17.01.2014, 21:07 | #41 |
Zarejestrowany: Jun 2013
Miasto: Jawor
Posty: 101
Motocykl: transalp XL 600
Online: 3 dni 5 godz 46 min 2 s
|
Widzę że muszę zbierać na paliwko bo terminiaż szykuje się ,kiedy ta twierdza Klodzko ? Będzie się działo
|
18.01.2014, 18:54 | #42 |
Asia
Zarejestrowany: Feb 2012
Miasto: Złotoryja/ Wrocław
Posty: 2,289
Motocykl: XL750, CRF300RALLY
Galeria: Zdjęcia
Online: 3 miesiące 3 tygodni 6 dni 3 godz 47 min 6 s
|
5-7 Lipiec 2013
Baby na motóry-czyli zlot czarnownic Wyjechałam na zlot prosto z pracy, o 22:00 z Legnicy. Chcąc zaoszczędzić czas i w miarę szybko dojechać do Brzeźnicy(powiat krośnieński) skierowałam się na autostradę. Xtekiem, na kostkach, nocą, autostradą. Brrr... Nigdy więcej. Nocą wszystko wygląda inaczej. Jadąc autostradą w kierunku Iłowy zaczynam wątpić czy dobrze jadę. Autostrada wygląda jak nie autostrada, ruchu brak. Mijam może ze dwie ciężarówki. Może złym zjazdem zjechałam, może ominęłam coś. Wątpliwości opuściły mnie gdy dojechałam do Iłowy. Następnie Żagań, Nowogród Bobrzański, Dąbie i Brzeźnica. W Dąbiu daję znać Jagnie, że nadjeżdżam, niebawem będę. Jest parę minut po północy. 150 km zrobiłam w dwie godziny i piętnaście minut. Nigdy nie zapomnę jazdy pustą drogą pośród lasu i jeleni, zajców, dzików i czegoś tam jeszcze przebiegających mi przed motocyklem. No ale jestem, dojechałam do Brzeźnicy. Rozglądam się za młynem. Nie widzę niczego podobnego. A jest, jakieś światełko w oddali widzę, jakby w środku pola. Podjeżdżam, wjeżdżam w dróżkę. To na pewno Młyn. Ale dlaczego do cholery na środku wjazdu stoi ksiądz ?! Lekko zszokowana próbuje ogarnąć wzrokiem co się dzieje wokół mnie. Ten ksiądz... O i jest Jagna! I Ofelka! Mygosia nawet! I zabawa się zaczęła. Rozpakowałam się szybko, przebrałam i do dziewczyn. Impreza trwała bodajże do 04:00. Po śniadaniu poszłam obejrzeć teren Młyna oraz motocykle. Wyjazd na trasę przygotowaną przez Jagnę. Widzę, są DRki, jest Trampek. Będzie offik Nawet ksiądz się z nami wybiera. I wjeżdżamy w teren Dziewczęta jak tylko mogą omijają piach. Jakbym siebie sprzed kilkunastu dni widziała Sześć osób do podnoszenia GSa Do naprawy GSa już cztery osoby i drzewo Podczas naprawy, reszta kobitek zgrabnie objeżdża błotko Motór Ani naprawiony, jedziemy dalej. Ja, Brunetka, Cleo i Mygosia wydarłyśmy trochę do przodu. Zrobiłyśmy pamiątkową fotę najgłodniejszych offu zawodniczek. Grupka nas dogoniła I zrobiłyśmy druga pamiątkową fotę czarownic Pojawiło się fajne błotko. Dziewczyny powoli przejeżdżają, a ja wciąż głodna wrażeń postanawiam przejechać błotko jeszcze ze dwa razy. Moje pomysły nie zawsze kończą się powodzeniem. Tutaj jeszcze jadę ale już walczę o utrzymanie pionu. Nie udaje się i wpadam pod motocykl Romka Jestem w szoku. Przejechała mi po ręce czy nie przejechała. Nie wiem. Nic nie czuje, ale błotko było mega Nie ma co się mazać, jedziemy dalej bo listonosze czekają. To się nazywa