![]() |
#31 |
Stary (P)iernik
![]() Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Świeradów Zdrój
Posty: 3,759
Motocykl: XR400 , XR650L XL600V
![]() Online: 4 miesiące 2 tygodni 6 dni 9 godz 39 min 10 s
|
![]()
Spanko u gospodyni
__________________
|
![]() |
![]() |
![]() |
#32 |
![]() Zarejestrowany: Jan 2013
Miasto: Złotów
Posty: 428
Motocykl: DR 650 SE
![]() Online: 1 miesiąc 3 tygodni 3 dni 11 godz 13 min 49 s
|
![]()
a ja mam pytanie skąd paliwo w airboxie ?
|
![]() |
![]() |
![]() |
#33 |
I CAN'T KEEP CALM I'M FROM POLAND KU_WA Słońce do 04.09.24
![]() |
![]()
Dokładnie ci nie powiem ale podczas rozbiórki nie odkryliśmy nic niepokojącego oprócz tego że jeden z przewodów (chyba wychodzący z airboxu) był kompletnie zaczopowany kamieniem i zapchany błotem. Po usunięciu tego zatoru, wyczyszczeniu i wysuszeniu filtra powietrza problem zniknął i już nie wrócił. Nie potrafię tego wyjaśnić.
|
![]() |
![]() |
![]() |
#34 |
Stary (P)iernik
![]() Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Świeradów Zdrój
Posty: 3,759
Motocykl: XR400 , XR650L XL600V
![]() Online: 4 miesiące 2 tygodni 6 dni 9 godz 39 min 10 s
|
![]()
Ten powód lub - podczas mycia motocykla pod dużym ciśnieniem zostal bardzo zamoczony wodą filtr powietrza co ma wplyw na na pociag motocykla do paliwa a mało do powietrza.
__________________
|
![]() |
![]() |
![]() |
#35 |
I CAN'T KEEP CALM I'M FROM POLAND KU_WA Słońce do 04.09.24
![]() |
![]()
Czas się ruszyć. Ale najpierw śniadanko.
![]() Po śniadanku wylatujemy na rekon. Najpierw wodospady Kapuścińskiego. No to jazda, dziś w teren się nie pchamy więc lajtowo i na zdrapkę. ![]() ![]() Pogoda piękna a i krajobrazy całkiem, całkiem. ![]() ![]() Jakby ktoś kiedy był w okolicy to domek do wynajęcia jest za tym płotem z blachy. ![]() Droga na wodospady jest dość stroma więc Franek zostaje pilnować motocykle bo nie może tyle łazić a my pchamy się w górę. Wodospady są dwa. Duży i mały. Najpierw walimy na mały. ![]() W sumie nic szczególnego. ![]() Ale że droga hardkorowa to musimy się schłodzić. Ja na szczęście wziąłem cywilne buty. Chłopaki w Crossfire. ![]() ![]() No to do wody. Zimna jak cholera. ![]() ![]() Po kąpieli atakujemy drugi z wodospadów. Droga do niego jest jeszcze bardziej upierdliwa za to ten jest już imponujący a i gawiedzi też sporo wokół. ![]() ![]() ![]() Dobra. Wodospadziki odhaczone to wracamy po Franza i jedziemy do najbliższej wiochy ustalić która droga na bambaki. Wracamy do wiochy na popitek i dowiadujemy się o trajektorię w górę. Jest droga, którą lecimy ale już po kilku kilosach okazuje się że w takich strojach jak nasze to nie ma po co tam jechać. Bez ciuchow , kasku , butów i reszty szpeju to niebezpieczne. Wracamy. I całe szczęście bo pod sklepem spotykamy ludzi, którzy tam byli na quadach. Wody po pas. Quadem w grupie idzie się przebić (mają wyciągary i sprzęt). Niestety dla nas nie wjedziemy na górę. No to cóż. Czas na obiad. W tym rejonie nie ma żadnej knajpy ani baru więc na obiad mamy. ![]() ![]() Po obiedzie lecimy na relaksik nad rzeczkę. ![]() ![]() A następnie zabraliśmy się za grillowanie w beczce. ![]() Pieczona słoninka miód. ![]() Pojedzeni , lekko zniesmaczeni brakiem dostępu w górę idziemy w kimę. |
![]() |
![]() |
![]() |
#36 |
![]() Zarejestrowany: Dec 2012
Miasto: Warszawa
Posty: 227
Motocykl: NAT
![]() Online: 4 tygodni 1 dzień 5 godz 42 min 8 s
|
![]()
Piszesz Panie!
|
![]() |
![]() |
![]() |
#37 |
I CAN'T KEEP CALM I'M FROM POLAND KU_WA Słońce do 04.09.24
![]() |
![]()
Piszę przeca Panie Olku😉
|
![]() |
![]() |
![]() |
#38 |
![]() Zarejestrowany: Dec 2018
Miasto: Warka
Posty: 103
Motocykl: nie mam AT jeszcze
![]() Online: 1 tydzień 6 dni 17 godz 29 min 45 s
|
![]()
Bardzo fajnie się czyta i ogląda, razem z resztą czekam na resztę
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#39 |
I CAN'T KEEP CALM I'M FROM POLAND KU_WA Słońce do 04.09.24
![]() |
![]()
Dziś pojeździmy offem bo plan zakłada przebitkę górami, dojazd do obserwatorium astronomicznego które znajduje się tutaj.
