|
Umawianie i propozycje wyjazdów Masz już plan? Nie masz? A może szukasz kompana w podróży? Brak Ci koncepcji na długi weekend, wakacje? Szukasz plecaczka? Nikt nie chce jechać na Elefanta? Tu szukaj bratniej duszy... |
|
Narzędzia wątku | Wygląd |
18.05.2018, 14:25 | #42 |
Zarejestrowany: Sep 2015
Miasto: Glisne
Posty: 972
Motocykl: RD03
Przebieg: posiada
Online: 2 miesiące 5 dni 6 godz 25 min 46 s
|
Siedzimy na ławeczce i radzimy standardowo kuda atkuda,częstuję piwem dziadek nie lubi,kabanosem bierze kawałek nie da rady nie ma zębów,wodku pytam wodku da lubi,jest dobrze mam jeszcze z Rumuni piersiówkę,pstrykam aparatem kilka zdjęć dziadek przynosi oczka oglądamy
20180430_134026.jpg DSC08900.jpg DSC08909.jpg Wydawało by się zadupie a zaczyna się ruch,najpierw pasterz z dwoma końmi schodzi z gór do wioski i po jakimś czasie wracają z prowiantem DSC08896.jpg DSC08897.jpg DSC08915.jpg 20180430_134153.jpg później z dołu sapie gościu z piłą motorową,przysiada na ławeczce u dziadka a po chwili zjawiają się z góry dwie kobiety jedna żona albo matka,pomarszczona tak że z wyglądu 50 lub 150 lat,druga młoda dziewczyna wyglądająca na córkę Debatują dłuższy czas po czym żegnają się i młoda oddala się w dół wygląda że była w odwiedziny Podchodzę witam się częstuję kabanosem,gościu dziękuje tłumacząc że na diecie po operacji czegoś tam pokazując na tył brzucha Po jakimś czasie gościu pyta dziadka co ja za jeden,dziadek na to że zostaję u niego na noc a jutro wybieram się w góry tylko wcześniej muszę zjechać na dół poszukać paliwa Zastanowiwszy się mówi że odstąpi mi 2 litry benzyny,ale tylko 2 powtarza Jest dobrze,gościu tłumaczy mi drogę i umawiamy się na poranek następnego dnia Jest wieczór robię sobie i dziadkowi kawę,z ciekawością obserwuje proces gotowania na sprzęcie który wraz ze sztućcami płynem ściereczką i przyprawami mieści się w litrowym garnczku,w zamian zostaję poczęstowany jajecznicą tak na oko 2dniową która przykryta na patelni siedziała na półeczce,z grzeczności zjadam kawałek Czas spać,żeby zmieściło się dla mnie posłanie musimy wynieść stół na zewnątrz 20180430_135245.jpg 20180430_161036.jpg wyciągam piersiówkę która przez niedopatrzenie w sklepie okazuje się być nalewką,ja 2 szklaneczki dziadek jedną i kładziemy się spać Poszliśmy spać z kurami to wstajemy kiedy zrobiło się widno czyli o 5 Toaleta w źródełku oddalonym o 200m 20180430_140201.jpg czas na śniadanie tym razem dziadek gotuje wodzę na kozie,zagryzając kabanos zalewam kawę i po dwie zupki w proszku Czas się pożegnać,zostawiam dziadkowi kilka zupek w proszku które mu zasmakowały mandarynki grunchy z bakaliami które wożę na czarną godzinę i obiecuję zadzwonić na zapisany nr lub odwiedzić ponownie 20180430_235734.jpg Ruszam o 6,znajduję drogę i docieram do sąsiada 20180501_000609.jpg trochę skromnie 20180501_000611.jpg 20180501_000622.jpg Sąsiad przynosi z komórki obiecane dwa litry benzyny,daję mu 200 hrywien których nie chce wziąć twierdząc że nie ma wydać,wsuwam mu te 2 stówy próbując namówić go na jeszcze dwa litry,łamie się i nalewa jeszcze dwa litry Wciskam mu na siłę jeszcze niecałą stówę po drobnemu żegnam się z nim i ruszam ku przygodzie
__________________
Świeć pomimo wszystko Bierz przykład ze słońca Ma w dupie,czy kogoś razi |
18.05.2018, 14:46 | #43 |
Zarejestrowany: Jul 2008
Miasto: Sanok
Posty: 2,027
Motocykl: EXC, ST 1300
Przebieg: rośnie
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 4 dni 21 godz 31 min 48 s
|
Gilu czuć klimat
__________________
Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą |
20.05.2018, 08:51 | #44 |
Zarejestrowany: Sep 2015
Miasto: Glisne
Posty: 972
