|
Układ elektryczny i zapłonowy Montaż, demontaż oraz kontrola elementów jak: alternator, akumulator, regulator napięcia, CDI, okablowanie, światła, bezpieczniki, przełączniki, światła stopu, czujnik nóżki bocznej, wiatraki, klaksony, tripmastery, kontrolki, rozruszniki i kierunkowskazy. |
|
Narzędzia wątku | Wygląd |
03.01.2022, 20:09 | #281 | |
gsm: 512242193
Zarejestrowany: Jul 2006
Miasto: Rzuchów
Posty: 5,183
Motocykl: RD11a
Galeria: Zdjęcia
Online: 4 miesiące 3 tygodni 3 dni 3 godz 16 s
|
Cytat:
Spokojnie i bez paniki to akumulator sam zdecyduje ile A bedzie brał!! https://ctek-ladowarki.pl/index.php?..._attachment=40 ctek powersport 5 w instrukcji podaje ze tryb recond ma ograniczony do 0,9A z kolei ctek mks7 mówi o prądzie maxsymalnym w tym trybie 1,5A o czym wspomniałem!! podobne wartości sugeruje noco w łądowarce g3500 oraz g7000 sprawdź w instrukcjach jak mi nie wierzysz noco nawet wartości nadrukowuje na swoich produktach ale Wracamy do meritum podłaczas zasilacz na 14,4V i jakiś prad bedzie płynał pewnie tak mały jak prad samorozładowania. Nic sie nie stanie jak sam sprawdzisz co sie dzieje jak podniesiesz napięcie do 15.6 bo producenci ładowarek mówią nawet o 15,8V sam zauważysz i odczytasz prąd ładowania na zasilaczu jak chcesz szybkiej pomocy to mój numer jest pod nikiem tam gdzie u dzija pisze administatror dzwonisz i wiesz wszytko w 5min |
|
03.01.2022, 20:26 | #282 |
Administrator
|
No cóż minął tydzień prób i testów.
Jako automat mam ładowarkę ze zdjęcia Kazmira (6 postów do tyłu) , zasilacz laboratoryjny i normalny transformatorowy. Jako że koleś z filmiku pominął trochę faktów ( może tak mu kazali albo kwestia marketingu) spróbuję je dopowiedzieć. Zacznijmy od automatycznej ładowareczki, nie wiem co było na pudełku ale na ładowarce jest 3.8/0.8A i te wartości idealnie spełnia w praktyce. Przy mocno rozładowanym akumulatorze ( 9.84V) pobór przez chwilę 4A a następnie ok 3A , po osiągnięciu 12,7 spadł do 0.8A . Te 0.8 działało w każdym trybie czyli motocykl , samochód i zimowy. Przy czym tryb motocyklowy i samochodowy kończył ładowanie na 14,4V a zimowy na 14,7. Gdy ładowarka kończy ładowanie przechodzi na tryb oczekujący aż napięcie spadnie do 12.8V i rozpoczyna ponowne doładowanie zgodne z ustawionym programem napięciowym. Co ciekawe podczas oczekiwania nadal podaje 0.07A co pokrywa straty do samo rozładowania akumulatora lub też do poboru prądu przez elektronikę samochodu podczas postoju. Koleś z filmiku był zdziwiony że wiele dni zajęło doładowanie akumulatora który wcześniej rozładował częściowo. Wystarczy kalkulator i można policzyć ile godzin potrzeba ładując prądem 0.8A i w oczekiwaniu 0.07A a potem znowu 0.8 itd. Widać mu się nie chciało a może źle by wyglądało w internecie. Szkoda bo staje się mało wiarygodny w ocenach tego o czym mówi. Jednym słowem ta ładowareczka naładuje skutecznie rozładowany akumulator tylko że zajmie jej to dokładnie tyle czasu ile nam wyjdzie na kalkulatorze. Przykładowo akumulator który ładowałem, 60Ah mający 9.84V , dostawał średnio 3A przez 4 godziny , potem przez ok 3 godzin średnio 2-2.5A a następnie 18 godzin prądem w okolicach 1A . Na koniec 3 godziny modulowania napięciem w zakresie 14,7-15,8V i pradem 0.5-1A. Łącznie jakieś 28 godzin. Akumulator odżył ale jutro będę go miał znowu pod ręką i zobaczymy jak się będzie czuł po 4 dniach od naładowania. Przypuszczam że jeszcze mu się przyda parę łyżeczek prądu. Zanim przejdę dalej, naładowany akumulator gazuje już od 14V i przy prądzie 0.5-0.8A . Mam poważne wątpliwości a wręcz obawy nad trybami w ładowarkach 16V