27.07.2020, 13:43 | #141 |
Zarejestrowany: Jan 2011
Miasto: Warszawa
Posty: 588
Motocykl: brak
Galeria: Zdjęcia
Online: 2 miesiące 2 tygodni 3 dni 18 godz 2 min 36 s
|
Czyli nie Zapytałem o jakąś ochronę przed piachem czy innymi w czasie tankowania. O takie skarpety no
__________________
Pełne zadowolenie składa się z małych uciech rozłożonych w czasie. https://www.facebook.com/CFact1/ |
27.07.2020, 19:32 | #143 |
Zarejestrowany: Jun 2008
Miasto: S-ec
Posty: 2,777
Motocykl: 690 R
Galeria: Zdjęcia
Online: 7 miesiące 1 tydzień 1 dzień 20 godz 59 min 39 s
|
Pogryzieni przez komary, niewyspani zbieramy sie ospale. Miasteczko jest dość specyficzne wszystkie budynki są dość grubo obłożone marmurem ktoś tu robi niezły interes na tym
Do granicy kilkanaście km, tankujemy na stacji i wydajemy kasę która nam została, ja standardowo kupuje zapas gum cynamonowych Po drodze trafiamy na pogrzeb. [/url] Ostatnio edytowane przez rumpel : 27.07.2020 o 19:41 |
31.07.2020, 21:06 | #144 |
Zarejestrowany: Jun 2008
Miasto: S-ec
Posty: 2,777
Motocykl: 690 R
Galeria: Zdjęcia
Online: 7 miesiące 1 tydzień 1 dzień 20 godz 59 min 39 s
|
Ok, wbijamy na granicę. Pojawiają się oczywiście myfrendy i po raz pierwszy korzystam z ich usług, nie chce mi się po prostu latać z tymi papierami. Gość dostaje parę dolców od osoby i po kilkunastu minutach jedziemy na część Azerską i tu już są szopki. Nikt nie wie gdzie mamy jechać, celnicy jedno, straż graniczna drugie. W końcu znajdujemy odpowiednie okienko okazuje się, że musimy wrócić bo kamera nas nie nagrała czy zeskanowała na wjeździe ;( ok wracamy. Moje foty wyszły wyraźnie, Krzychu jeszcze raz musi wrócić.Przed nami jeden samochód, w środku Ona Azerka on Irańczyk i noworodek a te skurwiele rozkręcają im furę na części. Żar się leje, dziecko płacze. Kierowca się skarży na to jak ich traktują, ogólnie narzeka na władze w Iranie i cieszy się, że wyjeżdżamy z tego kraju szczęśliwie. Ok kontrola paszportowa i na koniec wszystkie bagaże na rentgen. Ja kłócę się z ciulem, że nie będę odpinał sakw i ostentacyjnie wyciągam powoli sztuka po sztuce pakunki z każdej sakwy osobno i kładę na taśmę. Po paru min przychodzi jakaś szycha i każe dać mi spokój.
aaaaa o oczywiście pytali nas po co byliśmy w Armenii czego tam szukaliśmy co widzieliśmy, gdzie spaliśmy i w ogóle bez sensu tam jeździć. Chcą abyśmy pokazali zdj i nagrania, ja mówię, że nie mam aparatu (a wisi mi na ramieniu od plecaka). Widać, że oba narody nie pałają do siebie miłością. Nie wiem ile nam tam zeszło ale krótko to nie trwało, odjeżdżając pożegnaliśmy się z "trzepaną" rodzinką współczując im strasznie. Wbijamy na autostradę i lecimy na Baku. Na pierwszym checkpoincie gliniarz zatrzymuje Krzycha ja jadę parę km dalej i czekam. Mija pewnie z 30 min i przyjeżdża Krzysztof. Okazuje się, że gliniarz kazał mu czekać na poboczu i poszedł po jakimś czasie podszedł do niego następny i zdziwiony, że on tu stoi i czeka. Kazał mu jechać. w oczekiwaniu na Krzycha Zbliżając się do Baku widać coraz więcej płomieni, szybów wydobywczych i pomp. Widać z czego maja pieniądze. Powoli zapada zmrok, Krzysztof wybiera hotel blisko centrum, zamierzamy tu spędzić dwa dni i poszwendać się trochę. 10m od hotelu nie zauważam, że Krzysztof się zatrzymał i ładuję się w jego lewy tył (kufer), ja zaliczam paciaka (uchwycone na kamerce), Krzychu stoi dzielnie. Duma moja ucierpiała ale to co mnie martwi, zastanawia, nikt nawet się tym nie zainteresował nie podszedł i nie zaproponował pomocy przy podnoszeniu sprzęta, no cóż. Przebieramy się i ruszamy głównie po %, w końcu długo mieliśmy przerwę, ale też wymienić walutę. jest i Krakowska Ostatnio edytowane przez rumpel : 31.07.2020 o 21:26 |
01.08.2020, 20:33 | #145 |
Zarejestrowany: Jun 2008
Miasto: S-ec
Posty: 2,777
Motocykl: 690 R
Galeria: Zdjęcia
Online: 7 miesiące 1 tydzień 1 dzień 20 godz 59 min 39 s
|
Baku, jeśli dobrze pamiętam, znaczy wietrzne miasto. Z ciekawostek to jedyna stolica która leży pod poziomem morza, dokładnie 28 metrów. Na każdym kroku są ślady Polaków związane z wydobyciem ropy czy też mają duzy wkład jeśli chodzi o obecny stan/wygląd miasta (architekci).
