09.03.2016, 22:10 | #51 |
Asia
Zarejestrowany: Feb 2012
Miasto: Złotoryja/ Wrocław
Posty: 2,298
Motocykl: XL750, CRF300RALLY
Galeria: Zdjęcia
Online: 3 miesiące 3 tygodni 6 dni 8 godz 27 min 53 s
|
No!
wytapatalkowano
__________________
https://www.facebook.com/zaczekajnamotorze https://www.instagram.com/asia_moto/ XL750 + crf300rally |
10.03.2016, 22:10 | #52 |
Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Z.Góra
Posty: 1,783
Motocykl: BMW F700GS, DR 350
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 17 godz 9 min 57 s
|
Odcinek 11, czyli czas kończyć relację
Następnego dnia postanawiamy ciut odpocząć od atrakcji, poszwędac się po mieście (czyli Arequipie), a wieczorem wsiąść do autobusu zmierzającego na północ. Bo jakby nie patrzeć, czas na urlop powoli się kończy… Łazimy po mercado, czyli rynku: nadal nieznane jest nam kilka rodzajów owoców: i chyba nie spróbowaliśmy jeszcze wszystkich odmian pyr: to też moglibyśmy jeść w dowolnych ilościach: w knajpie próbujemy w końcu chichy (wym. czicza), czyli przefermentowanego (czyli alkoholowego wywaru z kukurydzy. Tu akurat chicha morada: całkiem to smaczne i orzeźwiające. Łazimy po Arequipie: podziwiamy taksówki: oraz lokalny korowód (mamy luty = karnawał) Chłopaki znajdują w sklepie żelaznym idealną pamiątkę z Peru – maczetę. Ciekawe, co na to służby lotniskowe Kupujemy w biurze podróży bilety do miasta Ica, jedyne 700 km. Autobus nocny, sypialny, piętrowy, polecany przez wszystkich globtrotterów. Górny pokład droższy, ale panie sprzedające zaklinają się, że niczym się nie różni. Siedzenia rozkładają się jak łóżka, kolacja i śniadanie w cenie. Trzeba próbować Oczywiście na miejscu okazuje się, że owszem, siedzenia rozkładają się w pełni, ale tylko na górnym, droższym pokładzie… po raz n-ty zostaliśmy zatem zrobieni w Peru w przysłowiowe bambuko… Jednak na komfort nie można narzekać Krótka Jagna mieści się w całości, długi Raf wystaje Siódma rano wysiadamy w Ice, i łapiemy taxi do dzielnicy Huacachinero. Takiej ładnej: Na koniec peruwiańskich wojaży postanawiamy zaszaleć i po burżujsku rezerwujemy hotel. Prawdziwy hotel, nie hostel Taksówkarz oczywiście usiłuje polecić nam inny hotel , gdzie podobno jest „najlepsze disco w mieście”. Na naszą odpowiedź, że niezbyt przepadamy za disco, natychmiast stwierdza: „Nie szkodzi, i tak nie działa”. Niesamowita elastyczność względem klienta Nasz hotel niczego sobie: Nie wiemy jak, ale Krzychu nawet tu zdołał jakoś wytargować rabat cenowy ponieważ jest wcześnie nie ma jeszcze wolnych pokoi i czekamy sobie przy basenie. Tuż za płotem „malutka” wydma: jakieś nieznane ptaszki: a tu koliber: Chłopaki idą na wydmę, ja przysypiam na leżaku: Nagle budzi mnie recepcjonistka: „Seniora, nie chciałaby Pani przejechać się na wydmy? Za darmo?” Za darmo? W Peru nie ma takiego określenia! „Jak to za darmo?” „Mamy tu ekipę filmową i potrzebują białych statystów” No to się wyjaśniło i tak to zaliczyliśmy główną atrakcję Iki, czyli przejazdy buggy przez wydmy. Klatka dookoła, pasy 3-punktowe… Nie wiem, czy tak jest zawsze, czy kierowca bardziej się starał na potrzeby filmu, ale… wołami mnie nie zaciągną do tego więcej Buggie latało , fruwało w powietrzu, skakało po wydmach… a później kolejna atrakcja czyli sandboarding