i 1.5A , jeśli już to tylko 0.3A i nie dłużej jak 20-30min. Zdecydowanie lepiej dłużej i małym prądem by płyty się nasyciły a nie rozpadły. Podsumowanie automatu 3.8A , wprawdzie powoli ale działa, bardziej do podładowania/utrzymania w sprawności choć jak się ma duuuużo czasu to i bardziej rozładowane akumulatory podładuje. Zaleta, można podłączyć i sobie iść . No dobra w powyższym ładowaniu brał też udział zasilacz laboratoryjny to i parę słów o nim. Cóż, jest on zwykłym prostownikiem tyle że ma pokrętła dające pewne możliwości regulacyjne ustawiania napięcia i prądu, pewne dlatego że prawa fizyki a w tym przypadku elektryki są jakie są. Niewątpliwą zaletą tego urządzenia są wspomniane pokrętła którymi możemy nieco zmodyfikować parametry. Niestety są ona od siebie nadal zależne jak w zwykłym prostowniku transformatorowym w którym to wszystko się dzieje samo. Z pewnością bardziej specjalne akumulatory niż kwasiaki będą zadowolone. Celowo będę porównywał do transformatorówki gdyż zasilacz jest tym samym. Możemy ustawić górny zakres napięcia , prąd sam się ustali znaczy sam akumulator zdecyduje na ile ma ochotę. My możemy jedynie ograniczyć prąd jeśli chcemy powoli a wtedy spada napięcie które będzie sobie rosło do ustawionego progu. Następnie napięcie się zatrzyma a prąd będzie spadał stosownie do apetytu akumulatora. W zwykłym transformatorowcu dzieje się to podobnie tyle że bez naszej ingerencji , napięcie rośnie a prąd spada i możemy się temu tylko przyglądać. Nie możemy ograniczyć górnego napięcia i prostownik będzie pompował do takiego na jakie mu pozwolą uzwojenia czyli jego max możliwości. Dlatego pod koniec ładowania wymaga kontroli i odłączenia. Laboratoryjny jest o tyle bezpieczniejszy że progi sami ustawiamy. Można też wysterować podwyższone napięcie ale również pod ciągłą kontrolą. Dodatkowa zaleta laboratoryjnego to ustawienie średniego napięcia np 14V i prądu 0.2A , wtedy można go tak na parę godzin zostawić bez nadzoru by się płyty napompowały. Ładoarka laboratoryjna a raczej prostownik transformatorowy z pokrętłami mają wiele wspólnego a różnią się pokrętłami. W zwykłym prostowniku rolę pokręteł spełniają np żarówki , odpowiednio dobrane dają możliwość regulacji choć nie tak łatwo i precyzyjnie jak laboratoryjny. Nie miałem możliwości przyjrzenia się ctekowi , nie wiem czy jest aż tak super w każdym razie ma najbarwniejsze opisy reklamowe w ofertach sprzedaży. Teraz ciekawostka , akumulator który spoczynkowe napięcie miał ok 12.5V po kilku ładowaniach automacikiem oraz pozostawieniem go podłączonym na stałe (0.07A w oczekiwaniu między ładowaniami ) na łącznie ok 48 godzin podniósł napięcie spoczynkowe na 12.8V. Dla zainteresowanych , alternator w samochodzie nie doładowuje akumulatora całkowicie ( pomijam trasy) jeżdżąc miastowo i na któtkie odcinki. Do tego elektronika w samochodach non stop rozładowuje akumulator, pomijając znikanie elektrolitu otrzymujemy krótką żywotność akumulatorów w sumie na własne życzenie. Sprawdzajcie nie tylko napięcie ładowania na klemach ale napięcie spoczynkowe np po paru dniach . Jeśli spada poniżej 12.6 to doładowujcie akumulatory choćby małą ładowarką przez parę godzin. Przykładowo 12.5V to 80% naładowania. Testy jeszcze potrwają do weckendu. Będę miał jeszcze dwóch pacjentów a może i trzeci się załapie( obecnie ma spoczynkowe 12.3V a przy rozruchu ledwie 8.6 gdzie 10.5 jest dopuszczalną granicą względnie sprawnego akumulatora). Na razie kończę tą krótką relację z uwzględnieniem najważniejszych aspektów. Po zakończeniu testów może jeszcze coś dopiszę o ostatnich pacjentach.
