Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 12.07.2011, 16:40   #1
Joseph
 
Joseph's Avatar


Zarejestrowany: Oct 2010
Miasto: Wrocław
Posty: 89
Motocykl: RD07a
Joseph jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 tydzień 4 dni 15 godz 50 min 48 s
Domyślnie Agri Dagi 2011, czyli pod Ararat i z powrotem.

No cóż, chcielibyśmy pochwalić się, że udało się naszej dwuosobowej załodze pocisnąć w kierunku Araratu, pobyć z nim chwilę i wrócić w stanie praktycznie nienaruszonym, dotykając zmysłami po drodze tureckiego Kurdystanu i innych magiczności Azji Mniejszej.

Pewnie jak ochłonę, machnę jakąś grafomańską relację albo co, jeśli oczywiście takowe zapotrzebowanie w narodzie się pojawi. Póki co, obrazków kilka dla ślinotoku
Załączone Grafiki
Typ pliku: jpg Ararat2011-3.jpg (497.0 KB, 35 wyświetleń)
Typ pliku: jpg Ararat2011-2.jpg (436.5 KB, 23 wyświetleń)
Typ pliku: jpg Ararat2011-1.jpg (382.9 KB, 23 wyświetleń)
Typ pliku: jpg Ararat2011-4.jpg (351.6 KB, 16 wyświetleń)
__________________
http://www.fabryka-przestrzeni.net
"Trzeba leżeć na plecach, by napatrzyć się niebu."
Joseph jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 12.07.2011, 16:54   #2
Ola
wondering soul
 
Ola's Avatar


Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 2,364
Motocykl: KTM 690 enduro, Sherco 300i
Galeria: Zdjęcia
Ola jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 2 tygodni 3 dni 23 godz 11 min 8 s
Domyślnie

Obrazki piękne, a "zapotrzebowanie" jak najbardziej jest . Także "ochłaniaj" i do klawiaturki.

Piękny kawałek świata zjechaliście:widoki aż zapierają dech w piersiach,a ludzie niesamowicie przyjaźni.

Bardzo jestem ciekawa Waszych doświadczeń z trasy z tubylcami.
__________________
Ola
Ola jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 12.07.2011, 17:04   #3
Ronin
 
Ronin's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Posty: 713
Motocykl: RD04
Galeria: Zdjęcia
Ronin jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 tygodni 1 dzień 22 godz 47 min 16 s
Domyślnie

zgłaszam zapotrzebowanie!

Ronin jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 12.07.2011, 18:35   #4
peteros45
 
peteros45's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2011
Miasto: bielany wroclawskie
Posty: 50
Motocykl: RD07a
peteros45 jest na dystyngowanej drodze
Online: 6 dni 9 min 24 s
Domyślnie

popieram przedmówczynię i przedmówcę
peteros45 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 12.07.2011, 19:27   #5
czosnek
 
czosnek's Avatar


Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Kraków/Brzozów/Gdańsk/Zabrze
Posty: 2,967
Motocykl: RD07a/1190r
czosnek will become famous soon enough
Online: 11 miesiące 6 dni 11 godz 37 min 25 s
Domyślnie

Pięknie Panowie ! O zapotrzebowanie nawet się nie pytaj PISZ!!
__________________
Wiesz... taki kuter...

czosnek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 12.07.2011, 19:37   #6
Joseph
 
Joseph's Avatar


Zarejestrowany: Oct 2010
Miasto: Wrocław
Posty: 89
Motocykl: RD07a
Joseph jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 tydzień 4 dni 15 godz 50 min 48 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał czosnek Zobacz post
Pięknie Panowie !
Yyyyy...rzadko się za siebie oglądam, ale moja Marta na tylnym siedzeniu to na bank kobitka jest

Skoro naród żąda, to piwem już się obstawiłem, foty się mielą w Lajtrumie, dziś w nocy zacznę tu zapodawać historyję...
__________________
http://www.fabryka-przestrzeni.net
"Trzeba leżeć na plecach, by napatrzyć się niebu."
Joseph jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 12.07.2011, 19:49   #7
czosnek
 
czosnek's Avatar


Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Kraków/Brzozów/Gdańsk/Zabrze
Posty: 2,967
Motocykl: RD07a/1190r
czosnek will become famous soon enough
Online: 11 miesiące 6 dni 11 godz 37 min 25 s
Domyślnie

O przepraszam, mój błąd
__________________
Wiesz... taki kuter...

czosnek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 12.07.2011, 22:35   #8
Andrzej_Gdynia
 
Andrzej_Gdynia's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Posty: 787
Motocykl: RD03
Andrzej_Gdynia jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 tygodni 3 dni 3 godz 35 min 10 s
Domyślnie

Czy to kolega był może w ANI ?
Andrzej_Gdynia jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 13.07.2011, 00:25   #9
Joseph
 
Joseph's Avatar


Zarejestrowany: Oct 2010
Miasto: Wrocław
Posty: 89
Motocykl: RD07a
Joseph jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 tydzień 4 dni 15 godz 50 min 48 s
Domyślnie

Introdakszyn, bo wypada jakoś wprowadzić...

