17.12.2009, 17:00 | #21 |
22.10.2006, DTN :)
Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Kąty Wrocławskie
Posty: 3,778
Motocykl: RD07
Przebieg: IIszlif
Galeria: Zdjęcia
Online: 7 miesiące 3 tygodni 2 dni 15 godz 53 min 10 s
|
Dzień 5
Poranek wita nas kacem o smaku arbuza. Sprzątając i pakując się wyrażamy po raz kolejny nadzieję, że już dzisiaj dojedziemy do Syrii - przecież prosta droga, NIC nie ma prawa się wydarzyć . Po drodze wstępujemy jeszcze pospawać Pawła stelaż, który się rozleciał przy szlifie w słowackich górach. YO! W tym miejscu chciałem skrócić drogę lekko, nie było potrzeby jechać przez Ankarę. Na mapie miałem fajnie wyglądającą dróżkę przez góry. Rzeczywiście okazała się wyborowa... tylko... Hubert gdzieś zniknął. Sytuacja była no nieciekawa, bo przejechaliśmy dwukrotnie 50km od czasu kiedy się na pewno widzieliśmy i go nie spotkaliśmy a on nie miał ani telefonu, mapy. Po drodze mijaliśmy skrzyżowanie z drogą w remoncie... pomyśleliśmy że mógł pojechać tym remontem, więc się rozdzieliliśmy ja pojechałem tym remontowanym odcinkiem drogi (znaczy szutrem jeszcze) paredziesiąt km a reszta drogą asfaltową. Spotkaliśmy się w mieście w którym obie drogi (stara i nowa-remontowana) się schodziły. Okazało się, że Hubert dzwonił do nich z... Ankary Chłop się pogubił i zapierdalał 150km byle przed siebie. Na szczęście pewien turek mówiący po angielsku dał mu zadzwonić i się znaleźliśmy. Dymaliśmy do tej Ankary, razem wyszło ze 200km psu w dupę i 4 godziny straty ale przynajmniej ekipa w komplecie. Poczciwy Hubercina nie odezwał się do nas do końca dnia, ale w końcu mu przeszło . Z Ankary w kierunku Syrii biegnie wygodna ale strasznie nudna dwupasmówka. Wygląda to tak, że jest 50km prostej, zakręt i dalej 50km prostej. Widoki to ciągły step. Przez kilkadziesiąt kilometrów jedzie się wzdłuż wielkiej białej plamy. Nie bardzo wiedziałem co to jest gdy nagle przyszło olśnienie "To musi być słone jezioro!". Długo nie myśląc (w tej ekipie długie myślenie to rzadkość) wbijamy się na nie. Najpierw trzeba sprawdzić jak się ma temat, coby nie utopić afry jakoś szczególnie: Potem trzeba dojechać na miejsce w którym nie będzie się zapadać po osie w słonym błocie: Żeby finalnie zrobić jedną dobrą fotkę : Odlać się też trzeba: Jest pięknie eeeeeee Nie ma czasu na pierdoły, upada pomysł podzidowania dalej jeziorem. I dobrze, że upada z tego co było widać potem wsiąklibyśmy (dosłownie) tutaj na dłużej. Dalsze nawijanie kilometrów jest uprzyjemniane takimi widokami: Eeeenie sorry, miało byc takimi: i pstrykaniem se lansiarskich fot: Tomek i jego afryczka z mikro-enduro-szybką: Kilometry upływają, my zbliżamy się do końca tej trasy kiedy zapada zmrok. Szybko postanawiamy, że jedziemy dzisiaj nad morze. Spoko zostało ze 150km... w lini prostej tylko, że jedziemy drogą nie płatną przez góry. Czyli winkle winkle non stop . Po drodze zatrzymujemu sie na szame. Genialne żarcie, cudowna odskocznia od tego z puszki. W Turcji ogólnie jest już ciepło, jednak zjeżdżając nad morze po prostu WALI w nas żarem i wilgotnym powietrzem, mozna było trochę przyklęknąć ale co tam... Nad morze prowadzi nas super niezastąpiony, z-super-dokładną mapą Garmin 3 kilometry dzielące drogę a morze pokonujemy w zadziwiająco szybkim czasie póltorej godziny, szukając właściwej drogi i walcząc z hordami wściekłych psów. Chłopaki mówi, że coś się kurzyło... jakieś walki były toczone o miejsce za mną byle nie jechać z tyłu ale ja na przodzie nic nie zauważyłem . W końcu trafiam na rzekę i słusznie dedukuję, że powinna ona wpadać to morza. Jadę dość szybko nasypem i prawie wpadam do morza Hamuję dosłownie metr przed urwiskiem. Zjeżdżamy na plażę i tratując miliony uciekających krabów zmywamy słone błoto z jeziora nie mniej słoną wodą z morza . To jest morze śródziemne: A tak wygląda w nocy: Idziemy spać po dwugodzinnym pływaniu. Jutro Syria!!! CDN...
