Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 01.07.2013, 23:15   #21
mikelos
 
mikelos's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Feb 2011
Miasto: okolice Pruszkowa
Posty: 652
Motocykl: Husqvarna 701
mikelos jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 6 dni 4 godz 45 min 33 s
Domyślnie

Dzień 5, środa
Foca > granica z Czarnogórą > Jeziora Pivsko > Durmitor > wąwóz rzeki Tary


Środowy poranek przywitałem jako zwłoki. Jakimś cudem wyczołgałem się z namiotu, przywitałem z kibelkiem rycząc donośnie na czworaka i wpełzłem znowu pod śpiwór. Barwin miał litość, dał mi sporo czasu na dojście do siebie. Koło południa byłem gotowy coś zjeść, spakować graty i ruszyć w trasę.

Od moto albania 2013


Od moto albania 2013


Zrobiło się nieco chłodniej. Widoki przepiękne, cały czas jedziemy wzdłuż rzeki, wąskim i dziurawym asfaltem do małego przejścia granicznego z Czarnogórą. Wzdłuż rzeki sporo stanic wodnych, w których można rozpocząć rafting i przy okazji przekimać w namiocie.

Od moto albania 2013


Od moto albania 2013


Tuż za granicą z Czarnogórą zjeżdżamy na chwilę na dno wąwozu, by popatrzeć na gigantyczną zaporę wodną....

Od moto albania 2013


...która jednak z góry robi zdecydowanie bardziej piorunujące wrażenie.

Od moto albania 2013


Od moto albania 2013


Właściwie nie bardzo wiem co mam robić - jechać czy robić zdjęcia - szamoczę się co kilkaset metrów z aparatem, potem jadę kilka km i znowu dopada mnie gorączka robienia zdjęć.

Od moto albania 2013


Cel na dziś - jedziemy zwiedzić góry Durmitor. Boczna droga wgryza się w zbocze góry, przebijając się licznymi tunelami, część z nich jest mocno pokręcona - czasem wykonujemy w tunelu 180 stopniowy zakręt, by wypaść po drugiej stronie skalnej grzędy.

Od moto albania 2013


Od moto albania 2013


Od moto albania 2013


Od moto albania 2013


Po kilkunastu km powoli wjeżdzamy w chmury. W pierwszej osadzie spotykamy motocyklistę - a jakże - z Polski (pozdrowienia dla Przemka z Wrocławia z forum XTZ). Przemek właśnie zjechał z góry, nocuje w tej miejscowości w małej drewnianej chatce. Miało być cieplej niż w namiocie, ale szpary są takie, że po nocy zgarniał ze śpiwora śnieg rękoma. Uprzedza że wyżej jest jeszcze zimniej. Przebieramy się w cieplejsze ciuchy, jest ok 12 stopni i wieje mocny wiatr a ma być gorzej - tia, czerwiec

Od moto albania 2013


Co jakiś czas chmury dają szansę zobaczyć kawałek horyzontu - pięknie tu i dziko, można by połazić tygodniami.

Od moto albania 2013


Im wyżej, tym zimniej, tracimy też stopniowo widoczność zyskujemy za to możliwość ulepienia bałwana w połowie czerwca. Temperatura spadła do 5 stopni, grzejemy łapska na manetkach. Miejscami śniegu jest solidnie ponad dwa metry, wąsko, dużo zakrętów - widoczność spada miejscami do kilkudziesięciu metrów. Droga została otwarta dosłownie kilka dni wcześniej, pomysł by jechać tu w maju byłby pozbawiony sensu.

Od moto albania 2013



Od moto albania 2013


Od moto albania 2013


Od moto albania 2013


Od moto albania 2013


Od moto albania 2013


Na przełęczy "Dobri Do" robimy pamiątkową fotkę i uciekamy na dół - wiatr urywa głowę, potargał by i włosy - gdybym je miał

Od moto albania 2013


Typowy obrazek w tych okolicach - jaśnie pani krowa. Tym razem przynajmniej nie tuż za zakrętem i bez stadka młodych cielaków.