https://www.google.com/maps/place/Sp...8!4d41.4406443 No to śniadanie i w drogę. ![]() Traska spoko. ![]() ![]() ![]() ![]() Zajeżdżamy jeszcze do miasteczka na popas i wymianę waluty. Klimat się zmienił. ![]() ![]() ![]() ![]() W końcu zjeżdżamy w teren. Widoczki miód. ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Docieramy wreszcie do obserwatorium. Niestety nie do zwiedzania. ![]() ![]() ![]() Martwi mnie to co widzę za plecami. Znów nas chyba zleje. ![]() Bazę znajdujemy rzutem na taśmę. Leje. ![]() ![]() Nasz gospodarz jak tylko dowiaduje się że my z Polski od razu daje pół stawki za osobę. Przesympatyczny choć aparycję ma terrorysty. Ma też pięknego konia z którym siłuje się bo uczy go manier pod siodło. Swoją drogą czarna bestia nieźle go sponiewierała jak mu się noga zaplątała w lążę. Takie bydle. ![]() I nasze obejście z perspektywy. ![]() Nasze koniki zaparkowane a leje cały czas. ![]() Tymczasem na koniec dnia zachciało nam się korniszonków ale magazyn był na szczęście w pobliżu. ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#40 |
I CAN'T KEEP CALM I'M FROM POLAND KU_WA Słońce do 04.09.24
![]() |
![]()
Rano zwijamy majdan i ogień w teren. Znów mamy coś podobnego do wczorajszej wycieczki. Ładne widoczki tylko wyżej niż wczoraj. Miejscami podjazdy są strome a grunt ciut śliski po wczorajszych opadach ale wdrapujemy się na wszystkie górki po drodze. Najtrudniejsze sekcje mamy do pokonania zanim udaje się wyjechać na połoniny. Strome, śliskie podjazdy o luźnej nawierzchni silne 650 pokonują w miarę sprawnie. Gorzej z CRF. Nie ma gdzie się rozpędzić i Jurek, który zamykał kolumnę nie pokazał się na szczycie. Nie słychać również motocykla. Zostawiamy nasze konie i z Michałem schodzimy dobry kilometr w dół. Podjazd naprawdę jest stromy. Okazało się że Jurek poległ w połowie podjazdu i teraz ani nie może podjechać w górę ani zjechać na dół. Jakoś udaje się go przytrzymać tak aby ruszył i pognał dalej.
Szybkie instrukcje dotarły i Jurek odjeżdża a nas tymczasem czeka marsz pod górę. Zagotowaliśmy się bo upał nieznośny a ściana stroma. W końcu docieramy do chłopaków. Pozostaje się nawodnić i ruszyć dalej. Franz pojechał, Michał pojechał. Jurek jedzie przede mną trochę jak dla mnie za wolno ale ok. Nagle znosi go na mój pas i muszę się zatrzymać a że znów mam pion to nagle moto mimo że na biegu i trzymam hamulce leci mi w dół stoku. Glebuję go na bok na ścianę wąwozu aby dalej się nie staczał. Jurek oczywiście odjechał a ja stoję i nie jestem w stanie nawet wyprostować moto aby ruszyć w górę. Trąbię jeszcze z nadzieją że ktoś może się wróci. Kuwa nikt. Zostałem sam. Tymczasem buduję konstrukcję, która pozwoli mi się spionizować tak aby motocykl się nie staczał a ja ruszę pod górę. Jak już usypałem zaporę za tylnym kołem pojawił się Jurek z pomocą. W samą porę. Stawiamy Drezynę do pionu i ruszam pod górę już bez problemów. Wkrótce się wypłaszcza i wyjeżdżamy na otwartą przestrzeń. Na górze mamy już całkiem fajną szutrówkę i leci się przyjemnie choć miejscami są kamsztory jak telewizory , koleiny i trzeba się pilnować. ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Droga leci w dół i coś tam jest w lesie. ![]() W sumie jak się okazało później to jakiś klasztor, koło którego przejechaliśmy. Trochę ludzi też było wokół więc zakłdam że to jakaś atrakcja. Fajna traska się skończyła a że już późno to zjeżdżamy na popas. Lokal tuż przy drodze. ![]() Widoczek mają całkiem ładny. ![]() Szama smaczna. ![]() Niechętnie ruszamy w dalszą drogę. I to jaką. Trasa oferuje bodaj najpiękniejsze widoki jakie udało mi się widzieć z drogi. Zdjęcia tego nie oddają. Trasa leci od Karaczajewska do Kisłowodska przez Przełęcz Gumbashi. Trasa A157. Gdyby ktoś był w pobliżu to zdecydowanie warto zjechać z drogi w Niewinnomysku i pociąć przez przełęcz. Początek jest niewinny. ![]() A dalej już tylko lepiej. ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Zjeżdżamy z przełęczy , słońce spada. Lecimy w kierunku Kisłowodska ale po drodze zatrzymują nas policjanci na poście. Coś tam się czepiają że nie mamy odblasków. Chu wie o co im chodzi ale w końcu dajemy po polskim bilonie i już gonimy dalej. Do Kisłowodska wpadamy już po ciemku. Znajdujemy jakieś lokum ale niezbyt ciekawe i dość drogie więc szukamy czegoś innego. Znajduję coś w navi i lecimy. Jeszcze tylko konsultuję z Jurkiem trasę wsiadam i ruszam. Na najbliższych światłach okazuje się że Jurka nie ma. Na szczęście wbite miał w maps me gdzie mamy bazę więc zakładam że dojedzie. Dojechał i to szybciej niż my. A już myślałem że się zgubimy na dobre. Ładujemy się na pokoje i lecimy po zakupy. Ładujemy pod wiatką beczkowe. ![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|
|
![]() |
||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Północny Pakistan na przełomie września i października 2019 | trolik1 | Umawianie i propozycje wyjazdów | 17 | 21.12.2018 10:13 |
Kaukaz Północny. Ktoś był? Wszelkie info mile widziane. | Emek | Przygotowania do wyjazdów | 23 | 20.06.2017 17:27 |