![]() |
#1 |
Moderator
![]() |
![]()
W kilku słowach i zdjęciach opiszę przygodę Tomka, który będzie gościem najbliższego Rajdu Podlaskiego.
![]() Tomek Staniszewski - od zawsze związany z motoryzacją i muzyką. Zaczynał w młodości od rozbierania i składania motocykli, równolegle zakładając i prowadząc jako basista zespół off-beat. Czas edukacji przeszedł w notorycznym związku motoryzacji i muzyki. W trakcie studiów i po ukończeniu przez kilka lat działał z sukcesem w branży transportowej. W 2005 roku świat motoryzacji poszerzył o off-road, rozpoczynając przygodę z Land Roverem. Początkowe hobby i wyprawy szybko przeobraził w zawód, zakładając pierwszy sklep internetowy z akcesoriami off-road. Dzięki Tomka pasji powstały rajdy z cyklu LR Loop, Winter Czelendż oraz Carpatia Loop organizowana na Ukrainie. W międzyczasie zorganizował i prowadził dwie edycje festiwalu krótkich filmów, traktujących o wszelkich aktywnościach. Jako zapalony podróżnik i fan turystyki alternatywnej odbył wiele wypraw na większości kontynentów, podróżując m.in. po Islandii, Afryce północnej i środkowej, Ameryce Południowej, Japonii, Azji i Dalekim Wschodzie oraz po całej Europie. W 2011 roku wrócił do motocykli, enduro. Jest autorem samotnej wyprawy motocyklem po Nepalu, Mongolii, zimowej za kołem podbiegunowym, uczestnikiem ekstremalnego rajdu Ładoga Trophy. Brał udział w wielu rajdach, pomagał w ich organizacji, wytyczał rajdowe tracki. Na przełomie 2014/2015 zrealizował jeden z najciekawszych projektów, przejeżdżając solo trasę rajdu Dakar z 2007 roku. Film iDakar dokumentuje to wydarzenie. Kolejnym projektem było 7 Planets of Enduro. W wolnej chwili na nartach, pod wodą, z gitarą basową lub za kierownicą czegoś. Aktualnie w trakcie realizacji nowych projektów wyprawowych, motoryzacyjnych i muzycznych. |
![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Moderator
![]() |
![]()
Tomek po niemalże rocznych przygotowaniach do wyprawy samotnej startuje w 2014r z Paryża w kierunku Dakaru:
19.12 Wyjazd z Gdańska busem. Trzy twarze nas jest. Pieta, Maciek i ja. W Szczecinie przerwa na uściski z Maksem i michę przed trasą. 20.12 kolo 10.00 Jakieś 20 km od centrum Paryża. Robimy desant motorsa z busa. Jest słońce, jest pozytywnie. Koło południa stoję pod wieżą. Sam jak paluch, tak jak chciałem. Jestem mega podjarany. Ruszam po kilku minutach. Chcę wyjechać z miasta, zrobić kilka stówek km, przepakować motorsa i się ogrzać. 21.12 Po nocy w jakimś całkiem nędzym motelu startuję do promu. Zostało mi jakieś 1555 km. Zimno i wieje. Jedzie się do dupy i tylko mega zajaranie mnie ratuje. W nocy zatrzymuję się na każdej stacji żeby się ogrzać i żeby nie zasnąć, momentami widzę po osiem pasów. 22.12 koło 6.00 dojeżdżam do portu. Przed południem ma być prom. Śpię, odrabiam straty. Późnym wieczorem wyjeżdżam z portu w Nadorze, melinuję w hotelu Dakar. Ogarniam motorsa po trasie - olej, kieta, luft, toboły. Ostatnio edytowane przez Onufry22 : 04.04.2017 o 09:26 |
![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Moderator
![]() |
![]()
Pierwsze spotkanie z pustynią...
|
![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Moderator
![]() |
![]()
23.12 pierwszy odcinek
Pachnie mi prawdziwym rajdem. Trasa z 2007. 570 km w tym jakieś dwieście z czymś OS-owych. Bardzo szybka trasa, mega widoki, jestem wybitnie zajarany chociaż kompletnie zamarzam. Widok śniegu na szczytach nie pomaga. 24.12 drugi odcinek z 2007 roku. Szybki, trasa podobna, trochę szukania drogi ale wszystko bardzo pozytywnie. Dosyć szybko docieram do Quazante. Robię sobie wigilię. Przy spoko słońcu pochłaniam tażina. |
![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Moderator
![]() |
![]()
25.12 trzeci odcinek po Afryce z 2007 roku.