Od moto albania 2013


Od moto albania 2013


Od moto albania 2013


Od moto albania 2013


Docieramy do Żabljaka - takie ichnie Zakopane, tyle że mniejsze i ciut mniej paskudne choć perłą architektury bym tego nie nazwał. Jemy jakieś kluchy na ciepło i grzejemy się w gazowym promienniku. Rozleniwieni nie bardzo mamy ochotę wychodzić na zewnątrz.

Od moto albania 2013


Zjazd z masywu Durmitor w stronę wąwozu Tary zajmuje niewiele czasu, z każdym metrem w dół robi się cieplej, drobny deszczyk stara się umilić na jazdę.

Od moto albania 2013


Od moto albania 2013



Od moto albania 2013


Deszcz narasta, zawijamy na przydrożny kemping. Domki są w cenie 25 E (przy 4 osobach kosztują 50 E), więc namiot jest jedynym sensownym rozwiązaniem. Stawiamy motongi pod wiatką, w środku urządzamy kuchnię, namiot ląduje obok. Dostajemy klucz od domku - mamy dostęp do prysznica z gorącą wodą i europejskiego kibelka - radość wielka. Przelot dnia - 158 km + kac gigant


Od moto albania 2013


Od moto albania 2013


Od moto albania 2013


cdn.
__________________
"Jeżeli chcesz uniknąć krytyki: Nic nie mów. Nic nie rób. Bądź nikim" - Arystoteles

Ostatnio edytowane przez mikelos : 01.07.2013 o 23:23
mikelos jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 23.09.2013, 09:36   #22
Navaja

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Jun 2010
Miasto: Halinów
Posty: 963
Motocykl: BMW R 100 S, R 1200 GSA
Navaja jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 3 tygodni 3 dni 6 godz 39 min 45 s
Domyślnie

Mikelos widzę, że się objawiłeś po dłuższej przerwie. Się pytam czy będzie dalszy ciąg relacji?
Navaja jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 23.09.2013, 11:29   #23
Scorpi
 
Scorpi's Avatar


Zarejestrowany: Oct 2011
Miasto: Koszalin
Posty: 1,028
Motocykl: LC8 ADV była rd07
Przebieg: do uzgo
Scorpi is an unknown quantity at this point
Online: 2 tygodni 2 dni 16 godz 17 min 51 s
Domyślnie

no włąśnie... Może Barwin po-kontynuuje
Scorpi jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 25.09.2013, 00:54   #24
barwin.GD
 
barwin.GD's Avatar


Zarejestrowany: Feb 2013
Miasto: Gdańsk
Posty: 49
Motocykl: KTM 950 ADV
barwin.GD jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 dni 5 godz 53 min 21 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał Scorpi Zobacz post
no włąśnie... Może Barwin po-kontynuuje
Coś Ty ja w opisywaniu jestem cienki jak sik węża no i trochę za leniwy ale zawsze to mogę zamaskować nadmiarem pracy czy coś
Zasadniczo jesteśmy skazani na Mikelosa i jego chęć/czas na stworzenie ciągu dalszego :P

Ps. No właśnie Mikelos nie opier... się

Zdrów
Barwin
barwin.GD jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 25.09.2013, 10:47   #25
matjas
 
matjas's Avatar

Zapłaciłem składkę :) Dział PiD

Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Brzezia Łąka
Posty: 14,060
Motocykl: nie mam AT jeszcze
matjas will become famous soon enough
Online: 4 miesiące 1 tydzień 2 dni 17 godz 43 min 15 s
Domyślnie

Ładnie napisane i ładne foty. Dawaj dalej. No i opowiedz jak z spotkaliście młodego Fronczewskiego
Załączone Grafiki
Typ pliku: jpg P1030204.JPG (107.0 KB, 573 wyświetleń)
__________________
'Przestań naprawiać kiedy zaczynasz psuć' - Ojciec matjasa
matjas jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 25.09.2013, 11:08   #26
Graz
Gość