poskromienie GSa Ksiądz testuje motóry Kończy się piaskowa droga. Dojeżdżamy do asfaltu. Między mną, Cleo, Mygosią i Brunetką dochodzi do porozumiewawczych spojrzeń. Po drugiej stronie asfaltu piaskowa droga ma swoja kontynuację. :grin: Rozdzielamy się. Ekipa leci asfaltem, a my piachem. Na końcu piachu powinniśmy spotkać się z reszta babek. Koniec rumakowania po piachu. Kolejną częścią sobotniego dnia jest releks nad jeziorkiem. Potem obiadek, a po obiadku opalanko Długo nie mogłyśmy z czarownicami usiedzieć, dlatego gdy tylko ujrzałyśmy górkę poszłyśmy pojeździć. Brunetka najpierw obczaja czy można A potem jeździłyśmy. Zdjęć nie ma. Łobuz który robił nie dostarczył mi ich do tej pory Swoją drogą, skubany umiał się wbić na babski zlot. Ale górkę, żeśmy trochę rozjeździły właścicielowi Testowałam też offroadowego Trampka Brunetki Sesja fotograficzna do czasopisma motoplayboy a potem jedziemy jeszcze zwiedzić jakiś pałac. Wybaczcie, nazwa wyleciała mi z głowy. Ksiądz zrzucił sułtannę Dalsza część wycieczki to już w zasadzie powrót do Młyna Próbowalyśmy jeszcze po drodze przejechać przez bród O tam, na drugą stronę. Chyba jednak było za głęboko i zrezygnowałyśmy. Później to już w zasadzie wieczór się zaczyna. Oglądamy relacji z podróży Jagny do Murmańska. I smażymy kiełbaski Rano po śniadaniu każdy standardowo gna w swoją stronę Ze mną wyjeżdża Kuma, Ofelia i Mygosia. Zwiedzamy jeszcze pałac Kliczków. Potem Mygosia ucieka na Śląsk, a Kuma i Ofelia jadą ze mną do Złotoryi. Przed pałacem stało dwóch gości na ścigach. Ich miny były obłędne gdy wszystkie trzy z kaskami obok nich przeszłyśmy W Złotoryi zatrzymałyśmy się na posiłek Ofelia została w Złotoryi, czekała na Roomyanka a ja jeszcze obiecałam Kumie pokazać Grodziec. A na Grodźcu spotkałyśmy Roomyanka właśnie. Znaczy Jej motocykl Pożegnałam się z Kumą w Świerzawie. Kuma miała w planach pozwiedzać trochę Dolny Śląsk zanim wróci do siebie. No i koniec. A na koniec foteczka Xteczka Niektóre zdjęcia są autorstwa Mygosi, Cleo, Brunetki. Pozwoliłam sobie pożyczyć
__________________
https://www.facebook.com/zaczekajnamotorze https://www.instagram.com/asia_moto/ XL750 + crf300rally |
18.01.2014, 19:36 | #43 |
Zarejestrowany: Oct 2010
Miasto: Podlasie
Posty: 2,665
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Online: 2 miesiące 2 tygodni 6 dni 21 godz 9 min 47 s
|
Nie chcę nic mówić, ale KTOŚ krecił filmiki na tej górce koło żarcia!
|
18.01.2014, 20:49 | #44 |
Zarejestrowany: Jun 2012
Miasto: Wrocław
Posty: 886
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Online: 3 miesiące 6 dni 23 godz 32 min 34 s
|
|
18.01.2014, 21:45 | #45 |
Zarejestrowany: Oct 2010
Miasto: Podlasie
Posty: 2,665
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Online: 2 miesiące 2 tygodni 6 dni 21 godz 9 min 47 s
|
Jagna!!!!
Argh! |
18.01.2014, 23:26 | #46 |
Zarejestrowany: Dec 2008
Miasto: Opole
Posty: 354
Motocykl: RD07c
Przebieg: ???
