![]() |
#31 |
![]() Zarejestrowany: Jun 2009
Miasto: Kamieniec Wrocławski
Posty: 3,124
Motocykl: XT660Z-konik garbusek
Przebieg: Ł
![]() Online: 4 miesiące 3 tygodni 6 dni 11 godz 31 min 4 s
|
![]()
Fassi,Bardzo Mocne i Szczere !
__________________
Stary nick: Raviking GSM 505044743 Żądam przywrócenia formuły "starego" Forum AfricaTwin...... ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#32 |
![]() |
![]()
Zaczęło się...
Jeszcze liście zielone a ONI już zaczęli opowiadać... A ON będzie pisał, będzie edytował, kasował..? |
![]() |
![]() |
![]() |
#33 |
![]() Zarejestrowany: Jul 2011
Miasto: Kielce
Posty: 1,656
Motocykl: Dziczyzna
Przebieg: ustalam
![]() Online: 4 miesiące 1 tydzień 3 dni 14 godz 40 s
|
![]()
Czytam i porównanie mam tylko do podlaskiego bimbru - człowiek odlatuje w piękniejszy byt, gdzie czas przestaje mieć znaczenie a liczy się tylko tu i teraz. Wspaniale opowiedziane...
|
![]() |
![]() |
![]() |
#34 |
![]() Zarejestrowany: Sep 2014
Miasto: Mała Polska
Posty: 540
Motocykl: RD07a
Przebieg: 41214
Galeria: Zdjęcia
![]() Online: 1 miesiąc 2 tygodni 5 dni 21 godz 14 min 43 s
|
![]()
Z czytaniem tego typu opisów są dwie sprawy.
Po pierwsze primo ten opis jest jak powiew świeżego powietrza, który pozwala choć na chwile przenieść się w tamte przestrzenie. Po drugie primo czytając takie perełki ogarnia mnie maksymalny wkurw. Dlaczego? Dlatego, ze nigdy nie będę w stanie choćby zbliżyć się z moimi pseudo relacjami do takiego poziomu. Fak!!!! Brawo Panowie. ![]()
__________________
A Man of Nomadic Traits |
![]() |
![]() |
![]() |
#35 |
![]() Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Katowice, Sosnowiec, Душанбе
Posty: 226
Motocykl: RD07a
![]() Online: 1 miesiąc 3 dni 10 godz 40 min 52 s
|
![]()
Klasyka... Hitchcock się kłania. Czekam na nieuchonny wzrost napięcia...
__________________
|
![]() |
![]() |
![]() |
#36 |
Orzeszek
![]() Zarejestrowany: Jun 2015
Miasto: RLU DESANT
Posty: 176
Motocykl: DR-Z 400
![]() Online: 2 miesiące 3 dni 1 godz 17 min 36 s
|
![]()
Magia, po prostu magia. Nic do dodania.
__________________
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#37 |
![]() Zarejestrowany: Mar 2017
Miasto: LPU
Posty: 1,200
Motocykl: RD07a
![]() Online: 1 miesiąc 2 tygodni 4 dni 2 godz 19 min 2 s
|
![]()
Szacuneczek. Ładnie napisane. Brawo. Nie pozwól czekać na ciąg dalszy za długo.