Dzień nastepny to zwiedzanie miasta. Na każdym kroku widać przepych i bogactwo, wszystkie przejścia podziemne wyłożone marmurami. Salony samochodowe chyba wszystkich topowych marek. Choć kraj muzułmański to dziewczyny ubierają się w końcu normalnie, z alkoholem tez nie ma problemu My bawimy się w turystów i zwiedzamy co się da, ba nawet robimy sobie tour po mieście autobusem piętrowym. W mieście mnóstwo turystów przeważają hindusi. To co mnie osobiście mega wkurzyło to ceny dla turystów za wszelkie możliwe atrakcje turystyczne, średnio 5-8 razy drożej niż dla miejscowych, lekkie przegięcie. Zastanawiające troche jest to, że takie jachty ktoś sobie strzelił i pływa tylko po Kaspijskim no ale kto bogatemu zabroni. Baku na tyle mi się spodobało, że chętnie tu wrócę na parę dni pobalangowa z ekipą Ostatnio edytowane przez rumpel : 01.08.2020 o 20:39 |
01.08.2020, 22:49 | #146 |
Zarejestrowany: Jun 2008
Miasto: S-ec
Posty: 2,777
Motocykl: 690 R
Galeria: Zdjęcia
Online: 7 miesiące 1 tydzień 1 dzień 20 godz 59 min 39 s
|
Rano pobudka i jedziemy w stronę https://en.wikipedia.org/wiki/Yanar_Dag
przeciskanie się przez poranne korki trochę trwa i moim zdaniem chyba nie za bardzo miało to sens, płomienie nie robią wrażenia. Ciekawa jest za to droga dojazdowa i przedmieścia mocno kontrastujące z centrum. Tu ot postsowiecka bieda a tam Dubajskie bogactwo. Kierujemy się drogą M5 w stronę Gruzji, na granicy znowu wypytują nas po co byliśmy w Armenii i znów chcą zrobić rentgen bagazy, tym razem starcza im kilka reklamówek z jednej z sakw. Nocleg planujemy w https://www.szalonewalizki.pl/signag...iasto-milosci/ |
11.10.2020, 11:56 | #147 |
Zarejestrowany: Jun 2008
Miasto: S-ec
Posty: 2,777
Motocykl: 690 R
Galeria: Zdjęcia
Online: 7 miesiące 1 tydzień 1 dzień 20 godz 59 min 39 s
|
No to lecimy dalej.
Wieczorkiem docieramy do Signagi. Znajdujemy nocleg u szachisty który za ok 2 tyg ma jakiś turniej w Katowicach. Widać, że już po sezonie, mało turystów i knajpki też już pozamykane. Udaje nam się namierzyć jedną otwartą. Po dwutygodniowej wstrzemięźliwości od alkoholu dziś nadrabiamy straty Rano udajemy się na krótki rekonesans. Moskwicz 407 ojciec miał takiego |
11.10.2020, 12:51 | #149 |
Zarejestrowany: Jun 2008
Miasto: S-ec
Posty: 2,777
Motocykl: 690 R
Galeria: Zdjęcia
Online: 7 miesiące 1 tydzień 1 dzień 20 godz 59 min 39 s
|
Następny kierunek to Davit Gareji Monastery.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Dawit_Gared%C5%BCa Po przejechaniu kilkunastu km z przeciwka jedzie Policyjny Pickup, gliniarz macha nam abyśmy się zatrzymali. Kilka pytań skąd dokąd. Skoro jedziemy z Signagi a ta przecież znana jest z wina i jesteśmy Polakami to pewnie nawaleni. No cóż alkomat idzie w ruch, jakież było zdziwienie i lekki wkurw kiedy wyszło nam 0 . Do monastyru prowadzi b. fajna droga szutrowa która niestety chyba za niedługo zostanie wyasfaltowana, widać to po wzmożonym ruchu geodetów i tym podobnych ekip drogowców. |
08.02.2021, 23:47 | #150 |
Zarejestrowany: Jun 2008
Miasto: S-ec
Posty: 2,777
Motocykl: 690 R
Galeria: Zdjęcia
Online: 7 miesiące 1 tydzień 1 dzień 20 godz 59 min 39 s
|
.... może spróbuje dobrnąć do końca.
"Na powrocie" zaglądamy do polskiej restauracji w Udabne. Sporo czytałem o tym miejscu i niestety ale chyba nie tego się spodziewałem, na miejscu sami francuzi (obsługa) a jedynymi polskim akcentami jest kilka flag, naklejki no i jest Łada Niva na krakowskich nr. Zamawiamy herbatke i pomidorową ktora jest na włoską modłę |
|
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Iran 2014 | CeloFan | Trochę dalej | 2 | 16.07.2017 22:56 |
Iran 2015 | ofca234 | Trochę dalej | 28 | 11.11.2016 01:38 |
Iran 2014 | CeloFan | Trochę dalej | 18 | 25.11.2015 09:54 |
Iran | ofca234 | Przygotowania do wyjazdów | 24 | 16.08.2015 09:21 |