Adventure Bike Rider Festival 2021

Dzisiaj zaczyna się w UK zlot/festiwal magazynu Adventure Bike Rider. To doroczna impreza trwająca cały weekend, na którą zjeżdżają się motocyklowi podróżnicy, producenci itp. Są jazdy, prezentacje i zabawa - czyli jak na każdym zlocie.

https://www.adventurebikerider.com/a...ider-festival/

W zeszłym roku festiwal się nie odbył z wiadomych powodów, w tym roku jest i z możliwością oglądania częściowo live pod poniższym linkiem:

https://www.adventurebikerider.com/a...festival-live/

Transmisja jest dzisiaj (piątek) oraz jutro (sobota) od 19:00 czasu PL.

P.S. Jeśli temat jest w niewłaściwym dziale, to proszę o przeniesienie.

[greenman]

Przeczytałem opis i zauważyłem jedną ciekawą rzeczy, jak różna jest perspektywa jazdy off road w różnych krajach. Główną atrakcją jest odcinek AŻ 20 km off roadu, dostosowany do ciężkich maszyn. Spodziewałem się nie wiadomo czego, bo dla mnie to TYLKO 20 km. Odpaliłem filmik, a tam kawałek pola, trochę przeciskania między drzewami, polna droga i szuter.
Czy w UK jest taki problem z jazdą w terenie, że tak krótki, legalny odcinek 20 km jest tak wielką atrakcją? Czy wynika to raczej z tego, że większość kupuje maszyny adventure, nie zjeżdża w teren i jest to dla nich super atrakcja?

[Emek]

Ubawiłem się.Adrian, zrobiłeś mi dzień. 👍

[greenman]

Nie chciałem żeby moje pytanie było odebrane jak czepianie się czy wyśmiewanie. Jest przecież w UK TET, wiem że są takie terenowe grupy (nie pamiętam nazwy), trial ma długie tradycje, nabrU pisał coś o jeżdżeniu po poligonie - więc się da.
Więc pytanie - z jakiego powodu tylko 20 km? Obstawiam, że są takie ograniczenia i nie da się ułożyć dłuższego odcinka nie chcąc jechać 100-200km dodatkowo asfaltami?

Sam na zloty układałem parę razy trasy i wiem jak jest z tym ciężko, gdzie i ile mogę "nagiąć" różne rzeczy u nas. Wiem też, że za jakiś czas się to skończy, ludzie pogrodzą prywatne tereny, a kary u zielonych wzrosną. I wtedy i my się będziemy cieszyli z 20 km offa

Nie byłem na żadnym z tych festiwali (planowałem na 2020 ale odwołali bo COVID, na 2021 miałem już inne plany), ale myślę Greenman (i inni), że po pierwsze trzeba zrozumieć co to za impreza, a potem czepiać się czy to offroad czy "ofrołd".

Po pierwsze to wielka impreza komercyjna magazynu motocyklowego ABR, a przy komercji są zawsze jakieś ograniczenia, względy bezpieczeństwa itp.

Po drugie charakter tej imprezy to raczej 3-dniowy zlot bratnich dusz bez napinki na ciężką jazdę, a raczej na spotkanie, obejrzenie paru wystaw moto i szpeju, napicie się piwa, posłuchanie muzy czy paru dobrych rad od ciut sławniejszych obieżyświatów jak Elsbeth Beard, Simon i Lisa Thomas czy Chris Scott

Po trzecie impreza jest zlokalizowana na sporej prywatnej pięknej posiadłości Ragley Hall to nie oznacza, że można sobie jeździć tam jak się chce i gdzie się chce. Jak już wspomniano jeżdżenie w offie w UK jest dozwolone tylko i wyłącznie na tzw BOAT (Byways Open to All Traffic) lub na prywatnym terenie za zgodą właściciela. I tu jest właśnie przypadek terenu prywatnego, więc nie wiem na ile ta 20km "traska" to kompromis właściciela terenu.

Po czwarte filmik, który zapewne Greenman przywołał, jest tylko reklamą plus do tego przywołuje też charakter tej imprezy, o którym już pisałem, czyli:

Leisure riding for all abilities

No racing, ride for fun

Jak było naprawdę pokazuje parę świeżo wstawionych filmików poniżej:

https://youtu.be/WQVON8psURg



https://youtu.be/mdddJ_tOFPs



Spotkanie to technicznie jest więc kompromisem, bo przyjeżdżają na nie tacy co w offie "zęby zjedli", ale i tacy co dopiero zaczynają swoją przygodę w Adv. Każdy płaci za bilet, więc organizator musi jakoś wszystkim "dogodzić".

I myślę, że najlepiej na takiej imprezie to "rozluźnić pośladki" i po prostu się dobrze bawić, bo nie każdy z adwenczerowców pojedzie do Stanów czy gdzie indziej dalej z wielu różnych powodów.

[greenman]

Serio, nie miałem na celu nikogo wyśmiewać czy się czepiać. Chciałem tylko zrozumieć czy jest to szerzej zakrojone zjawisko czy wynika z takich powodów jak podałeś: duża komercyjna impreza. Teraz rozumiem, cieszę się że u nas jest gdzie pojeździć. Do UK też się wybiorę bo widoki na TET fantastyczne!
I dzięki temu jeszcze bardziej doceniam np. taki rajd Baba Jaga który mam pod nosem, bilety śmiesznie tanie, a trasa miała 200 km. Tylko teraz np. pewnie trochę z powodu wirusa, trochę pewnie się już chłopakom nie chce układać trasy i drugi rok rajdu nie ma

[krytek]

W uk , co tu ukrywać , bida jesli chodzi o jazdę offroad , walia coś tam oferuje ale .... bram do zamykania i otwierania 1000e aż się odechciewa ...pozatym koleiny koleiny koleiny bo wybor mały wiec kazdy jeździ po tym samym .... i wciąż coraz bardziej utrudniają - gdzie rok temu można było jechać to teraz gdzie niegdzie powystawiali znaki zakazu ...
Pozdr

Wybrałem się na tegoroczną edycję ABR Festival 2022.
Nie był to zaplanowany wyjazd, ale padło pytanie o ten zlot na FAT więc udało mi się kupić bilet od osoby, która z wyjazdu zrezygnowała. Dojechałem w piątek 24 czerwca i wróciłem dzisiaj.

W skrócie: dużo motocykli z przewagą ADV, dużo stoisk producenckich z możliwością jazd próbnych, zmiany opon, serwisu moto, kupna szpeju itp, dużo piwa i muzyki, oraz spotkania z motocyklowymi podróżnikami czy "gwiazdami" Youtube. No i 20-milowy adventure trial (który w sobotę zrobiłem 3 razy )

Trochę fotek:

ciąg dalszy:

Pora na trochę 'prywaty'