Posty: n/a
Online: 0
Domyślnie

wszystko super
  Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 27.09.2013, 00:40   #27
Navaja

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Jun 2010
Miasto: Halinów
Posty: 963
Motocykl: BMW R 100 S, R 1200 GSA
Navaja jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 3 tygodni 3 dni 6 godz 39 min 45 s
Domyślnie

Młody Fronczewski jak malowany.
Mnie jednak bardziej ciekawią te Wasze koleżanki na promie do Fierze.
Navaja jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 27.09.2013, 10:47   #28
barwin.GD
 
barwin.GD's Avatar


Zarejestrowany: Feb 2013
Miasto: Gdańsk
Posty: 49
Motocykl: KTM 950 ADV
barwin.GD jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 dni 5 godz 53 min 21 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał Navaja Zobacz post
Młody Fronczewski jak malowany.
Mnie jednak bardziej ciekawią te Wasze koleżanki na promie do Fierze.

Faktycznie nawet nie wiedziałem że na wyprawę pojechałem z Panem Kleksem :P
CO do koleżanek to Mikelos wszystkie tam na swój aparat wyrywał "że niby słynny fotograf z Polski" :P
Bynajmniej z tych znajomości kontakt pozostał do dzisiaj

Zdrów
Barwin
barwin.GD jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 28.09.2013, 23:01   #29
mikelos
 
mikelos's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Feb 2011
Miasto: okolice Pruszkowa
Posty: 652
Motocykl: Husqvarna 701
mikelos jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 6 dni 4 godz 45 min 33 s
Domyślnie

Dzień 6, czwartek
Wąwóz Tary > Podgorica > Granica MNE>Albania > Koplik > Dolina Teth


Disklajmer: wiem, jestem patentowaną świnią, że zrobiłem taką pauzę w opowieści. Na swoje usprawiedliwienie mam tylko jedno: pieszczę w garażu 49 letnią shlkę, babcia jak każda kobieta - pożera czas i kasę.

Przez całą noc pada deszcz, dopiero 8.00 przestaje, wypełzamy z namiotu jak dwa szczęśliwe ślimaki. Przez mgły ledwo widać okoliczne skalne zbocza, wszystko ocieka wodą. Wciągamy na śniadanie ryż na ciepło z kurczakiem, gorący prysznic w domku - luksus. Pakujemy manele, sami wbijamy się w jakieś antydeszczowe szmaty i ruszamy w dół doliny. Z każdym kilometrem droga opada, robi się cieplej, stopniowo spod chmur wyłazi słońce - całkiem przyjemnie się robi.

Lecimy wzdłuż wąwozu rzeki Tary drogą na Majkovac, potem odbijamy w prawo na (E65). Ruch robi się większy, trochę tirów, jakieś mijanki na remontowanych odcinkach, nic ciekawego. W Kolasinie odbijamy w bok na Matasevo, a tam zjeżdżamy na starą drogę do Podgoricy. Parę osób polecało nam ją jako alternatywę do E65. Wąska, trochę dziurawa ale pusta i pełna zakrętów. Z przeciwka mijamy ekipę 3-4 gości na KTM, "pomarańczowa zaraza" wie co dobre


Od moto albania 2013



Od moto albania 2013


Od moto albania 2013


Od moto albania 2013


Gdzieś przed połączeniem z drogą E65 robi się na tyle gorąco, że stajemy na poboczu by się przebrać. Zrzucamy kurtki, wygrzebujemy buzery przy okazji rozglądając się wokoło. Przez wąwóz przerzucony jest niesamowity most kolejowy za to drezyna robi wrażenie skrzyżowania starego autobusu ogórka i pijackich wprawek blacharza.


Od moto albania 2013


Przed połączeniem się z powrotem z drogą E65 mijamy fantastyczne wąwozy z wodą w kolorze którego nawet nie umiem nazwać, umówmy się więc że woda ma kolor zajebisty Mam ochotę stanąć na barierce mostu i skoczyć ale Barwin przyjacielskim gestem każe mi posadzić dupę na siodło i jechać dalej.