|
![]() |
![]() |
![]() |
#38 |
![]() Zarejestrowany: Sep 2010
Miasto: białystok
Posty: 2,647
Motocykl: ktm 640 adventure
![]() Online: 3 miesiące 4 tygodni 1 dzień 4 godz 34 min 36 s
|
![]()
Fassi zbiera szczene po powrocie do pracy. Ponoc jego kombajn do drzewa, jakis ukrainiec zaczal przerabiac na zbieranie ziemniakow... (ja osobiscie wspieralbym ukrainca)
Tymczasem z satelity w koncu zladowalem czesc materialu "z trasy": ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#39 |
![]() Zarejestrowany: Jul 2011
Miasto: Bydgoszcz/Szczecin/Berlin
Posty: 467
Motocykl: ST XTZ 750'89
![]() Online: 2 tygodni 2 dni 20 godz 59 min 56 s
|
![]()
Wow! Nie wierzyłem jak mi mówił o Golfie
![]() Kamyk |
![]() |
![]() |
![]() |
#40 |
Fazi przez Zet
![]() Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: Berlin
Posty: 5,770
Motocykl: RD07
Przebieg: ∞
Galeria: Zdjęcia
![]() Online: 9 miesiące 3 tygodni 3 dni 6 godz 8 min 0
|
![]()
Wąski nadaje z dyzurki mimo ze egzaminy poprawkowe ma, wiec wstawiam to co w mailu zaobaczylem
Z Dziennika Wąskiego. Dlaczego Jaszyl Kul jest jeziorem zielonym...? Przekopałem się przez treści Bronisława Grąbczewskiego i nie znalazłem podpowiedzi. Widząc jednak zdublowany kadr autorstwa kuzynostwa Grąbczewskich odpowiedź znalazłem sam. Stojąc na przeciwległym wzgórzu w zachodzącym słońcu odbijała się w nim cała zieleń letnich pastwisk. Tamże schodzi się do doliny Karaszury - tu jeszcze strumienia, która zbiera wodę z topniejących lodowców Gór Piotra Pierwszego i wciska je strzelistym kanionem do wód Obichingoł. Na odcinku ledwie 30km łagodny strumień przeradza się w szalony "Dunajec". Gdzieś w połowie leży uroczysko Kilika, z którego "egzaminował" mnie El. Pierwotnie nawet przez myśl mi nie przeszło, by spróbować się o tym przekonać osobiście ale... El i Karpiu nazwali go lekkim z jednym poważnym akcentem - przełęczą Gardani Kaftar sięgającej 3800m. Na zdjęciu Bronisława Grąbczewskiego wyglądała groźnie ale jak ustaliło kierownictwo, z końcem lata wszystkie śniegi powinny być wytopione. Poza tym nie wymaga on (szlak) specjalistycznego szpeju jeno dobrej kondycji. Karpiu np.zdecydował się pójść w butach podejściowych, to znaczy takich mocniejszych adidasach. Ja coś takiego na nogach miałem... Nie wiem, co mi strzeliło do głowy ale zapytałem nieśmiało, czy mógłbym się z ekipą trekkingową zabrać? Gdybym wtedy wiedział, co mnie na szlaku spotka... ale nie wiedziałem ![]() - Tylko Wąski... Słuchaj... Za żadne skarby nie słuchaj El`a-jak się spakować! Włóż watę do uszu, bo inaczej wylądujesz w górach z dębowym stołem na plecach. Cud, że El nie wziął gitary i roweru składanego np. Nie do końca rozumiałem czym do mnie mówi Karpiu, kiedy f-cznie rano nie zobaczyłem "spakowanego"El`a... Stolika nie miał ale składane krzesło tak. Siatka z Biedronki wypełniona grapefruitami z ręczną do nich wyciskarką... --- Z Dziennika Wąskiego. Rok turysty. Wszyscy jakiś czas żyliśmy dramatycznymi wydarzeniami w Tadżykistanie. Mnie to siedziało z tyłu głowy bardzo mocno. Fazik sugerował wybierać noclegi z dala od ludzi, wszyscy to rozważali tylko El kiwał głową z dezaprobatą na takie podejście. Nasze szczęście polegało na tym, że operowaliśmy z dala od utartych szlaków i to wcale nie w kontekście owych wydarzeń. Nikt do nas nie wołał "heloł", "chałarju" itp. Traktowano nas z podziwem i szacunkiem, zawsze ze szczerym, ciepłym uśmiechem na ustach. Dotyczyło to zwłaszcza pamirskich Tadżyków. Tylko te gesty budziły w nas poczucie