Honda CRF300L/Rally (2021)

[JarekO]

Napisał Babel

OK - masz racje z kierownikiem - ale z amorem - mógłby być trochę lepszy ale on się ugina od samego patrzenia na niego i wg mnie to najgorsza część w tym fajnym motku
ps
Zeby nie było ja jeżdzę jak grzybiarz amator - wiec pewnie wiekszosc kierowników objedzie mnie crf300l .

Ten amor można jeszcze podregulować. Jest spory zakres do tego.

[Horizon]

Napisał Adagiio

Jakbyś wymienił tył na działający to by przód nie nadążył i musiałbyś wymienić również przód żeby zadziałało. A to bez sensu w takim moto, on ma dawać frajdę z jazdy tak jak jest, do wydziwiania w krzaczorach są inne. Ta CRF-a przejdzie wszystko to co racing jedynie wolniej i podtrzymuje stwierdzenie że to nie moto ogranicza, tylko kierownik .

Niestety nie mogę się.zgodzić. Kolega Babel ma racje. Zawias jest słaby a tylny amor to zbrodnia na ludzkości. Sorki, ale im lepszy kierownik tym dosadniej powie, że tył to kupa i tyle. Każdy kto siądzie na moją 300L kiedy powiem, że jest miękkie mówi "kurła nie spodziewałem sie ze az tak". Taka prawda, Honda odwaliła maniane i taką kupę to może wstawiać sobie Romet dla użytkownika dla którego najbardziej hardkorową wyprawą będzie ta na grzyby albo ryby.

Nie rozumiem kompletnie dlaczego nie dali czegoś odrobinę twardszego. Dobrze wiedzieli jaki jest target tego modelu bo CRF250L już było kilka lat na rynku. Tym bardziej, że konkurują z Kawasaki i Yamaha które jakos.potrafiły wsadzić tam normalny zawias (kawasaki w ogóle regulowany przód) Do rally może jeszcze ok, bo bardziej na drogę, ale do 300L to totalny bezsens. Ja będę niedługo robić komplet Ohlinsa bo mnie już szlag trafia kiedy muszę uprawiać ekwilibrystykę, żeby na zwykłych nierównościach nie bujało mną.górą dół

[JarekO]

Napisał Horizon

Niestety nie mogę się.zgodzić. Kolega Babel ma racje. Zawias jest słaby a tylny amor to zbrodnia na ludzkości. Sorki, ale im lepszy kierownik tym dosadniej powie, że tył to kupa i tyle. Każdy kto siądzie na moją 300L kiedy powiem, że jest miękkie mówi "kurła nie spodziewałem sie ze az tak". Taka prawda, Honda odwaliła maniane i taką kupę to może wstawiać sobie Romet dla użytkownika dla którego najbardziej hardkorową wyprawą będzie ta na grzyby albo ryby.

Nie rozumiem kompletnie dlaczego nie dali czegoś odrobinę twardszego. Dobrze wiedzieli jaki jest target tego modelu bo CRF250L już było kilka lat na rynku. Tym bardziej, że konkurują z Kawasaki i Yamaha które jakos.potrafiły wsadzić tam normalny zawias (kawasaki w ogóle regulowany przód) Do rally może jeszcze ok, bo bardziej na drogę, ale do 300L to totalny bezsens. Ja będę niedługo robić komplet Ohlinsa bo mnie już szlag trafia kiedy muszę uprawiać ekwilibrystykę, żeby na zwykłych nierównościach nie bujało mną.górą dół

https://www.youtube.com/watch?v=Aii9LTc6iGA&t=29s

[Horizon]

Napisał Ronin78

Może to kwestia wagi użytkownika? Może przy lżejszych osobach jest ok? Nie żebym zakładał żeś ciężki, szukam jakiegoś logicznego wytłumaczenia.

75 kg here więc na pewno nie jest to kwestia wagi. Tył się ugina już od naciśnięcia go ręką.

Napisał Emek

Rrolek , w dosiadzie niezbyt bo byle bump, dostajesz kopa w dupę i lądujesz na kierze lub w krzakach.

Nieprawda, nic takiego nie będzie miało miejsca w 300L. Przetestowane wielokrotnie. Zawias dobije, będzie nieprzyjemnie, ale bardzo mała szansa, że wybije Cię w powietrze.

[rrolek]

Bez złośliwości, bo motorek fajny...... CCC

[rrolek]

O czy tu gadać. Motorek przeznaczony no relaksacyjnej jazdy w dosiadzie. Tu jest, jak na swoją mikrą masę bardzo dobry. Obstawiam, że problemy pojawiają się jak zaczynacie wykorzystywać w pelni możliwości tego niepozornego silnika.

[Emek]

Warzywko coś robił z tyłem. Moto wygląda jak pokraka ze strasznie wysoką dupą więc sądzę że to była droga kolegi ze śrubokrętem. Może sie opinią podzieli. Po mojemu to nie jest moto do latania wyczynowo w terenie i w tym celu trzeba zrobić zawias przód/tył a to i tak uja da. Do takiego zastosowania to rama jest za słaba i niezbyt sztywna.

Do normalnej jazdy w terenie zmiana zawiasu będzie pewnie bardzo dobra a i do wypraw sie przyda bo pozwoli na regulacje i dostosowanie do jazdy z tobołami i tu zmianę zawiasu popieram w 100%.

Wtedy mamy moto do zabawy w terenie bez hardkoru i wyprawówkę.

Rrolek , w dosiadzie niezbyt bo byle bump, dostajesz kopa w dupę i lądujesz na kierze lub w krzakach.

W mojej ocenie jak ktoś chce to dualować i nie cierpieć to bym poszedł drogą kolegi @Horizon.