Od moto albania 2013


Od moto albania 2013


Od moto albania 2013


Od moto albania 2013



Wjeżdżamy do Podgoricy (dawny Titograd), miasto piękne inaczej. Poza kilkoma uliczkami ze starą włoską zabudową i dużym parkiem miejskim dzieje się tu dokładnie nic. Wśród mnogości jednokierunkowych uliczek ustawiam biologiczny kompas na kierunek "żarcie" i po kwadransie kluczenia znajdujemy super miejscówkę. Za parę euro jemy pyszne tortille.

Od moto albania 2013


Od moto albania 2013


Na obrzeżach Podgoricy tankujemy do pełna, bo nie wiemy jak wygląda tankowanie w Albanii a na dziś plan jest taki by wbić się aż do doliny Teth. Jedziemy pięknym asfaltem (E762), najpierw przez piniowy lasek, później przez pagórki wzdłuż północnego brzegu jeziora Szkoderskiego. Sporo szuwarów, błotnisty brzeg, no generalnie od tej strony to bardziej bagnisko niż kąpielisko. Przejście graniczne robimy szybko i sprawnie, przy okazji poznajemy dwóch francuzów na KTM (Piu Luntanu) którzy właśnie robią trasę wokół globu. To wtedy drodzy koledzy afrykanie, podstępny wirus zwany pomarańczową zarazą zaatakował Barwina. Dosiadł chłopina KTM i musiał widocznie złapać coś przez poślady. Jak to się skończyło - opowiem na końcu bajki.


Od moto albania 2013


Od moto albania 2013



Jedziemy podejrzanie równym asfaltem w stronę Koplika, to zresztą jedyna droga w stronę Albanii. Co jakiś czas na trasie mamy rondka i tu ciekawa obserwacja. Albańczycy to mega optymalizatorzy - na rondzie auta jeżdżą tak, by przejechać jak najkrótszy odcinek. Niech więc nie zmyli was cywilizowany asfalt, pasy na drodze i znaki na poboczu - tutaj liczy się spryt i refleks, zasady są dla frajerów.

W Kopliku poza rzędem małych sklepików i warsztatów samochodowych nie ma nic. To znaczy jest jedna rzecz - jest skrzyżowanie ze światłami - jedynymi w miasteczku - na którym skręcamy w lewo - zresztą na czerwony świetle, pozdrawiani serdecznie przez policjanta. Za miasteczkiem zatrzymujemy się przy sklepiku by zaopatrzyć się w płyny ustrojowe na wieczór. No niestety tuż przed nami dotarła 5 minut wcześniej szarańcza z Polski. Pięciu gości na motkach opróżnia lodówki z zimnego piwa. Robię bardzo straszną minę numer 37, zgrzytam zębami i jakimś cudem wyrywam trzy zimne puszki. Sprzedawca robi utarg tygodnia, to pewne.

Od moto albania 2013


Szarańcza okazuje się być ekipą z forum Vstroma. Trzech jedzie na DL, jeden na Triumphie a jeden na dużej Yamaszce. Chłopaki mają ten sam cel co my - nocleg w dolinie Teth. Ruszamy dalej razem, najpierw po pięknym asfalcie, później po szutrze. Zostajemy z tyłu, bo znowu włączył mi się tryb foto.

Od moto albania 2013



Od moto albania 2013


Od moto albania 2013


Od moto albania 2013


Chłopaki daleko nie ujechali, szuterek zrobił się bardziej wyboisty i tempo siadło. Koleżeństwo uprawia raczej styl kampersko-motocyklowy, więc ani masa ani prześwit w DL'ach nie pozwala na miłą jazdę. Jedziemy tak chwilę za nimi, ale duszenie królowej na jedynce powinno być karane chłostą, wyprzedzam, wrzucam dwójkę, kamienie latają w koło, na prostej wrzucam trójkę, jak ja kocham te maszynkę.