__________________
AT03 |
03.01.2022, 20:33 | #283 |
Administrator
|
Pałeł , coraz bardziej przestaję wierzyć w nadruki , no chyba że sprawdzę sam A już zupełnie jak świecą tylko kontrolki a nie chociaż wyświetlacz z Voltomierzem.
Podczas ładowania zawsze podpinam kontrolę napięcia i prądu gdy urządzenie tego fabrycznie nie posiada. Mała ładowarka taka 4-5A faktycznie ograniczy prąd poniżej 1A ale większa 8-10 jak się spotkałem już nie bardzo schodzi tak nisko. Ale może ktoś pożyczy na parę dni cteka to się przekonamy czy to cudo czy tylko migające kontrolki. Co do 15.8V po testach nabrałem nieco wątpliwości , zwłaszcza że pewna automatyczna ładowarka (8A) w tym trybie gotowała akumulator przez ponad 6 godzin. Wiesz zapewne jaki był skutek końcowy? Z całą pewnością nie pozytywny. Ja tym napięciem sterowałem z laboratoryjnego, pod kontrolą i krótko. Żal mi było masy czynnej , słyszałem jak się odrywa i spada na dno ....akumulatora. Jeszcze słówko , dobry sprawny akumulator stawi prądowi opór i zmniejszy pobór prądu , ale nieco słabszy już sobie z tym nie będzie radził i wtedy takie 16V i 1.5A będzie pompowane. Może to i raz w roku pomoże ale skoro automat decyduje to i może za każdym razem sobie to robić. No chyba że chcemy wygotować elektrolit. Czekam na cteka , jak by ktoś chciał wypożyczyć na parę dni.
__________________
AT03 |
03.01.2022, 20:35 | #284 |
Mimo wszystko podczas ładowania to bym polegał na instrukcji obsługi akumulatora (bo tę tworzy producent), później "teorii ładowania" a na końcu doświadczeniu "ładowaczy".
W akumulatorach tzw. bezobsługowych dobrze sprawdzić poziom elektrolitu ponieważ ładowanie zbyt dużym napięciem powoduje jego ubytek. Zazwyczaj można do niego zajrzeć. Jak płyty są odsłonięte to ich degradacja postępuje zdecydowanie szybciej. Niestety głębokie rozładowanie akumulatora ołowiowego i pozostawienie go na kilka dni powoduje wytworzenie się tlenków, które bardzo mocno redukują powierzchnie płyt. Z mojego doświadczenia wynika, że próby odsiarczania są nie skuteczne. Dlatego m.in. pisałem wcześniej o próbie obciążeniowej. Do naprawy/odsiarczania akumulatorów są urządzenia, które podają zmienny (nie AC) prąd do baterii. Na tyle duży, że żaden CTEK i zasilacz laboratoryjny ich nie wytworzy. To są wartości porównywane do ich pojemności tylko, na krótkie momenty. Takie "interwały" a polskiemu odcinki czasowe... Dodam jeszcze, że kiedyś ładowało się akumulatory tym co było dostępne.... ale to jest tzw. historia..... |
|
03.01.2022, 21:57 | #285 | |
gsm: 512242193
Zarejestrowany: Jul 2006
Miasto: Rzuchów
Posty: 5,183
Motocykl: RD11a
Galeria: Zdjęcia
Online: 4 miesiące 3 tygodni 3 dni 3 godz 16 s
|
Cytat:
