011 – Marakesz – Demnate - Quarzazat Endurance – mega widoki, świetny przejazd przez kanion wzdłóż rzeki. W życiu nie przejechałem tylu brodów w ciągu jednego dnia – zważywszy na spięcie spowodowane pierwszym dniem jazdy od 8 miesięcy Fundriver – przech….o mi się jedzie na nowych Mitasach. Motor fruwa na prawo i lewo. Chwila grozy – uciekam przed pędzącym busem z przeciwka a tylne koło wisi nad przepaścią Monika – mi to się wszystko podoba bo jestem pierwszy raz na takim wyjeździe Kajman – standard – ja lece z przyczepą do Quarzazat aby ją tam odstawić – wieczorem trochę się martwie bo chłopaki przyjeźdżają już po zachodzie słońca, ale uśmiechnięte miny po przyjeździe świadczą, że wszystko ok. 17.09.2011 – Quarzazat - Tinghir Endurance – Strasznie podoba mi się forma „otwartego” hotelu u Petera. Na trasie spoglądam w lusterko a tam nie ma Orła (ci co mają wiedzieć wiedzą o kogo chodzi ). Niesamowite szutrówki po horyzont, gdzie horyzont odcina się czerwienią ziemi i błękitem nieba Fundriver - w nocy zaj…cie gorąco więc idę spać na taras, nad ranem wracam do samotnego Kajmana. Niespodziewana herbatka na końcu świata, oraz niespodziewany rów. W myślach lecę już przez kierownicę, ale zawieszenie wybiera dołek. Strach ma wielkie oczy i dlatego całuję matkę ziemię, na szczęście bez konsekwencji. Potem orgia slajdów na 3 k m.n.p.m. A na koniec enduro orgazm na dojeździe do wąwozu Dades w kolorach zachodzącego słońca i tęczy Monika – wychodzę, chcę zrobić zdjęcie a tu jakieś małe brudaski podbiegają do mnie i mnie szarpią – nie wiem o co im chodzi. Dobrze, że Kajman nie gasił silnika bo mogliśmy szybko oddalić się od zagrożenie Kajman – fajna traska. Szutry, podjazdy pod przełęcz na 3 tyś m. przez zarąbisty wąwóz gdzie raczej nie jeźdzą turyści All inclusiv. Do tego zrobienie nowych odcinków, które chciałem zrobić poprzednim razem 18.09.2011 – Tinghir - Agudal Endurance – jadę sobie w cudownej okolicy i jest sobie taki lewy zakręt, którego nie pokonuje moja antena od Garmina i mój nadgarstek Fundriver – dziś jemy dwa omlety- jeden za 40 DH a drugi za 180 DH. Nauka – pytać przed zamówieniem ile kosztuje Łącznik MH3 rozczarowuje. Część MH1 od łącznika do Agudal jest fantastyczna Monika – góry w Maroku wyglądają jak rozlewająca się lawa. Masakra z tymi żebrzącymi dziećmi Kajman – MH 3 w 1/3 to autostrada dla BMW GS. Jak tak dalej będą w tym tempie wszystkie drogi remontować to za kilka lat nie będzie po co tu jedzić 19.09.2011 – Agudal – dzień hospitalizacji Endurance – ręka zawinięta przez znachora z jakąś papką wymieszaną z runem. Ma podobno pomóc. Wyprawa do jaskini ukrytej pod skalnym łukiem Fundriver – mało z nudów nie znoszę jajka. Dobrze że ruszamy do jaskini Kajman – musimy przeczekać z jeden dzień aby nadgarstek Wojtka nadawał się do jazdy. 20.09.2011 – Agudal - Midelt Endurance – Jazda z lękami. W ogóle nie czuje motoru, przód ucieka Problemy mentalne wynikające z obawy odnowienia się urazu. Trasa bardzo fajna, trochę zniszczeń dokonanych przez wodę. Na Circus Jaffar Patrol z moją kobietą przechodził na milimetry, więc nie dziwne że podjechaniu na przełęcz musiała wyjść i zapalić papierosa Fundriver – MH1 od Agudal długo wyasfaltowana i rozczarowuje. Dopiero Circus Jaffar robi się ciekawie, zaczynam czuć blusa i jedzie mi się bardzo dobrze. Traska idzie ostro po zboczu, w wielu miejscach zastanawiam się jak Kajman da radę, ale zawsze wyłania się za zakrętu. Na asfalcie na przedmieściach Midelt na prostej drodze, mokrej po deszczu przy prędkości ok. 40 km/h nagle tylne koło wyprzedza z prawe przednie. Ewakuuje się z motoru, który zalicza solidnego szlifa a ja próbuje na bucie go dogonić. Dźwięk szlifowanego metalu i plastiku łamie moje serce. Strat w ludziach – 0, w sprzęcie znikome. Przy kolacji chcą nas jak zwykle ostrzyc na tajinie, ostro się targujemy i płacimy połowę pierwotnej ceny Monika – leczy rany psychiczne po dzisiejszym przejeździe Kajman – no bywało wąsko a do tego na wąskich pułkach trasa pochylona w kierunku przepaści. Kilka zakrętów za wąska dla Patrola – trzeba brać na dwa razy bo tylne koło wisi nad przepaścią. Wieczorem przy kawie w Midelt dowiadujemy się że tydzień temu jacyś Hiszpanie zrolowali się właśnie na tej trasie. 21.09.2011 – Midelt - Merzuga Endurance – całodniowa jazda po kamieniach wielkości pięści lub większych. Podczas robienia przedniego kapcia dopadła mnie zemsta faraona – a miejsce było idealne do tej czynności – równina po horyzont Fundriver – spotkanie z pustynią. Upragnione. Hamada wytrzepała mi wszystkie plomby i pojeździł bym jeszcze ale zrobiło się ciemno. Monika – czuje się jak w piekarniku Kajman – dotarliśmy do Merzugi. Temperatura faktycznie do niskich nie należy. Chłopaki dotarli po zmroku ale z uśmiechami na twarzy |
21.09.2011, 23:05 | #3 |
Zarejestrowany: Oct 2010
Miasto: Reykjavik
Posty: 685
Motocykl: tyż Honda ale mała siostra królowej
Przebieg: jest
Online: 1 miesiąc 3 dni 3 godz 35 min 20 s
|
A fotki gdzie.... już " zemsta faraona" zaprawdę zemsta bo za mało
" wody ognistej" w Waszych organizmach.... |
21.09.2011, 23:14 | #4 |
Zarejestrowany: Sep 2008
Posty: 539
Motocykl: RD03
Online: 1 tydzień 6 dni 3 godz 21 min 39 s
|
woda ognista jest regularnie spożywana
|
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
|
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Smak Porto [Wrzesień 2011] | lena | Trochę dalej | 131 | 24.07.2014 15:53 |
Krym po raz pierwszy, wrzesień 2011 | mikelos | Trochę dalej | 50 | 04.12.2013 15:58 |
Wyprawa na Kołymę [Czerwiec-Wrzesień 2011] | deny1237 | Trochę dalej | 117 | 02.04.2012 11:21 |
Maroko sierpień/wrzesień 2011 - wybiera się ktoś...? | Joseph | Umawianie i propozycje wyjazdów | 12 | 18.02.2011 21:01 |