14.12.2010, 15:01 | #21 |
Autobanned.
|
Wieczny chciałem Ciebie wesprzeć, ale ja wypatrzyłem to inaczej
__________________
Chromolę Afrykę wolę ...Hobbysta Afrykański.
|
14.12.2010, 15:21 | #22 |
Common Rejli
Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 3,736
Motocykl: R650GS Adventure & LC6 750 Adventure
Przebieg: dupa
Online: 1 miesiąc 3 tygodni 1 dzień 5 godz 39 min 17 s
|
No nie no, to ta moja ładniejsza jest .
__________________
BRW 1991 I tak wszyscy skończymy na mineralnym. | Powroty są do dupy. | Trzy furie afrykańskie: pompa, moduł, regulator. Czy jakoś tak... | Pieprzyć owiewki . I stelaże. NIE SPRZEDAM! |
14.12.2010, 19:39 | #23 |
świeżym warto być:)
Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: DWR
Posty: 1,242
Motocykl: RD07a
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 4 dni 10 godz 58 min 39 s
|
Zmieńcie chłopaki dostawcę, bo chyba coś dosypuje do towaru!
Przecież widać i babę: i czterech prezydentów: I króla Słońce Peru: a nawet Grega podczas wycieczki do Hajduszoboszlo Z perspektywy Kjeragu, świat naprawdę inaczej wygląda...tam trzeba wejść i już
__________________
pozdrawiam Pan Bajrasz |
14.12.2010, 22:10 | #24 |
Zarejestrowany: Aug 2010
Miasto: Stasi Las
Posty: 4
Motocykl: Transalp XL600V
Online: 3 dni 13 godz 12 min 58 s
|
O kurfa, odstawiam to świństwo...ja widziałem tam białego delfina UM :]
|
15.12.2010, 15:15 | #25 |
Common Rejli
Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 3,736
Motocykl: R650GS Adventure & LC6 750 Adventure
Przebieg: dupa
Online: 1 miesiąc 3 tygodni 1 dzień 5 godz 39 min 17 s
|
Show must go on Jarku, ja już siedzę cicho .
__________________
BRW 1991 I tak wszyscy skończymy na mineralnym. | Powroty są do dupy. | Trzy furie afrykańskie: pompa, moduł, regulator. Czy jakoś tak... | Pieprzyć owiewki . I stelaże. NIE SPRZEDAM! |
15.12.2010, 19:57 | #26 |
Centralny Jarek
Zarejestrowany: Aug 2008
Miasto: Bydgoszcz
Posty: 2,215
Motocykl: RD07, RD07a, RD07a, LC8, LC4, DRZ, K100, XL600LM
Online: 3 miesiące 2 tygodni 6 dni 19 godz 4 min 11 s
|
Miejscowość turystyczna Flam Najdłuższy tunel na naszej drodze 24,5km (słyszałem też, że to podobno najdłuższy tunel drogowy na świecie) co 6km wykute jamy z niebieskim światłem co by nie zapomnieć jak wygląda niebo Po drodze niesamowita liczba punktów widokowych. Jechaliśmy coraz wyżej. Było coraz zimniej. Ale widoki coraz piękniejsze. Mała wycieczka na lodowiec Niektóre drogi były niestety nie przejezdne. Mały offik. Zbliżała się kolejna piesza wycieczka Kierunek: Galdghopiggen 2469 m n.p.m. - najwyższy szczyt Skandynawii. Niestety nie wszyscy zdecydowali się na tą jak się okazało najtrudniejszą wycieczkę wyjazdu. Przygotowania do wycieczki odbyły się już parę setek kilometrów wcześniej i objawiały się poszukiwaniem liny potrzebnej do przejścia przez lodowiec. Miała nam służyć do związania się nawzajem w razie któryś z nas chciał by wpaść w szczelinę lodową. Motocykle zostawiliśmy pod wyciągiem i w drogę. Wzięliśmy ze sobą linę, jakiś prowiant i naszą tajną broń - kondony przeciwdeszczowe(choć na opad się nie zapowiadało). Pierwszy odcinek trasy prowadził nas przez kamienisty niezbyt stromy szlak. Dobre szybko się kończy, kamienie też. Pozostał śnieg i nasze nogi zapadające się po kolana. Wyglądaliśmy jak dzieci raczkujące po podłodze próbując się wydostać z takowego zapadnięcia. Odbywało się to średnio co kilka kroków i zwiastowało niełatwą drogę na szczyt. Docierając do granicy lodowca ujrzeliśmy ciekawą tablicę informacyjną, ostrzegawczą i już wiedzieliśmy o co chodzi i do czego potrzebna nam lina. Droga przez lodowiec ciągnęła się nie miłosiernie. Chłopaki jako wzory sportowców nawet nie kwikneli, ja miałem już dość . Po szczęśliwym przejściu przez lodowiec szlak zaczął się piąć stromo ku szczytowi. Po około 2,5-3 godz. byliśmy na szczycie. Znaczy Greg i Piotr byli a ja się za nimi wczołgałem stąd te granice czasowe . Widok na górze rekompensował cały wysiłek. Byliśmy w najwyższym punkcie całej Skandynawii. Czas na zejście ze szczytu, bo koledzy czekali na nas w Geiranger z zaklepanym noclegiem full wypas. Nadeszła chwila na wykorzystanie naszej tajnej broni to jest kondonów przeciwdeszczowych. Z nimi na grzbietach i w pozycji poziomej zejście zajęło około 1,5 godziny. O zabawie z tym związanej chyba nie muszę wspominać . C.D.N. |
15.12.2010, 20:15 | #27 |
Zarejestrowany: Sep 2008
Miasto: Polska poł.-wsch.
Posty: 1,011
Online: 4 tygodni 1 dzień 22 godz 15 min 47 s
|
I nawet wiemy, kto był prowodyrem zjazdu na plecach ...ten mały z prawej...jak mu tam? A"...was here" Brawo!
|
15.12.2010, 20:21 | #29 |
Zarejestrowany: Sep 2008
Miasto: Polska poł.-wsch.
Posty: 1,011
Online: 4 tygodni 1 dzień 22 godz 15 min 47 s
|
|
15.12.2010, 20:47 | #30 |
Zarejestrowany: Oct 2010
Miasto: Podlasie
Posty: 2,665
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Online: 2 miesiące 2 tygodni 6 dni 21 godz 49 min 27 s
|
Zazdroszę wyprawy!
Od samego tylko patrzenia na zdjęcia znad fiordu mój błędnik szaleje :-) Piękne zdjęcia... |
|
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Moja mała Norwegia, niekończąca się przygoda (życiowa podróż) | Dubel | Trochę dalej | 235 | 29.09.2024 18:01 |
Szwecja, Norwegia Sierpień 2010 | Lidke | Trochę dalej | 11 | 16.12.2010 01:31 |
Norwegia 2010 | 7Greg | Trochę dalej | 12 | 22.06.2010 19:00 |