bezpieczeństwa. Pamiętam słowa El`a z tadżyckiej granicy, dokąd wjechaliśmy z Uzbekistanu. - Ja zawsze po przekroczeniu tej granicy (TJK) czuję się tu jak w drugim domu... Podpisuję się pod tymi słowami wszystkimi kończynami. Już po kilku dniach czułem się tu (nawet w najdalszym,dzikim zakątku) lepiej niż u siebie... Siedzę teraz przed ekranem monitora, którym odgradzam się od świata. Piszę, by przedłużyć te chwile bycia szczęśliwym spontanicznie. To, co przeżyliśmy wspólnie było dokładnie z gatunku science fiction. Gdyby ktoś przed wyjazdem powiedział, czego ja tutaj doświadczę, odprawiłbym szybko egzorcyzmy. Dzisiaj wolę wieczorem wyjść na balkon i patrzeć przez lunetę w niebo niż z kumplami na piwo. - Stary, ty śmierdzisz! Wykąp się. Przetestujemy z Martą (leci na ciebie) jej nowego "superba". No niesie fura, niesie! Być może... Śmierdzę...? F-cznie, może trochę. Śpię na podłodze, bo nie chce mi się ścielić łóżka, zapomniałem raz nawet wodę spuścić w kiblu... Nie przebrałem się od dni czterech ale założyłem świeżego merynosa przecież. Owce się w ogóle nie myją i żyją... Jeżeli mam coś przewietrzyć to szafę z ciuchów. Za tę kasę,co na nie wydałem mógłbym sfinansować przyszłoroczną wyrypę kolegom... Ze 30 koszulek polo, każda od 80zł w górę. Koszule pod krawat... ze dwa tysie na nie wydałem. Cały boks marynarek, no sztapel spodni na kancik... Chciałbym wam jeszcze o czymś napisać ale... to już zostawiam bardziej doświadczonym kolegom. Zdjęć nie robiłem, ledwie kilka... Podzielę się jednym z nich... Pozdrawiam Wąski mond.jpg ------- ps. Nie potrafie zalogowac sie do cywilizacji. Zapomnialem (ja fazik) hasel do bankowosci online i kasy chorych. Jak tu zyc? ps2. Przedwczoraj (pierwszy dzien w pracy po wyrypie) mialem piekny kontakt z cywilizacja ewropejska. Pracuje harwesterem blisko wioski, wiec spacerowiczow mi sie tam kreci z psami troche. Wiekszosc zmienia trase i obchodzi mnie lukiem, aby nie oberwac drzewem po lebie. Ale pacze i widze ze jeden stoi dosyc blisko i sie przyglada. Pokazuje mu reka aby sie troche odsunal a on nic. Gasze maszyne: - Ja: Gada pan po niemiecku? - tak, a co? - Ja: No to odejdz pan troche dalej bo drzewem oberwiesz po czaszce. - Mam prawo tu stac i chodzic jak chce!!! (Nawet jego pies na niego spojrzal z politowaniem) - Ja: Ma pan tez prawo do bycia idiota i moze pan z niego skorzystac i jeszcze dzisiaj zglosi sie do kliniki tu za rogiem (to takie podberlinskie Tworki) W tym momencie jego pies szarpnal za smycz i chyba go do tej kliniki zaciagnal.... Siadam w maszynie, pochylam oparcie siedzenia do tylu, nogi pod szybe i przez pol godz wracam do tadzyckich ludzi usmiechnietych, otwartych i w duchu marze, ze to co tu sie dzieje to tylko zly sen... Obudzil mnie lesniczy pukajacy w drzwi kabiny. Minely 2 godz.
__________________
Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego czego nie zrobiłeś, niż tego co zrobiłeś. Ostatnio edytowane przez fassi : 27.09.2018 o 12:43 |
![]() |
![]() |
![]() |
|
|
![]() |
||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
20-22.07 Rajd szlakiem VI Wileńskiej Brygady AK | Barył | Umawianie i propozycje wyjazdów | 1 | 12.07.2012 23:54 |
UKRAINA 16,17,18 września szlakiem szuter party | korba | Umawianie i propozycje wyjazdów | 4 | 19.09.2011 17:53 |
Rajd Szlakiem gen. Andersa | zbyszek_africa | Trochę dalej | 92 | 27.03.2011 01:00 |
Ukraina - misja i rajd szlakiem polskich zamków | diverek | Umawianie i propozycje wyjazdów | 22 | 17.04.2010 23:08 |