Online: 2 miesiące 2 tygodni 2 dni 19 godz 6 min 17 s
|
Fazik!! Ty...szczęściarzu.
|
19.01.2014, 01:31 | #47 |
Fazi przez Zet
Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: Berlin
Posty: 6,238
Motocykl: RD07
Przebieg: ∞
Galeria: Zdjęcia
Online: 9 miesiące 1 tydzień 1 dzień 18 godz 53 min 0
|
jaki szczesciarz Ja mam celibat.... Wiesz co to znaczy niesc taki ciezar?
__________________
Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego czego nie zrobiłeś, niż tego co zrobiłeś. |
19.01.2014, 22:25 | #48 |
Zarejestrowany: Apr 2009
Miasto: Monschau / Radoszewice
Posty: 1,675
Motocykl: RD07
Przebieg: 42000
Online: 2 miesiące 2 tygodni 3 dni 16 godz 23 min 8 s
|
|
21.01.2014, 22:11 | #49 |
Asia
Zarejestrowany: Feb 2012
Miasto: Złotoryja/ Wrocław
Posty: 2,289
Motocykl: XL750, CRF300RALLY
Galeria: Zdjęcia
Online: 3 miesiące 3 tygodni 6 dni 3 godz 47 min 6 s
|
19-21 Lipiec 2013 ZWIERZYNIEC
Do Zwierzyńca chciałam już pojechać rok temu. Wydawało mi się wówczas, że jest to dla mnie za daleko by gnać na zlot aż do woj. lubelskiego W tym roku, dokładniej już przewertowałam mapę i okazało się, że Zwierzyniec jest całkiem niedaleko. Znowu przypadła mi w pracy druga zmiana a po nocnej jeździe na babski meeting stwierdziłam, że więcej nie będę sama gnać nocą. Tak więc na zlot dotarłam dopiero w sobotę rano. Na miejscu zastałam serwis Po drodze do Zwierzyńca dwa razy spadł mi łańcuch. Było już za dużo luzu. Bosy z Norbim bardzo szybko naciągnęli łańcuch. Po akcjach serwisowo-naprawczych. Pozostało mi zjeść śniadanie i czekać na offa. W końcu wyjazd w teren. Grupę prowadzą miejscowi, w większości na crossach. Po wjeździe na leśną dróżkę narzucają dość szybkie tempo. Kurzy się niemiłosiernie. Sporo piachu. Pod piachem korzenie. Tempo szybkie. Nie chcąc spowalniać grupy staram się dotrzymywać tempa, i nie zważać na to, że powierzchnia jest dość wyboista i piaszczysta. Nic nie widać. Widać tylko kłęby kurzu, czasem migające gdzieś parę metrów przede mną czerwone światełko, co daje mi znać, że trzeba zwolnić, przyhamować. Jedziemy. Wzrok wytężam próbując dopatrzeć się co się dzieje z przodu. I po hamulcach. Ktoś macha rękoma. Udaje mi się zatrzymać i nie najechać na nikogo przede mną. Okazało się, że jeden crossowiec zderzył się z drzewem. Ręka wygląda na złamaną. Po opatrzeniu ktoś bodajże odwiózł pechowca w stronę asfaltu. A my gnamy dalej. Czołówka grupy jechała za szybko i się pogubiliśmy. Po odnalezieniu czołówki dalsza jazda. Znalazł się nawet kopny piach. Początkowo bardzo fajnie mi się jechało. Oczywiście kurzyło się bardzo, ale jechałam i wydawało mi się, że nie szło mi najgorzej. Do pewnego momentu. Otworzyłam szybę bo i tak nic przez nią nie widziałam, i to był błąd. Chciały mnie wyprzedzić dwa motocykle. V-strom Pferdka, i Tenerka Kosmala. Zjechałam bardziej na bok, chłopaki mnie wyprzedzili, piachem w oczy sypnęli, ja odbiłam jeszcze bardziej w prawo, najechałam na pobocze co spowodowało, że w bardzo elegancki sposób przyrżnęłam kaskiem w glebę. No dobra, upadki