Cieszy mnie ze podjąłeś próby. Cieszy mnie również ze zauważyłeś ze prąd ma parametry co sie je mierzy mianowicie Volty i Ampery. Prąd z kolei dzielimy na DC i AC czyli stały i zmienny. Każda ładowarka to taki właśnie "zasilacz" z predefiniowanymi nastawami. korzystajac z instrukcji do ładowarek mozemy miec w jednym urządzeniu wszystkie możliwości bo mozemy sobie krecich pokrętłami Czyli 14,4V 14,7V 15,6V czy inne wymieniane juz wcześniej. I teraz ładowarki są źródłami stabilizowanymi prądowo i napięciowo (CC/CV). przeciwieństwem tego są prostowniki te nie maja układów stabilizacji a jedynie mostki prostownicze ( jedna, dwie diody, mostekgrezta czy nawet 6 diod dla prostownika zasilanego z 400V) oraz zazwyczaj nie maja układów monitorujących jego prace to jest woltomierz i amperomierz. I nie chodzi mi o wyświetlacze parametrów bo to nie do końca jest potrzebne laikowi. Co zaś do dużej czy małej ładowarki, to są kwestie tylko wydajności tryb CC widoczna zasilaczu, bo zasilacz go sygnalizuje dioda stan swojej pracy i wyświetla aktualne parametry pracy. Ładowarki tergo nie robią . Zmiany prądu ładowania widac dopiero w trybie CV. na dużej ładowarce te zmiany widac szybciej co sam zauważyłeś Jeśli przyjrzycie sie cetekowi to nawet rozrysował w instrukcji fazy CC i CV czyli jeśli patrzycie na wykres z załącznika to dolny wykres w instrukcji macie opisany jako "prąd" jest w poziomie jest to CC jeśli on ma kształt zbocza takeij górki jest to tryb CV. Obrazowo faza 2,3 kawałek 6 i 7 to tryb CC pozostałe to tryb CV. omijając tryb pierwszy o którym chyba wspomina jaTomek Jesli zwrócić uwage to 3+4 wygląda tak jak 6 różnica jest taka ze prąd plynacy jest mniejszy to i wykes nizszy |
|
03.01.2022, 23:06 | #286 |
zmienny i nie AC to jaki?
__________________
Ale tu nie Politechnika, tu trzeba myśleć, jak mawiał pewien bosman ;-) Przestań naprawiać jak zaczynasz psuć! Ludzie, którzy twierdzą, że czegoś nie da się zrobić, nie powinni przeszkadzać tym, którzy właśnie to robią. |
|
03.01.2022, 23:40 | #287 |
gsm: 512242193
Zarejestrowany: Jul 2006
Miasto: Rzuchów
Posty: 5,183
Motocykl: RD11a
Galeria: Zdjęcia
Online: 4 miesiące 3 tygodni 3 dni 3 godz 16 s
|
Kolega sie pomylił chodziło mu impulsy stałego prądu co to niby rozbijają siarczki. to to co na etapie 1 opisuje cetek "desulfuration" czyli szybki pwm pociął pasmo na piki podobno to działa ale brak materiałów porównawczych
ps jest takie cudo jak chemia do odsiarczania co ja wlewasz zamiast wody do cel i tez podobno działa |
04.01.2022, 08:55 | #288 |
Żadna pomyłka. Miałem na myśli impulsy prądu stałego dlatego dodałem komentarz. Takie urządzenia podają prąd DC w impulsach o dużych wartosciach w jakiś określony okresowy sposób. I to być może działa na zasiarczone płyty bo skuteczności odsiarczania czy to CTEKiem czy zasilaczem nie zauważyłem.
|
|
04.01.2022, 09:07 | #289 | |
Gość
Posty: n/a
Online: 0
|
Cytat:
|
|
04.01.2022, 10:27 | #290 |
|
|
|
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
1 kask - kilka nazw | bouli | Kaski | 3 | 30.04.2015 18:47 |
Kilka wskazówek - kilka dni w Alpach | flippy | Przygotowania do wyjazdów | 4 | 23.08.2014 00:28 |