Od moto albania 2013



Od moto albania 2013


Od moto albania 2013


Co chwila zatrzymuję się, robię foty i tak co 500 metrów, do Barwina nie podchodzę bo słyszę zgrzytanie zębami. Czekam aż dojedzie do nas ekipa kamperowców, robię im fotki by potem znowu ich wyprzedzić. Droga może nie jest idealna, ale spodziewałem się czegoś trudniejszego. Dla Barwina to pierwsza jazda na szutrze, walczy dzielnie z przycieżką bemą, bez podpierania się, wywrotek czy innych rzeźb.

Od moto albania 2013



Od moto albania 2013


Od moto albania 2013


Od moto albania 2013


Od moto albania 2013


Czasem tryb foto bierze górę nad trybem moto, tutaj tak bardzo skupiłem się na znalezieniu idealnego miejsca na zrobienie fotki bez złażenia z moto, że jak już znalazłem, to oczywiście zabrakło mi paru centymetrów nogi na podparcie. Królowa się położyła, zabrałem aparat i poszedłem porobić zdjęcia. Dobrzy koledzy z DL pomogli podnieść i pojechaliśmy sobie dalej.

Od moto albania 2013


Od moto albania 2013


Autoportret

Od moto albania 2013


Miejscami jeszcze sporo śniegu, na drodze pojawia się błoto ale nic groźnego.

Od moto albania 2013


Od moto albania 2013


Od moto albania 2013


Od moto albania 2013



Od moto albania 2013


Od moto albania 2013


Zjechaliśmy do doliny, zatrzymaliśmy się przy pierwszej zagrodzie z kempingiem. Czekając na kolegów DLowców wypiliśmy radośnie po piwie i czekamy, czekamy, wreszcie są - pół godziny za nami. Decydują się jechać dalej, bo niżej ponoć jest jeszcze kemping.

Od moto albania 2013


Od moto albania 2013



My zjeżdżamy do kamiennego domu w którym jest hostel, fajny dojazd przez bystry strumyczek. Rozbiliśmy namiot, ale jeden kolega z ekipy DL wrócił do nas i powiedział że niżej jednak fajniej i tam zostają. No to siup, zwijamy namiot i jedziemy do nich. Troszkę za daleko pojechaliśmy, jakieś 2-3 km w za bardzo w dół doliny po mocno luźnym szutrze. Barwin walczy na luźnych kamieniach, zawracanie na wąskiej stromej drodze - bezcenne emocje na koniec dnia. Zawracamy, prawie o zmroku jesteśmy razem na kempie. Całe 2 euro od głowy, miejsca pod namioty sporo, dzieciaki gospodarza mówią po angielsku. Wody ciepłej nie ma, sraczyk azjatycki - no trudno. Chłopaki wyciągają kuchnie, zaczyna się wieczorne gotowanie, letnie piwo, śliwowica i jakieś tam inne trunki. Gada się sympatycznie, mili goście, wokół góry - czuję że mam wakacje. Koło północy włącza mi się autopilot, wlekę się do namiotu...

Przelot dnia: 232 km.
__________________
"Jeżeli chcesz uniknąć krytyki: Nic nie mów. Nic nie rób. Bądź nikim" - Arystoteles

Ostatnio edytowane przez mikelos : 29.09.2013 o 21:44
mikelos jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 29.09.2013, 22:42   #30
mikelos
 
mikelos's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Feb 2011
Miasto: okolice Pruszkowa
Posty: 652
Motocykl: Husqvarna 701
mikelos jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 6 dni 4 godz 45 min 33 s
Domyślnie

Dzień 7, piątek
Dolina Teth > Koplik > Shkoder > Koman


Poranek zaczął się niewcześnie, bowiem wieczorne rozmowy nie odbyły się zupełnie na sucho. Ja jestem w dobrym stanie, Barwin mocniej potargany, bo skończył "dobranockę" chyba dopiero o 3 nad ranem. Wokół nas widoki nieziemskie, coś jakby wjechać motorem na halę Gąsienicową. Wokół jest sporo tras pieszych, w parę godzin można z buta przejść do pobliskiej doliny Valbone. Nasi gospodarze budują kilkupiętrowy gościniec - gdy skończą będzie tu niestety mocno cywilizowanie. W tym roku mają dociągnąć asfalt aż do samej przełęczy, zostanie jakieś marne 10 km szutrami i skończy się rumakowanie.