__________________
Real adventure starts where road ends... -AT RD07 Big Bore 'Troll Bagnisty, ziejący ogniem z regulatora Diabeł Pustynny' http://www.youtube.com/user/Miszapoland |
17.12.2009, 17:02 | #22 |
22.10.2006, DTN :)
Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Kąty Wrocławskie
Posty: 3,778
Motocykl: RD07
Przebieg: IIszlif
Galeria: Zdjęcia
Online: 7 miesiące 3 tygodni 2 dni 15 godz 53 min 10 s
|
__________________
Real adventure starts where road ends... -AT RD07 Big Bore 'Troll Bagnisty, ziejący ogniem z regulatora Diabeł Pustynny' http://www.youtube.com/user/Miszapoland |
17.12.2009, 17:48 | #23 |
Zarejestrowany: Oct 2008
Miasto: Gdynia teraz
Posty: 3,429
Motocykl: kryzys.
Przebieg: 48 lat
Galeria: Zdjęcia
Online: 3 miesiące 2 tygodni 8 godz 52 min 33 s
|
Syrja syrja. Sryrja ku..wa. Nie denerwujecie mnie!
EDIT: Dobra, już się wyspaliście. Wstaliście i DAWAJ TĄ SYRJĘ! Ostatnio edytowane przez graphia : 17.12.2009 o 17:52 |
17.12.2009, 19:45 | #24 |
22.10.2006, DTN :)
Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Kąty Wrocławskie
Posty: 3,778
Motocykl: RD07
Przebieg: IIszlif
Galeria: Zdjęcia
Online: 7 miesiące 3 tygodni 2 dni 15 godz 53 min 10 s
|
Dokumentacja filmowa. Dramatyzm w głosie
Następna część będzie.... kiedyś będzie
__________________
Real adventure starts where road ends... -AT RD07 Big Bore 'Troll Bagnisty, ziejący ogniem z regulatora Diabeł Pustynny' http://www.youtube.com/user/Miszapoland |
17.12.2009, 20:05 | #26 |
22.10.2006, DTN :)
Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Kąty Wrocławskie
Posty: 3,778
Motocykl: RD07
Przebieg: IIszlif
Galeria: Zdjęcia
Online: 7 miesiące 3 tygodni 2 dni 15 godz 53 min 10 s
|
No ba! Nikt nas nie rozpierd#$%li po takim wyczynie! Motór się tak zapchał, że bez pchania tylko łańcuch przeskakiwał.
