24.08.2024, 01:17 | #31 |
Zarejestrowany: Sep 2010
Miasto: Łódź / Farmington CT
Posty: 590
Motocykl: RD07->990R, 950SE, 1090R
Online: 2 tygodni 4 dni 18 godz 12 min 32 s
|
Dzień 8: (260km)
Nocą padało, ale na szczęście rano przestało, więc mogłem złożyć namiot kiddy w miarę wysechł . Śniadanie i kawa na stacji benzynowej, które – jak już wspominałem – są tu centrum wszystkiego. Dziś miło mnie zaskoczyła szeroka oferta śniadaniowa w barze, obok którego, przez ścianę, można było podziwiać auto na podnośniku, a przed były tylko dwa dystrybutory na żużlowym placu. Przeglądam mapy i jakby nie śledził palcem po tych brązowych liniach, to skrótu nigdzie nie widać… ale brakuje tak mało, że musi być! Zatankować do pełna, nasmarować łańcuch i ruszam sprawdzić, czy da się skrócić drogę. Trasa zaczyna się szerokimi szutrami, a po 40 km, gdy już myślisz, że jesteś tu jedynym człowiekiem, nagle w głuszy pojawiają się wypielęgnowane, nowoczesne kabiny?! Główną droga odbija na północ, wiem, że prowadzi na koniec małego półwyspu, wybieram węższą, nieco zarośniętą ścieżkę, ale w dobrym kierunku. Widać, że rzadziej używana – parę mostków zarwanych lub porwanych przez strumienie, ale wszystko przejezdne. Po kolejnych 30 km Garmin oznajmia, że się odnalazł i może mnie dalej prowadzić. Uwielbiam te mniej przetarte szlaki – można się wyszaleć, a widoki zapierają dech w piersiach. Skrót okazał się dłuższy niż asfaltówką, ale zdecydowanie warto było. W kolejnej zatoce polecano lokalny food truck, więc na lunch spróbowałem kanadyjskiego przysmaku – poutine (frytki, ser, sos). Od razu zaczęły się rozmowy z ludźmi, którzy podjeżdżali po jedzenie – a to o pogodzie, a to o motocyklach. Jeden z poznanych opowiedział mi o lokalnym przemyśle. W tym małym miasteczku produkuje się rękawice światowej klasy. Gdy zobaczył, że mam dziury w swoich, przyniósł mi i podarował parę jesiennych rękawic do jazdy na ATV. Polecił również zwiedzenie muzeum – mega ciekawe. Do zobaczenia były rękawice noszone przez Elvisa Presleya, Marlenę Dietrich, Madonnę, a nawet para, która była w kosmosie. Zostałem też oprowadzony po fabryce, gdzie od surowca, przez przędzenie, tkanie, obróbkę, wszystko robią na miejscu. Podobno dziennie przędą półtora obwodu Ziemi! Popołudniem miałem zaplanowaną wizytę w Zatoce Notre Dame aka Karaiby Północy, ale deszcz był taki, że drogi nie było widać, więc zostawiłem to na jutro. Ale skoro mam moknąć to lepiej w terenie - na kemping 100km więc póki mi się nie znudzi mogę jechać po kałużach 😊
__________________
Pozdrawiam tedix86 |
25.08.2024, 01:40 | #32 |
Zarejestrowany: Sep 2010
Miasto: Łódź / Farmington CT
Posty: 590
Motocykl: RD07->990R, 950SE, 1090R
Online: 2 tygodni 4 dni 18 godz 12 min 32 s
|
Dzień 9: (320 km)
Ciepły prysznic, błękitne niebo i kręte drogi wokół – zapowiada się piękny dzień. Cel na dziś to malowniczy półwysep na końcu archipelagu wysp. Jadąc, po obu stronach mijam tysiące małych wysepek w zatoce, a co chwilę pojawiają się małe osady z przystaniami i kutrami rybackimi. Na sam półwysep prowadzi szlak pieszy z setką schodów lub trasa dla quadów – chyba nie muszę mówić, co wybrałem. Z jakichś nieznanych mi przyczyn do tej pory nie trafiłem na wyspie na dobrą kawę, a tutaj miała być ponoć najlepsza. „Craw’s Nest Cafe” mnie nie zawiodło. Zamówiłem duży lunch, dwie kawy i jeszcze jakieś łakocie. Rozsiadłem się na tarasie, skąd podobno wiosną można oglądać, jak małe wieloryby bawią się w oceanie. Ahh, relaks… Nagle podjeżdża minivan, a z niego wysiada pięć kobiet w kolorowych sukienkach i bujnych lokach. Myślałem, że lata 70. wróciły do mody, ale nie – babeczki celebrowały ukochaną postać z serialu “Three’s Company” – panią Roper. Podobno przypominałem im jej męża, więc zrobiliśmy sobie parę fotek. Żeby nie wracać tą samą drogą, trzymałem się tym razem najbliżej brzegu, jak tylko się dało, i miło mnie zaskoczyło, że miejscowi wytyczyli tu mnóstwo ciekawych tras ATV. Ok, może nie wszystkie były uczęszczane, ale to tylko dodawało im uroku. 😊
__________________
Pozdrawiam tedix86 |
25.08.2024, 21:36 | #34 |
Zarejestrowany: Aug 2010
Miasto: Łódź
Posty: 1,841
Motocykl: TA,RD04
Online: 2 miesiące 1 tydzień 6 dni 13 godz 23 min 58 s
|
Zawsze miałeś branie.