Motocykl: RD03
Przebieg: posiada
Online: 2 miesiące 5 dni 6 godz 25 min 46 s
|
Wjeżdżam na górę a tam problem,widzę w oddali grzbiet na który powinienem wjechać lecz krążę po wertepach na wzniesieniu nie mogąc znaleźć przejazdu,dopiero kiedy wjechałem głębiej w las zobaczyłem zarys dawno nie używanej ścieżki która przez wąwóz doprowadziła mnie jak sprawdziłem w domu na Skeilę pierwszy szczyt pasma Borżawy
DSC08920.jpg DSC08921.jpg Nawigowanie od tej chwili stało się proste, prowadziła mnie droga w postaci dwu zarośniętych kolein po pojazdach które tam kiedyś przejechały,co prawda nie miałem pewności czy dobrze jadę bo mapy które miałem nie obejmowały tego obszaru ale nie miałem innej możliwości,zerkałem co jakiś czas na satelitę w telefonie upewniając się że jestem na grzbiecie pasma 20180430_133018.jpg 20180430_133025.jpg Jazda tymi koleinami była bardzo męcząca,na 2 i bardzo rzadko na 3 biegu i wymagała skupienia żeby nie zrobić sobie kuku,a odcinki leśne to ciągła walka z powalonymi drzewami i zalegającymi na drodze gałęziami Podejrzewam że nikt tam jeszcze nie przejechał bo dla pasterzy jeszcze nie urosła trawa 20180501_003407.jpg Po ok 2 godz jazdy zauważyłem oznakowanie żółtym szlakiem,jest dobrze ucieszyłem się i po niedługim czasie pojawiła się ścieżka wydeptana przez piechurów i od tego czasu miałem widok na wioski położone w dolinie, zrobiło mi się raźniej prawie jak w domu (chyba Korytyszcze to zdjęcie z krzyżem) DSC08923.jpg DSC08924.jpg Kiedy dojechałem do podnóża szczytu Kuk to już cywilizacja,ślady samochodu terenowego którego zatrzymał śnieg i resztki obozu 20180501_013144.jpg 20180501_014022.jpg DSC08932.jpg DSC08933.jpg [20180501_014030.jpg Na szczycie odpoczynek Po zjechaniu ze szczytu pyrkam sobie kamienistą rozjeżdżoną drogą kiedy znienacka zaatakowały mnie dwa podjazdy,pierwszego zlekceważyłem i musiałem ponad połową podjazdu zawrócić i osunąwszy kilka kamieni za drugim razem udało się Za podjazdem spotkałem sympatycznego piechura Siergieja który w czasie urlopu chodzi sobie po górach,to był trzeci dzień jego marszu z całym wyposażeniem 20180430_125859.jpg Drugi podjazd widziałem z daleka jadąc po polanie w zbliżającym się lasku nie wyglądał groźnie,kiedy zbliżyłem się do niego zobaczyłem potężny podjazd całkowicie rozpierdzielony przez walczące tam terenówki Zakląłem pod nosem i bez zatrzymywania się zastosowałem technikę razwiedku bajom ale niestety 20m od szczytu stanąłem W pierwszej chwili pomyślałem o wyniesieniu rogala z gratami i próbą podjazdu ale zobaczyłem z boku w lesie drugie rozryte koleiny z mniejszą ilością kamieni,więc na dół gdzie zapiąwszy dwójkę ogień w górę i po pięknej walce wjechałem na górę Ptaszki ćwierkały że te rozryte podjazdy to sprawka Mirmiła
__________________
Świeć pomimo wszystko Bierz przykład ze słońca Ma w dupie,czy kogoś razi |
20.05.2018, 08:55 | #45 |
Zarejestrowany: Sep 2015
Miasto: Glisne
Posty: 972
Motocykl: RD03
Przebieg: posiada
Online: 2 miesiące 5 dni 6 godz 25 min 46 s
|
Trochę mnie to wkurza,zdjęcia wstawiają mi się nie tam gdzie tego chcę niektóre robią fikołka
__________________
Świeć pomimo wszystko Bierz przykład ze słońca Ma w dupie,czy kogoś razi |
20.05.2018, 09:52 | #46 |
Zarejestrowany: Sep 2014
Miasto: Lublin
Posty: 2,305
Motocykl: LC8-950ADV,EXC 450, ROAD KING EVO
Online: 2 miesiące 2 tygodni 1 dzień 21 godz 59 min 15 s
|
I tak jest super
|
20.05.2018, 09:59 | #47 |
Zarejestrowany: May 2009
Miasto: Stalowa Wola/ MIELEC
Posty: 1,064
Motocykl: TransAlp+Multistrada + Cagiva Elefant
Przebieg: hohoho
Galeria: Zdjęcia
Online: 1 miesiąc 1 tydzień 1 dzień 14 godz 1 min 59 s
|
jest klimat ,jest super!