Zapowiada się bardzo długi dlatego ruszam jeszcze w kompletnych ciemnościach. Koło 700 km i długi OS. Jakieś brody, przejazd wyschniętym korytem rzeki. Robione po ciemku dodają adrenaliny. Już po wschodzie słońca docieram do mega stromego podjazdu, kolejne pasmo górskie. Widok mnie rozwala, po lewej równina po horyzont, po prawej ściana do szczytów po ok 1900 m n.p.m. Odpalam kamerę, robię szybkie zdjęcie i fuuuuukkkkk!!!!! W dziwaczny sposób robię figurę, uderzam w skałę i padam na ryj. Po chwili dociera do mnie jak głęboko jestem w dupie. Po godzinie opanowuję sytuację i jadę dalej. Początkowo trasa jest trudna, później jest bardzo trudna, a później skala trudności się kończy i bywa trudno silnia do potęgi dużej razy trzy plus dwa. Jest trudno w nieskończoność. Nie mogę napisać co dalej bo nie potrafię. Musiałbym mocno przeklinać na siebie, na skały, brak wody, niefarta, słońce, zepsuty motor, kamloty wielkości znacznej, kompletny odpływ sił. Wolę zrobić film z tego co udało mi się nagrać. 26.12 ? 27.12 ? & ? 28.12 straciłem w zasadzie trzy dni. Muszę dojechać do Dakaru, wiem o tym. Muszę bardzo nadrobić. Jadę w zasadzie non stop. Południe Maroka jest wprost przeryte i zniszczone powodziami z jesieni. 29.12 wjazd do Sahary Zachodniej. Cały czas nadrabiając straty pruję asfaltem albo zachodnią pustynią, na zmianę. Widoki mega, trasy bardzo szybkie. Szlifuję tak jak mi się marzyło. |
![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Asia
![]() Zarejestrowany: Feb 2012
Miasto: Złotoryja/ Wrocław
Posty: 2,307
Motocykl: XL750, CRF300RALLY
Galeria: Zdjęcia
![]() Online: 3 miesiące 3 tygodni 6 dni 14 godz 54 min 23 s
|
![]()
Więcej zdjęć!
Wysłane z mojego E6633 przy użyciu Tapatalka
__________________
https://www.facebook.com/zaczekajnamotorze https://www.instagram.com/asia_moto/ XL750 + crf300rally ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Michał
![]() |
![]()
Ta relacja gdzieś już była na pewno na FAT, nie wiem czy nie w formie filmu.
|
![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Moderator
![]() |
![]()
Film też będzie
![]() Zdjęcia i pogadanka będzie na Rajdzie Podlaskim ![]() Po Rajdzie Podlaskim będzie więcej zdjęć ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Moderator
![]() |
![]()
30 - 31.12 Mauretania.
Po wybitnie mało przyjemnym przejeździe przez granicę kieruję się na wschód trasą wzdłuż kolei. Ścieżka często wykorzystywana do rajdu. Mam na sobie dodatkowe 20 litrów paliwa i osiem wody. W kopnym piachu motor się zapada. Niekopnego piachu coś mi brakuje... |
![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Moderator
![]() |
![]()
Jestem tu kompletnie sam, z każdym kilometrem jest coraz gorzej. Czas dojazdu do Dakaru mam wyliczony co do dnia. Po długim zastanowieniu, puszczeniu paru kurw w niebo, zawracam.
Nie znam tej trasy ale czuję, że kolejnych 450 kilometrów mogę nie dać rady. Motor jest już dojechany i ma parę pamiątek. Coś mi tu nie gra, zbyt trudno jak na odcinek szybkiego rajdu. Zgadłem? Kilka dni później miał tędy jechać rajd AfricaEcoRace. Odcinek odwołali. Żyję? Mauretanię robię bardzo szybkimi szutrami po zachodzie. Jestem już solidnie wypruty z sił, czuję że motors podobnie ledwo zipie. |
![]() |
![]() |
![]() |
|
|
![]() |
||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Afrykański Paryż - Dakar - tracki GPX | t0m | Przygotowania do wyjazdów | 10 | 12.01.2016 13:06 |
Trasą Rajdu Dakar do Oka Sahary | Neno | Umawianie i propozycje wyjazdów | 2 | 19.11.2014 21:30 |