Jak dobrze położyć relację z podróży? Otóż należy na samym początku zaznaczyć, iż "w tym roku długo zastanawialiśmy się, dokąd pojechać".

Ha! Nic z tych rzeczy! My już od jesieni wiedzieliśmy, że jedziemy do...Maroka. Nawet zapodałem jakieś zajawki tu i tam na forum, że może ktoś pojedzie w tym samym czasie, bo do Afryki to tak głupio jedną maszyną? Ktoś się nawet wstępnie zgłosił...

Ah...no i Szprychę sobie kupiliśmy na tę okoliczność, bo nakedem - jak dotychczas - to może i fajnie asfaltem nawet na Nordkapp pojechać i cyknąć fotę pod globusem dla potomności i dla lansu, ale piaskować chromowanych kolektorów na piachu to jakoś tak nie wypada.

Półki w sypialni wzmocniłem, żeby się literatura pomieściła z Morocco overland na czele i rozpoczęło się rysowanie misternego planu.

(ponieważ gadam i gadam, a zdjęć nie ma, to tymczasowo zamieszczę chrabąszcza, co sobie idzie w centralnej Turcji, dobrze?)



A potem...szlag trafił wrześniowy urlop na rzecz czerwcowo - lipcowego, a wyjazd do Afryki w lipcu uznałem za zboczenie nie mieszczące się nawet w kategoriach mojej pogiętej duszy, należało zatem sięgnąć po jeden z planów rezerwowych.

Tych na szczęście mamy dwie szuflady, zatem po szybkim losowaniu padło na...ARARAT! Pojechać tam, przybić mu piątkę i wrócić. Cała reszta drogi, która zaiste celem jest, odbędzie się w okolicznościach na tyle przesiąkniętych nieznanym, że nudzić na pewno się nie będziemy. A dlaczego Ararat? No przeca kochamy góry. Ja ze Szczecina pochodzę, a Marta z Łodzi, to jak nie kochać...?

Tym oto przydługim i pozbawionym głębszego sensu wstępem przejdźmy do wyjaśnienia spraw fundamentalnych, żeby mi tu później Czosnek nie mówił, że facetów na tylnym siedzeniu w długie podróże wożę, a zatem...

Dramatis personae, czyli osoby dramatu

Marta aka Maluch - dokumentacja zdjęciowa z tylnego siedzenia (dopóki kompakt nie padł), dokumentacja video za pomocą wytarganej z dna szafy kamery Oregon (nie padła), utrzymywanie poziomu morale, komunikacja z ludnością tubylczą sprzedającą na targowiskach pistacje oraz świecidełka, wyglądanie po drodze kwiatów i zwierząt, przyglądanie się, jak rozkręcam pompę (padła, a jakże).



Rafał aka Joseph - samozwańczy kierownik wycieczki, niepoprawny optymista, destruktor pomp paliwowych, mistrz nieostrych zdjęć i autor relacji bez polotu.



XRV750 RD07A aka Szprycha - co by tu napisać...no ładna jest, w kolorze najszybszym, energiczna 14-tka bez zobowiązań, generalnie zdrowa i doposażona jak się patrzy.



Go Turkey, go Turkey, czyli jazda na indyku

Co można napisać o tranferze do Turcji? No że był.

Na Węgrzech przespaliśmy się w towarzystwie extreme kupy...



...Sofia przywitała nas delegacjami dzieci...





...oraz nowoczesnymi dzielnicami willowymi.



Patrząc na to miasto z perspektywy okna hotelu zabukowanego w necie po taniości, skusiłem się na błyskotliwą przenośnię, że w otoczeniu pięknym gór Sofia jest jak ptasia kupa na owiewce Afryki - coś paskudnego w otoczeniu czegoś pięknego.



Koniec błyskotliwych przenośni, opuszczamy Bułgarię i lecimy do Turcji.

Jeżeli ktoś ma nadzieję, że po przekroczeniu granicy z Turcją poczuje nagle niesamowity klimat Azji, niech lepiej pociśnie autobahną A4 z Wrocka na Drezno - widoki takie same, a i kilka puszek na tureckich blachach pewnie się znajdzie. Autostrada do Stambułu ciągnie się niczym "Ojciec Mateusz" i jest równie nieprzewidywalna. Jedyną rozrywkę stanowią ciężarówki załadowane w sposób, który naszych inspektorów ITD przyprawiłby o omdlenie i nerwicę natręctw.



A sam Stambuł? Wiadomo - prościzna. W końcu tam też zabukowaliśmy hotel po taniości, przełamałem się na ta okoliczność i zabrałem nawigację, wklepałem adres, na pewno będzie dobrze i trafimy.

