05.08.2024, 23:47 | #11 |
Nie bardzo umiem wytłumaczyć, przy prędkości w złożeniu naciskając przód motor prostuje i tracisz obrany tor jazdy w zakręcie, jak się trafią kamyczki lub piach też nie zahamujesz przodem bo wywrotka gwarantowana. To trzeba samemu sprawdzić jak się moto zachowuje dohamowując tyłem w złożeniu, ze mnie kiepski nauczyciel.
__________________
kto smaruje ten jedzie |
|
06.08.2024, 11:00 | #12 | |
Cytat:
Jak za szybko wejdziesz w zakręt musisz dohamować, inaczej wylecisz do rowu. Jak zrobisz to przednim, to moto się prostuje i wychodzi z łuku ( no chyba ,że BS cornering, ale też cudów nie zrobi), więc też albo rów, albo czołówka ( zależy który zakręt), a jak bedzie piasek to rzeczywiści gleba murowana. Dohamowując tyłem bezpiecznie wytracisz nadmierną prędkość, nie wyprostuje Cię, przejedziesz torem jakim zaplanowałeś. Chyba,że mówimy o dohamowaniu przed zakrętem, to jak najbardziej tylko przód, ale w zakręcie tylko tył |
||
06.08.2024, 12:57 | #13 |
No nie do końca to wszystko jest tak jak piszesz.
Czy hamujesz, czy przyśpieszasz, przednim (tu tylko hamujesz) czy tylnym kołem zawsze pojawia się przyśpieszenie kątowe które działa osi koła więc wywołana mim siła zawsze będzie prostować lub kłaść motocykl. Z powodu geometrii przedniego zawieszenia tą siłę bardzo wyraźnie czuć na kierownicy. Hamując przednim w łuku musisz korygować prostowanie motocykla. Jak jedziesz biernie to faktycznie może wynieść. Ja jak asfalt jest suchy, czysty i w miarę równy, zawsze hamuje przodem, często aż do szczytu zakrętu. Fakt, po całym dniu takiej dynamicznej jazdy mogą boleć ręce i ramiona.
__________________
Są jeszcze piękne zadupia na tym świecie. |
|
06.08.2024, 15:22 | #14 |
jak bolą ramiona, to znaczy ,że źle sie pokonuje zakręty
|
|
06.08.2024, 15:36 | #15 |
Zarejestrowany: Sep 2018
Miasto: Słocina
Posty: 1,186
Online: 2 miesiące 3 tygodni 27 min 2 s
|
Hamując przednim, występuje też utrata stabilności wywołana mocnym ugięciem zawieszenia przedniego.
Można używać delikatnie obu, ale w konstrukcjach hamulców dla ludu, występuje duży brak dozowalności! W związku z tym, ciężko jest to opanowywać. Motocykle sportowe MotoGP, mają niesamowitą precyzję dozowalności i zawodnicy potrafią to wyczuć i wytrenować. Turystycznie nie jeżdżę na czas i zawsze przed zakrętem dohamowuję wcześniej i więcej niż potrzeba. Czy ktoś z Was po wyjściu z zakrętu piłuje na dwójce do 100 km/h? Nie?! Znaczy też się za bardzo nie spieszy. Po co zatem trenować awaryjne hamowanie w zakręcie, które z braku dozowalności jest nie do wytrenowania? Nie wystarczy wcześniej przesadnie zwolnić? Tak to widzę.
__________________
Romet R125 vel Debeściak Suzuki DL650 XAM2 vel Ziutek |
06.08.2024, 15:42 | #16 |
trampkarz emeryt
|
A ja powiem jak mój ojciec jak byłem w podstawówce i narzekałem że coś się hamulec zepsuł w moim Simsonie Ęduro
"Nie marudź, kto hamuje ten przegrywa!" ps. Przed zakrętem to hamuję różnie, wiadomo że jak trzeba to przodem też. Natomiast w samym zakręcie, o ile grubo nie przesadziłem, zawsze dohamowuję tyłem - najczęściej aby korygować przechył itp. Tak samo jak na wyjściu z zakrętu robi się to gazem. Też nie bardzo umiem wyjaśnić, robię to intuicyjnie. Jednak nie jeżdżę tak ambitnie aby mieć problem z użyciem nożnego hebla... Temat ciekawy ale w "cywilnym" zastosowaniu to chyba bardziej bajer niż reala potrzeba. Ale wiadomo, zależy jak kto jeździ i lubi |
06.08.2024, 17:01 | #17 |
Ja jeżdżę głównie teren. Na szosie dopiero że 3 lata odkąd kumpel namówił nie na szosowy motocykl (reklama - na sprzedaż w dziale giełda). To motocykl który sam skręca, geometria bardziej supermoto niż turysty, zawiasy Ohlinsa, heble brembo. Żadnej utraty stabilności przy hamowaniu nie odczuwam.
Tak sobie nim jeździłem i też mało hamowałem w zakrętach (jakie tu mamy, na Lubelszczyźnie, zakręty) bo V2 zaje.scie hamuje silnikiem. W 2023 zawieźliśmy się w Alpy. I powiem tak, jak na szosie chcesz mieć trochę funu poza widokami to trzeba trochę cisnąć. Jak jechać dynamicznie to i tak hamować, bo na tych agrafkach to 1-2-3-2-1-2.... itd. Na zjeździe z jakiejś przełęczy pierwszego dnia, wyprzedził w łuku mnie austryjak na T7 to pociągnąłem za nim i zapasował mi ten styl. Łycha, heble itd. Później się do kształciłem - trial breaking to się nazywa. Żeby nie było, tyłem też hamuje ale dukat to ma z tyłu marny hebel. Niemniej, na motorkach szosowych pedał zwykle niżej podnóżka. I jak w łukach nie cofałem buta na podnóżku to przecierałem nim o asfalt. Jakoś trudno mi sobie wyobrazić jak w głębokich złożeniach to robić. No ale ja się nie znam.
__________________
Są jeszcze piękne zadupia na tym świecie. |
|
08.08.2024, 23:29 | #18 |
|
|
27.08.2024, 23:52 | #19 |
__________________
kto smaruje ten jedzie |
|
28.08.2024, 14:57 | #20 | |
Zarejestrowany: Jun 2010
Posty: 549
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Online: 1 miesiąc 2 dni 7 godz 8 min 53 s
|
Cytat:
-tylny kontrolowany uślizg - obydwa jak Ci się zakręt kończy to docenisz Raz miałem takie hamowanie z pełnym ładunkiem (3 kufry, spawarka i takie tam) w 2 osoby. Praktycznie kontrolowanie lecisz bokiem przeciwskrętem na asfalcie. Nowe Metzeler Turance piszczały, Monika twierdziła, że nic nadzwyczajnego się nie działo. Ja byłem zielony.
__________________
Kto prędko daje, ten dwa razy daje. |
|
|
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Hamulec postojowy jako hamulec tylny bez ABS | nocny | Hamulce, kola, opony | 1 | 12.08.2022 15:24 |
Hamulec nożny z regulowaną wysokością | gonz | Gadżety / wyposażenie | 8 | 01.08.2019 09:13 |