__________________
https://www.facebook.com/PAKVENTURE2021 https://www.facebook.com/pages/Proje...91516340945760 https://www.facebook.com/himalaje2018/ High Riders - Himalayan Story 2018 |
20.05.2018, 14:29 | #48 |
Witam
Gilu, kozak jesteś. Że sam, że w jakiś (na oko z fotek) "korkotrampkach" że Opolonok prawie z biegu. Terza mieć fantazje albo lekkiego zajoba Ja ten kawałek na południe od połoniny Kuk bardzo lubię. Nikt tam prawie nie jeździ. Problem od czerwca do września że dużo zwierząt (i jakiś bardziej mam wrażenie płochliwych niż gdzie indziej) tam wypasaja. Dawaj dalej z detalami. Pozdr rr |
|
20.05.2018, 15:35 | #49 | |
Zarejestrowany: Sep 2015
Miasto: Glisne
Posty: 972
Motocykl: RD03
Przebieg: posiada
Online: 2 miesiące 5 dni 6 godz 25 min 46 s
|
Cytat:
Trochę przed tym Kukiem czułem się nieswojo,zadupie konkretne w prawo i w lewo wąwozy i ani śladu czyjejś obecności a do domu daleko Ten podjazd ciężki tak na 90 procent moich możliwości,bez bagażu myślę że łykną bym go bez większych problemów Po trzech dniach jazdy po trudnym terenie w Rumuni byłem wjeżdżony a z racji że mieszkam w górach takie podjazdy to chleb powszechni Fotki z wczoraj 20180519_164928.jpg 20180519_164950.jpg A korkotrampki,dokąd dalej dotąd jeździłem 2x Kirgistan raz Maroko jeżdżę w takich butach i bojówkach ze względu na wygodę,na wyjeździe staram się jeździć ostrożnie u siebie kiedy z chłopakami jest zapierdalanie bym się nie odważył w Rumuni byłem zły na siebie i trochę się stresowałem ale na Ukrainie to był poza kilkoma podjazdami lajcik
__________________
Świeć pomimo wszystko Bierz przykład ze słońca Ma w dupie,czy kogoś razi Ostatnio edytowane przez Gilu : 20.05.2018 o 16:22 Powód: ps |
|
20.05.2018, 17:01 | #50 |
Witka
Ano tak to jest. Ukrainę kroi się zwykle długimi kawałkami po głównych pasmach. Umordowac się można ale rzezi w tym nie ma. Do Rumuni jeździ się z pierdopedami na pace, a na miejscu mieli kamienie wokół mety do kompletnego upodlenia. Niemniej jakoś jak siadam na motka to zawsze w konkretnych buciorach i całym tym szpeju. Fobia jaka czy ki ch.j? Albo priwyczka... Pozd rr |
|
|
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Szybkie połoniny na 3 wydechy | Sub | Trochę dalej | 4 | 08.09.2016 22:51 |
Fogary, połoniny i szuter czyli jak we wrześniu 2014 byłem w Rumunii | Pils | Trochę dalej | 2 | 26.04.2015 22:39 |
Lwów/Zakarpacie 26/6 do 1/7. | Jaca GDA | Umawianie i propozycje wyjazdów | 2 | 20.05.2013 12:34 |
łikiend lamerów - zakarpacie | felkowski | Trochę dalej | 11 | 01.09.2008 22:20 |