No rzeczywiście prościzna, auta na 3 pasach popylają w 5 rzędach, zwyczajowa prędkość oscyluje w okolicach stówy, a Ty spróbuj człowieku choć raz pokazać swoją słabość wobec tego komunikacyjnego absurdu, to cię zatrąbią, wyprzedzą na grubość kufra, ehhh... Po jakichś 30 km przejechanych przez miasto AutoMapa wpada w panikę i odmawia podania drogi do hotelu. Człowiek o niskim morale również w takim momencie by spanikował, no ale przeca nie my. Ustawiam trasę przełajową do hotelu i jadę na azymut. Znaczy na czuja po uliczkach centrum.

Bazary, stragany, koty, stara baba ucieka, ceramika, słodycze, japoński turysta, magnesiki, facet z tacą pełną świeżo zaparzonej herbaty...wszystko ucieka spod motocykla. Matko z córką, że też kamera była w kufrze. Nagrałbym relację z takiego off-a, że te Wasze wydmy marokańskie to się schować mogą.

Do hotelu i tak nie trafiamy, nie ma drogi dojazdowej...no nie ma! Po dwóch godzinach rozbijania się po straganach poddaję się i zahaczam anglojęzycznego taksówkarza. Pokazuję mu adres, a bidak drapie się po głowie i kombinuje, gdzie to może być? W końcu ruszamy i dojeżdżamy wg nawigacji na odległość 200m w linii prostej od hotelu. Byliśmy tu godzinę temu, ale wszystkie drogi były "pod prąd". Taksiarz wyskakuje i krzyczy do wszystkich na ulicy nazwę hotelu. Społeczeństwo przerywa swoje codzienne czynności typu sprzedaż warzyw, kontemplowanie statków na Bosforze, czyszczenie butów, dłubanie w nosie i wszyscy tłumaczą, że hotel jest na końcu tej ulicy.

Pod prąd? Yes, mister, moto no problem, follow the tram! - wydziera się koleś, który na wezwanie taksiarza wyleciał spod bankomatu i pewnie kartę tam zostawił. Odpalam taksiarzowi za fatygę i lądujemy pod hotelem.

W necie stało jak byk: "internal park". Pytam się, gdzie mam Szprychę bezpiecznie zostawić? A tu - na ulicy, najlepiej przy salonie samochodowym.

Salon kiedyś był, pewnie splajtował. Zostało zakurzone logo Forda i przypięta do drzwi przybytku Szprycha. Na pytanie, czy będzie bezpieczna, właściciel informuje, że wprowadził właśnie rotacyjny tryb dyżurów przy motocyklu na ratanowym krzesełku. No to w cyc.



Zastanawiacie się pewnie, co dwójka świrów lecących na Ararat robi w stambulskim hotelu? Otóż wyimaginowaliśmy sobie, że po 3 dniach odciskania tyłków na transferze poszlajamy się wokół Bosforu niczym niedzielni turyści, cykniemy jakiś meczet i założymy konto na fejsie, żeby wrzucić i solidnie przylansić.

A tak poważnie to nie będę się wydurniał i wrzucał tu fotek zabytków - nie żebyśmy się wokół nich nie pokręcili, a jakże. Ale jak to kiedyś powiedział mój koleś wracając nawalony jak szpadel ze szczecińskich Juwenaliów - "to lusssssie tfoszą klimat". No właśnie, święte słowa, zatem miast zabytków trochę stambulskiego społeczeństwa.









Nie wolno zapomnieć o wędkarzach...





(cholera, meczet się załapał...)

I pucybut jeszcze...



...i koleś z targowiska, które startuje nad Bosforem wieczorem i trwa do rana.



No dobrze, jeszcze trochę Bosforu jako takiego.







...i uciekamy stąd.

(ciąg dalszy wkrótce, a w nim m.in. dlaczego po Turcji jeździ się offem drogami międzynarodowymi oraz jak znaleźć martwego delfina na plaży)
__________________
http://www.fabryka-przestrzeni.net
"Trzeba leżeć na plecach, by napatrzyć się niebu."
Joseph jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 13.07.2011, 00:31   #10
Joseph
 
Joseph's Avatar


Zarejestrowany: Oct 2010
Miasto: Wrocław
Posty: 89
Motocykl: RD07a
Joseph jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 tydzień 4 dni 15 godz 50 min 48 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał Andrzej_Gdynia Zobacz post
Czy to kolega był może w ANI ?
No był, a jakże.

Czyżby to Twoja beema tam stała na włoskich blachach? Bo to jedyne obce moto, jakie spotkaliśmy na wschodnich rubieżach
__________________
http://www.fabryka-przestrzeni.net
"Trzeba leżeć na plecach, by napatrzyć się niebu."
Joseph jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Ararat pod koniec września---szukam chętnych wrubel Umawianie i propozycje wyjazdów 5 12.07.2012 18:18
Otwieram Wrota Afryki czyli... lek na jesienną depresję vol.2 [Listopad 2011] Neno Trochę dalej 148 22.01.2012 20:08
Waha po 8.2 zł czyli jak nie zbankructwać w Turcji [Kwiecień 2011] duzy79 Trochę dalej 19 26.06.2011 15:21
Ararat inflator Umawianie i propozycje wyjazdów 9 18.05.2011 22:21


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 22:55.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.