__________________
Real adventure starts where road ends... -AT RD07 Big Bore 'Troll Bagnisty, ziejący ogniem z regulatora Diabeł Pustynny' http://www.youtube.com/user/Miszapoland |
17.12.2009, 20:28 | #27 |
Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: WROCŁAW
Posty: 655
Motocykl: RD07
Online: 3 tygodni 3 dni 2 godz 10 min 10 s
|
Fajowa jazda, czekam na kolejne odcinki i fotki
R |
17.12.2009, 21:37 | #28 |
22.10.2006, DTN :)
Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Kąty Wrocławskie
Posty: 3,778
Motocykl: RD07
Przebieg: IIszlif
Galeria: Zdjęcia
Online: 7 miesiące 3 tygodni 2 dni 15 godz 53 min 10 s
|
Dzień 6
Rano idę popływać. Szybko robi się gorąco, niektórzy narzekają i bez jedzenia spadamy z plaży. Rzeczywiście połączenie soli na skórze i fest duchoty nie wypada fajnie. Jedziemy do następnego miasta zrobić trochę zapasów na arabów. Tam już trochę lepiej, dalej od morza, mniejsza wilgotność. Spostrzeżenie: niektóre turczynki (turczenki, turkmenki?) bywają nawet nawet. Spędzamy tam z dwie godziny, rozpie... przeni na chodniku. Popijając soki (tak, soki!!! SOKI!! ), ciastka (!!!!!) i komentując... nazwijmy to przechodniów. Dalsza część jest nieobfotografowana, ale jedziemy dalej w kierunku Syrii. Mamy jakieś 200km. Po drodze zachaczamy o góry, zjeżdżając z nich Hubert przechodzi kolejny kryzys temperaturowy - uderzenia gorąca, no są ale widać bez przesady, miesiąc wcześniej musiało byc znacznie cieplej. Zimnolubny ziom. Docieramy na przejście w Bab Al Hawa. Wiadomo, że nic nie wiadomo. Widać po nas, że sie pultamy i podchodzi do nas pomagacz. Chciałem tego uniknąć ale niestety brak doświadczenia wygrał. Gość pomógł i nawet dużo nie skasował. W tą stronę jeszcze grzeczniutko Przejście, nawet z pomagaczem, zajęło trochę czasu no i jesteśmy w Syrii! Pierwsze metry za granicą, obczajka tematu: SYRIA! Zatrzymujemy się kilka kilometrów przed Aleppo na nocleg. Przejeżdżamy przez gaj oliwny i rozbijamy na pustyni za nim. Musimy ustalić kilka rzeczy, dojazd zabrał nam zbyt dużo czasu i wypada wyrzucić część trasy by zdążyć przed dead-line. Tak se gawożąc słyszymy ujadanie psów, cała masa biegnie do nas. Naprawdę dupowata sytuacja, bo to nigdy nie wiadomo jak to jest z bezpańskimi psami. Jest noc, nic nie widać a one wyraźnie lecą na nas. Bierzemy każdy co ma pod ręką. Kamień, nóż, saperkę, siekierę (nie pytajcie) i w bojowych pozycjach czekamy. Okolica rozświetlana tylko wątłym promieniem czołówki... Zatrzymały się... poza promieniem światła. My czekamy, one czekają. Adrenalina robi swoje Po chwili odeszły... no to się zaczyna - myślimy . Kima... CDN...
__________________
Real adventure starts where road ends... -AT RD07 Big Bore 'Troll Bagnisty, ziejący ogniem z regulatora Diabeł Pustynny' http://www.youtube.com/user/Miszapoland |
17.12.2009, 22:36 | #30 |
Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Germany
Posty: 5,924
Motocykl: CRF1000D+Cegla+Czelendz
Online: 4 miesiące 1 tydzień 5 dni 17 godz 40 min 35 s
|
Dobre Misza. |
|
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
3 tygodnie w Maroku | Neno | Umawianie i propozycje wyjazdów | 5 | 01.08.2014 16:13 |
Polska - Mongolia i z powrotem lato 2012 | aussie72 | Umawianie i propozycje wyjazdów | 5 | 09.04.2012 01:42 |
Tani przelot do Indii - 1420 zł tam i z powrotem! | mishieck | Przygotowania do wyjazdów | 0 | 30.12.2011 11:48 |
jakie by tu opony...(Mongolia w tę i z powrotem) | ostrywicher | Hamulce, kola, opony | 13 | 25.11.2011 12:08 |
Mongolia na motocyklu w 2 tygodnie | Brie | Przygotowania do wyjazdów | 4 | 19.05.2010 21:38 |