Krzychowi pozwolono zjechać na brzuchu: Po tym wszystkim musieliśmy pójść na piwo: oraz wieczorną lampkę wina: Rano jeszcze ciut byczenia się w słońcu: po czym 6 godzin w autobusie (tym razem dziennym) do Limy. Na lotnisku mały zonk, bo mamy (promocja w końcu) kupione bilety do Brukseli, a lecimy tylko do Madrytu. Panienka z okienka upiera się jednak, że nie może nadać bagażu do Madrytu, bo jej „system nie pozwoli”. Tłumaczymy, gadamy, prosimy – na nic. Mamy w Madrycie 2 h, może uda nam się odzyskać bagaże 11 h w samolocie do Madrytu, poszukiwanie okienka Iberii, gdzie anulowali nam bilety do Brukseli i powiedzieli, gdzie odebrać bagaż. Uff… Jeszcze tylko lot do Berlina i jazda do Zielonej Góry. A na koniec Raf i Krzychu wyrównali wszystkie rachunki za pomocą peruwiańskich maczet PS. Sporo w tej relacji było marudzenia na ceny i podejście do turystów. Proszę jednak nie obierać nas jako malkontentów czy też wymagających jakiś luksusów Po prostu zbyt często czuliśmy się jak dojne krowy, a regułą w turystyce są opisy nijak przystające do rzeczywistości. Na jakiekolwiek uwagi odpowiada się „No co chcecie, przecież to Peru!”… Niestety psuje to obraz kraju. Poza tym, Peru to przepiękny kraj, gdzie znajdziecie nie tylko inkaskie zabytki, ale przede wszystkim fascynująca przyrodę – Andy, dżunglę, pustynię, Altiplano… Polecamy! Dziękujemy za uwagę Jagna, Raf & Krzychu
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą |
11.03.2016, 19:13 | #53 |
Zarejestrowany: Dec 2012
Miasto: RLU
Posty: 960
Motocykl: RD04
Przebieg: niski;)
Online: 2 miesiące 3 tygodni 6 dni 4 godz 54 min 12 s
|
Dziękujemy za relację Pięknie tam.
|
14.03.2016, 11:40 | #54 |
Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Z.Góra
Posty: 1,783
Motocykl: BMW F700GS, DR 350
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 17 godz 9 min 57 s
|
I na sam najprawdziwszy koniec
(głównie dla tych czworonożnych i na dodatek kulawych) mapka uświadamiająca, gdzie byliśmy i jak mało zobaczyliśmy: mapa.jpg
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą |
29.12.2016, 16:30 | #55 |
Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Z.Góra
Posty: 1,783
Motocykl: BMW F700GS, DR 350
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 17 godz 9 min 57 s
|
Mam nadzieję, że nie dostanę złotej łopaty za "wykop roku"
Gdyby komuś się nudziło w środowe popołudnie i akurat był w Zielonej Górze, to serdecznie zapraszamy: Centrum Przyrodnicze, ul. Dąbrowskiego
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą |
29.12.2016, 21:56 | #56 |
Zarejestrowany: Jul 2016
Miasto: Rudnica
Posty: 179
Motocykl: SD04
Przebieg: 30k 25k
Online: 1 tydzień 3 dni 9 godz 28 min 19 s
|
Super że odkopałaś, miałem przynajmniej okazję przeczytać cały wątek, muszę przyznać, że z przyjemnością.
Dzięki. |
|
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Kawa z parmezanem czyli zimni w kraju pizzy i makaronu | zimny | Trochę dalej | 36 | 12.06.2015 14:01 |
Do kraju podziemnych pomaranczy czyli po pyry do Peru | fassi | Kwestie różne, ale podróżne. | 6 | 09.02.2015 09:36 |
Polscy podróżnicy zamordowani w Peru | Cynciu | Kwestie różne, ale podróżne. | 10 | 11.07.2011 13:52 |
rajd pyry | chinol | Imprezy forum AT i zloty ogólne | 170 | 23.10.2008 15:48 |