się zdarzają. Trzeba wstać i jechać dalej. Któryś crossowiec pomógł mi podnieść Xteka i jeszcze mi poradził coś w stylu ''po piachu musisz jechać szybko''. Pomyślałam sobie w myślach: No ku*wa to już wiem. Wsiadłam na motór i ogarnęła mnie niemoc. Co prawda ruszyłam,spróbowałam przyśpieszyć. I znów wylądowałam na glebie, tym razem lecąc na nadgarstki. I mój prawy boczek wziął i się pękł. Wiedziałam, że z mojej jazdy po piachu nic już nie będzie. Zablokowałam się, i już nie potrafiłam przyśpieszyć, stanąć, miałam wręcz ochotę jechać na listonosza. Udało mi się dojechać do grupki, i już razem pojechaliśmy, trochę lepszą nawierzchnią na tor motocrossowy. Rozłączyliśmy się. Dalsze gonienie crossów w kłębach kurzu nie miało sensu. Pałeczkę prowadzącego przejął Wolo. Po krótkim odpoczynku dalsza jazda. Przejazd przez błocko kończy się u mnie tym: Nie tylko ja się wyłożyłam na tym błocie Niestety za szybko wyłączyłam kamerę i nie widać lecącego Kosmala Jeden Trampek miał awarię. Mechanicy od razu przystąpili do naprawy. Komary dzielnie dotrzymywały towarzystwa. Było bardzo gorąco, a akurat byliśmy przy rzece, więc komary jadły nas żywcem. Mina Pferdka chyba mówi: Nie rób zdjęć, tylko pomóż W końcu udało nam się wyjechać na wał. Parę osób się wyłożyło przy wyjeździe. Mi się udało zawrócić, ale niestety już przy końcówce wyjazdu pod górę też zaliczyłam glebę. Jeżdżąc tak, po leśnych dróżkach, gdzie oczywiście bywał piach( wciąż zablokowana omijałam go poboczem :grin: ) zatrzymuje się w sklepie. Ja wykorzystałam postój do umycia czarnej, zakurzonej twarzy w sklepowej umywalce. Nowy Tiger i łamiące się kierunki Pokazy quadowców Było potem parę konkursów, pokazów. Miny Laski Dziadki Żółte motki zawsze przyciągały mój wzrok Kolejne sfotografowane stworzonko Motocykl wielosobowy Sprawdzamy dominatora Potem tance pod sceną Tańce i koncerty doszły do końca. Większość osób poszła spać. Też zastanawiałam się na tym krokiem, ale gdy usłyszałam skądś o jakiś psikusach, o chowaniu motocykli i takich tam, stwierdziłam, że muszę pilnować XT. Dołączyłam się więc do całej akcji Na pierwszy ogień Afri yuchyo Z Zablokowaną kierownica nie było to takie proste Ale się udało Następny w kolejce Trampek I kolejny I jeszcze jeden. Rano dało się usłyszeć różne wersje wydarzeń. Dominowała ta w stylu '' tak się na**bał że w kibel wjechał'' Na koniec ekipka psikusowa.
__________________
https://www.facebook.com/zaczekajnamotorze https://www.instagram.com/asia_moto/ XL750 + crf300rally Ostatnio edytowane przez zaczekaj : 21.01.2014 o 22:20 |
22.01.2014, 00:12 | #50 |
Zarejestrowany: Feb 2010
Miasto: podwrocławskie zadupie
Posty: 835
Motocykl: '12 LC4 690 Enduro R
Online: 1 miesiąc 3 dni 21 godz 32 min 45 s
|
Grubo, grubo!
Fajnie się to czyta. Dawaj więcej! |
|
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Kogo widziałem dalej i bliżej ;) | jorge | Kwestie różne, ale podróżne. | 1223 | 03.11.2024 09:36 |
Sezon obniżek | luzMarija | Wszystko dla Afrykańczyka | 34 | 20.11.2010 13:11 |