Przy okazji w świetle dnia oglądam motongi naszych kolegów. Powoli zaczynam rozumieć po co im kufry. Każdy wlecze własny namiot, własną kuchenkę, mają nawet zamontowane CB radio i masę innych szpargałów. Z taką masą nie da się jechać komfortowo, jak dla mnie nie ma w tym nic z prawdziwego ADV, to raczej dwukołowa odmiana turystyki kamperowej.

Od moto albania 2013


Od moto albania 2013


Od moto albania 2013


Od moto albania 2013


Od moto albania 2013


Przed ruszeniem robimy mały przegląd motongów, Barwin dokręca jakiś dyngs przy osłonie silnika, ja wytrzepuję z Rogala resztki Musli, które postanowiło wyskoczyć i teraz wybieram je garściami z dna. Już wiem, że pojemnik na żarcie musi być zakręcany a nie zatrzaskiwany Koło 11 jesteśmy kondycyjnie gotowi do drogi. Koledzy mają plan wracać tą samą drogą co przyjechaliśmy, my postanawiamy atakować zjazd w dół doliny gorszą drogą.

Od moto albania 2013


Od moto albania 2013



Od moto albania 2013



Za parę dni wybory, mija nas kawalkada kilkudziesięciu aut z ekipy wyborczej jakiejś partii. To że Land Rovery dają sobie tutaj radę to jasne, ale to że mijamy 30 letnie stare busy Mercedesa z napędem na tylną oś - jestem pełen podziwu. Miejscami jest tak wąsko, że w końcu kładę moto na boku i czekam aż ekipa się przepchnie obok nas.

Od moto albania 2013


Od moto albania 2013


Od moto albania 2013


Niestety droga jest na tyle słaba, że Barwin na GS po 3 czy 4 glebie mówi pass. Przy każdym podnoszeniu bestii zalewamy się potem, każde ruszenie z miejsca pod górkę to fontanny kamieni. Pomagam Barwinowi na tyle ile daję radę, ale miejscami nawet trudno ustać, drobne kamienie usuwają się spod nóg. Ledwie przejechaliśmy 4-5 km i zawracamy.

Od moto albania 2013


Wracamy w górę doliny w stronę przełęczy przez którą przejechaliśmy wczoraj. Barwin jedzie pierwszy, na jednym z kolejnych zakrętów zatrzymuje się i coś tam do mnie pokrzykuje ale za cholerę nie słyszę co. Złażę z motonga, a w międzyczasie Barwin wykonuje ślicznego postojowego orła na bok. Nie widział mnie w lusterkach, dlatego zatrzymał się by sprawdzić czy jadę ale miejsce wybrał słabe. Przednia szyba w GS po kontakcie z glebą powiedziała auuu i pękła. Zdejmujemy zaczepy, resztki szyby pakujemy na bagażnik i ruszamy dalej. Przy okazji mija nas wczorajsza ekipa dwóch francuzów z dziewczyną na KTMch - gadamy chwilę, Barwin łypie okiem na KTM, oj widać że mu wpadły maszyny w oko. "Pomarańczowa zaraz" podstępnie łajdaczy mu mózg

Od moto albania 2013



Od moto albania 2013



Wracamy przez przełęcz, jęzory śniegu zmieniają drogę w lekkie błotko ale nic groźnego.

Od moto albania 2013


Od moto albania 2013


Poniżej przełęczy czekamy aż koparka poszerzy drogę, jak nic za parę miesięcy będzie tu asfalt Przejazd 20 cm od koparki po świeżo oranych kamieniach mając po prawej widok na kilkanaście metrów spadku w dół - bezcenne ćwiczenie.