[Danny]

Napisał Emek

Warzywko coś robił z tyłem. Moto wygląda jak pokraka ze strasznie wysoką dupą więc sądzę że to była droga kolegi ze śrubokrętem. Może sie opinią podzieli.

Zrobiłem jedyną rzecz którą można tam poprawić czyli ścisnąłem na maksa sprężynę. Nie bawiłem się w mierzenie SAGów przed i po bo wiem jak to wyglądało w NAT i uznałem że w CRF300L nie ma to sensu bo i tak poprawnych wartości na OEM sprężynie nie osiągnę. Była to dokładnie droga młotka, śrubokręta i WD40. Z tego co pamiętam udało mi się dołożyć jakieś.4 pełne obroty nakrętki co dało około 1cm gwintu. Tył poszedł wyraźnie do góry, moto dużo bardziej pochyla się postawione na kosie, było niezłe zdziwko przy pierwszym odstawieniu po tankowaniu. Zrobiłem to przy kilkuset km więc nie miałem okazji jakoś specjalnie skupić się na porównaniu zachowania motka przed i po. Nie mogę powiedzieć że tył stał się.jakoś specjalnie twardszy ale na pewno w ogólnym odczuciu jest teraz nieco stabilniej w prowadzeniu na nierównościach, moto mniej uskakuje i bardziej idzie jak po szynach - Amerykańce powiedzieliby że "bike feels more planted". Różnicy w postaci bardziej niekontrolowanego odbijania nie zanotowałem ale też nie jeżdżę hard enduro a tam gdzie jeżdżę staram się jeździć aktywnie i minimalizować masę resorowaną. Różnic przy hamowaniu nie odczułem, ani na asfalcie ani na miękkim, nie mam poczucia że tak podniesiony tył jakoś bardziej myszkuje przy hamowaniu. Z zalet zatem "planted" i mniejsze prawdopodobieństwo dobicia jak go obładuję szpejem. Wadę w postaci pochylenia na kosie da się przeżyć albo zniwelować przykręcając pod nią jakąś kostkę z gównolitu. Estetykę wywaliłem z równania bo się na niej nie znam

[midro]

Napisał warzyfko

Zrobiłem jedyną rzecz którą można tam poprawić czyli ścisnąłem na maksa sprężynę. Nie bawiłem się w mierzenie SAGów przed i po bo wiem jak to wyglądało w NAT i uznałem że w CRF300L nie ma to sensu bo i tak poprawnych wartości na OEM sprężynie nie osiągnę. Była to dokładnie droga młotka, śrubokręta i WD40. Z tego co pamiętam udało mi się dołożyć jakieś.4 pełne obroty nakrętki co dało około 1cm gwintu. Tył poszedł wyraźnie do góry, moto dużo bardziej pochyla się postawione na kosie, było niezłe zdziwko przy pierwszym odstawieniu po tankowaniu. Zrobiłem to przy kilkuset km więc nie miałem okazji jakoś specjalnie skupić się na porównaniu zachowania motka przed i po. Nie mogę powiedzieć że tył stał się.jakoś specjalnie twardszy ale na pewno w ogólnym odczuciu jest teraz nieco stabilniej w prowadzeniu na nierównościach, moto mniej uskakuje i bardziej idzie jak po szynach - Amerykańce powiedzieliby że "bike feels more planted". Różnicy w postaci bardziej niekontrolowanego odbijania nie zanotowałem ale też nie jeżdżę hard enduro a tam gdzie jeżdżę staram się jeździć aktywnie i minimalizować masę resorowaną. Różnic przy hamowaniu nie odczułem, ani na asfalcie ani na miękkim, nie mam poczucia że tak podniesiony tył jakoś bardziej myszkuje przy hamowaniu. Z zalet zatem "planted" i mniejsze prawdopodobieństwo dobicia jak go obładuję szpejem. Wadę w postaci pochylenia na kosie da się przeżyć albo zniwelować przykręcając pod nią jakąś kostkę z gównolitu. Estetykę wywaliłem z równania bo się na niej nie znam

U mnie w moto tył też trochę wyżej stoi, nie chciałem zbytnio ingerować w oryginalną nóżkę boczną więc zrobiłem poszerzenie i podwyższenie zarazem z kawałka rurki PVC do pitnej wody. Kawałek rurki, opalarka i na gorąco naciągnąłem na końcówkę nóżki, a następnie podwinąłem na płasko rurkę pod nóżkę. Siedzi ciasno, robi robotę, bezinwazyjnie. https://content.invisioncic.com/l283...b7c2ab1b8f.jpg

[rrolek]

Emek, no właśnie nie, o ile nie leci się szybko. Miałem okazje spróbować na objuczonej sztuce: przy jakiś 30-40 km/h najechałem celowo, prawie centralanie, w dosiadzie, na wystający tak z 7-10 cm korzeń. Nawet kierą nie szarpnęło, w dupsko nie kopło (fakt w rogalu było chyba z 20 kg szpeju). No zdziwiony silnie byłem. Generalnie motorek był na dotarciu więc nie za szybko kroiłem sobie kawałeczek i byłem pod ważeniem jak łatwo wychodzi z koleiny na kopycisko mimo mało terenowych opon, jak stabilnie idzie (no ok, trochę bokiem - przeładowany tył) krawędzią łuku/ściany w wąwoziku. W tej krótkiej jeździe najbardziej przeszkadzała mi niska kierownica i tłumok na ogonie. No i strach, że jak przygrzmoce to te kierunki i plastyczki na glebie zostaną. Podkreślam, prędkości bardziej spacerowe były.

Pozdr rr