Czy dlatego nie wracałeś ta samą drogą? ? ciał |
26.08.2024, 01:33 | #35 |
Zarejestrowany: Sep 2010
Miasto: Łódź / Farmington CT
Posty: 590
Motocykl: RD07->990R, 950SE, 1090R
Online: 2 tygodni 4 dni 18 godz 12 min 32 s
|
No nie ale zdjęcia na motocyklu sobie ze mną zrobiły wszystkie
__________________
Pozdrawiam tedix86 |
26.08.2024, 01:38 | #36 |
Zarejestrowany: Sep 2010
Miasto: Łódź / Farmington CT
Posty: 590
Motocykl: RD07->990R, 950SE, 1090R
Online: 2 tygodni 4 dni 18 godz 12 min 32 s
|
Dzień 10: (380 km)
Typowy dzień jazdy ADV, czyli 50/50 asfalt i szutry. Rano, jak tylko wysuszyłem namiot po nocnym deszczu, ruszyłem na poszukiwanie miejsca na śniadanie. Widziałem wcześniej miejsce ze zdjęciami wielkich porcji – oby było czynne i serwowali mocną kawę, bo na kempingu ludzie balowali do 3 nad ranem. Kawiarnia wygląda na zamkniętą, ale przed nią stoi jakieś auto. Zaglądam przez szybę jakbym miał się włamać – wystrój jak ze sklepu w serialu „Dr. Quinn”, ale widzę, że ludzie są, więc wchodzę. Gdy tylko zobaczyłem, co jedzą, od razu głośno wołam, że chcę to samo i dużo kawy. Na dziś nie miałem zaplanowanych żadnych szutrów, ale że wyprzedzam plan, to dodaję na szybko 160-kilometrowy track wzdłuż jezior, po grzbiecie gór, a gdy widzę linię wysokiego napięcia na mapie, już się cieszę na myśl o szybkich szutrach. Trasa zaplanowana w 5 minut, a wyszła super. Gdy dotarłem do asfaltu, kieruję się na Bonavistę, gdzie mam zaznaczone sporo knajp i punktów widokowych. Kolejny sukces kulinarny – byłem tak głodny, że zjadłem zanim pomyślałem, że może warto zrobić zdjęcie, bo było pięknie podane. Na koniec dnia zachód słońca na końcu półwyspu. Jadąc, wypatrzyłem miejski kemping – bez ubikacji, ale z widokiem, jakich mało. Mam piwo w kufrze, więc zostaję.
__________________
Pozdrawiam tedix86 |
27.08.2024, 02:55 | #37 |
Zarejestrowany: Sep 2010
Miasto: Łódź / Farmington CT
Posty: 590
Motocykl: RD07->990R, 950SE, 1090R
Online: 2 tygodni 4 dni 18 godz 12 min 32 s
|
Dzień 11: (250 km)
Dziś nie miałem żadnych wielkich planów. Rano kawka, potem spokojna trasa wzdłuż wybrzeża aż do autostrady Trans Canada, żeby wieczorem dotrzeć na wschodnią część wyspy. Po drodze mijam wyspę, gdzie gnieżdżą się maskonury atlantyckie (zdjęcie z Wiki, bo mój obiektyw nie dał rady), lokalny browar i praktycznie każdą zatoczkę, jaka się trafiła. Mając sporo czasu, wbijałem się w różne boczne dróżki, które teoretycznie miały mi umożliwić powrót alternatywną trasą. Okazało się, że niektóre z nich były dość wymagające, i musiałem się nieźle napocić, żeby się przedostać. Gdy miałem już ochotę rzucić moto w krzaki, zauważyłem, że wokół mnie była łąka pokryta jagodami. W połączeniu z piwkiem z lokalnego browaru regeneracja sił była natychmiastowa, a nawet nabrałem ochoty na piesze wycieczki. W 1953 roku amerykańskie siły zbrojne przeprowadzały testy swoich systemów obrony przeciwlotniczej. Załoga bombowca B-36, lecąc 120 metrów nad ziemią z wyłączonymi radarami, próbowała przekraść się niezauważona. Niestety, zła prognoza pogody i błąd nawigatora, który nie uwzględnił bocznych wiatrów, sprawiły, że samolot rozbił się na jednym z wzgórz Nowej Fundlandii. Miejsce tragedii jest na uboczu, ale można się tam dostać szutrowymi drogami. Zostało mi jeszcze 2,5 dnia na wyspie, a potem zawracam na południe.
__________________
Pozdrawiam tedix86 |
27.08.2024, 08:12 | #38 |
Czyta się i podziwia piękne drogi i krajobrazy.
|
|
27.08.2024, 16:01 | #39 |
Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Łódź
Posty: 1,290
Motocykl: RD01
Online: 2 miesiące 3 dni 11 godz 6 min 33 s
|
jest klimat i masz pogodę
|
27.08.2024, 16:26 | #40 |
Zarejestrowany: Sep 2010
Miasto: Łódź / Farmington CT
Posty: 590
Motocykl: RD07->990R, 950SE, 1090R
Online: 2 tygodni 4 dni 18 godz 12 min 32 s
|
Kiedyś mówiłem, że zdjęcia nie oddają dobrze stromych podjazdów i deszczu Choć narzekać nie mogę, mam więcej słońca niż deszczu
__________________
Pozdrawiam tedix86 |