Od moto albania 2013



Od moto albania 2013



Zjeżdżamy do pierwszej wsi, a tu z dołu jedzie jakaś ekipa na motongach, a jakże - z Polski Tym razem spotykamy Orzepa z dwoma kolegami (DL + Transalp). Mają jakieś ekspresowe tempo, mają tylko 2-3 dni na Albanię i muszą wracać.

Od moto albania 2013


Od moto albania 2013


Docieramy przez Koplik do Shkodru. Miasto jak miasto, głodni jesteśmy a upał straszny, termometr od RAFWRO pokazuje 38-40 C. Szwendamy się po mieście, wszędzie bary ale nic do żarcia.

Od moto albania 2013



Od moto albania 2013


Od moto albania 2013


W końcu jakaś dobra dusza poleciła nam knajpę "U Cioci". Nie wiem co to znaczy po Albańsku, ale nazwa nam się spodobała i za parę euro jemy jakieś pyszności radując się działającą klimatyzacją.

Od moto albania 2013


Po obiedzie Barwin zostaje w knajpie (przekleństwo wysokich butów enduro) a ja śmigam na szybki spacer na główny deptak miasta postrzelać parę zdjęć.

Od moto albania 2013


Od moto albania 2013


Od moto albania 2013


Od moto albania 2013


Od moto albania 2013


Wyjeżdzamy ze Shkodru na południe, tankujemy w miasteczku Vau i Dejas - kolejny raz płacąc w Euro, potem odbijamy na drogę SH25 i właściwie kończy się cywilizacja. Mijamy nieliczne domy, czasami jedynie grupka osłów świadczy o tym, że gdzieś w okolicy mieszkają ludzie. Powoli robi się miłe popołudnie, słońce przestaje atakować z całej siły i świeci bardziej poziomo. To moja ulubiona pora dnia, lubię gonić własny cień na asfalcie

Od moto albania 2013


Od moto albania 2013


W promieniach zachodzącego słońca docieramy do Koman. Przed mostem w małym sklepiku kupujemy coś zimnego na kolację w płynie, pytamy o kemping. Sprzedawczyni niezłym angielskim tłumaczy co i jak - niby koniec świata, ale angielski znają - już sobie wyobrażam podobną scenę w wiejskim sklepie gdzieś w Polsce

Tuż za mostem po prawej jest zjazd na kemping. Kemp jest dosłownie pod mostem, prysznic mieści się pod filarami mostu. Luksusów nie ma, ale jest ciepła woda Kemping prowadzi sławetny Marco, który wygląda jak stary playboy, ale jest sympatyczny i komunikatywny. Na rano zamawia nam miejsce na promie, wieczorem ułatwia dostęp do zimnego piwa. Na kempie oprócz nas jest przemiła para emerytowanych Francuzów, którzy Dusterem zwiedzają świat - gadamy wieczorem po kolacji, opowiadają nam o swoich podróżach. Chciałbym by nasi emeryci mieli taką mobilność - to wbrew pozorom nie jest tylko kwestia kasy. Grzecznie kładziemy się spać, fotkowanie zostawiam na rano.

Przelot dnia: 150 km


Od moto albania 2013
__________________
"Jeżeli chcesz uniknąć krytyki: Nic nie mów. Nic nie rób. Bądź nikim" - Arystoteles

Ostatnio edytowane przez mikelos : 30.09.2013 o 22:21
mikelos jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Daj mi ten kamień i daj mi ten kamień, czyli jak w maju 2013 byłem w Albanii. Pils Trochę dalej 29 25.04.2017 13:52
12-15.09.2013 Rumun przez UA/HU/SK asfaltem giennios Umawianie i propozycje wyjazdów 0 02.09.2013 16:18
Dominator mały i duży Pavlo Inne - dyskusja ogólna 4 29.02.2012 19:30
36h w Albanii [2011] Neno Trochę dalej 18 30.11.2011 15:21


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 06:03.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.