22.11.2010, 08:11 | #11 |
Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: Gliwice
Posty: 165
Motocykl: RD07
Przebieg: 86000
Online: 2 dni 2 godz 56 min 21 s
|
Dzisiejszy plan to dojazd do Belgradu bo pomału czas zaczyna nas ścigać a urlop wprost proporcjonalnie do zasobów naszych portfeli się kończy. Jedziemy przełomem rzeki tary, z jednej strony stroma ściana a z drugiej przepaść i gdzieś daleko w dole rzeka. cały czas jadąc szukamy miejsc gdzie by można zejśc i popływać ale jest to awykonalne bez liny i uprzęży hahahaha.
Chyba jedna z ładniejszych dróg jakimi jechałem w swoim życiu, mało na niej zabezpieczeń i łatwo polecieć pareset metrów w dół, za to dużo nieoświetlonych tuneli i zakrętów. IMG_0504.JPGIMG_0505.JPG IMG_0507.JPGIMG_0508.JPG [ATTACH]IMG_0514.JPG[/ATTACH] IMG_0516.JPGIMG_0517.JPG IMG_0518.JPGIMG_0519.JPG IMG_0521.JPGIMG_0522.JPG IMG_0524.JPGIMG_0534.JPG IMG_0537.JPGIMG_0538.JPG IMG_0539.JPGIMG_0541.JPG IMG_0550.JPGIMG_0552.JPG I tak sobie jadąc tą piekną drogą dojechaliśmy do ciekawego mostu, nawyższe przęsło chyba mial 90 metrów do tafli wody |
23.11.2010, 08:25 | #12 |
Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: Gliwice
Posty: 165
Motocykl: RD07
Przebieg: 86000
Online: 2 dni 2 godz 56 min 21 s
|
No i dojechaliśmy. Belgrad powala swoim ogromem, ale nocleg znaleźć to już wyższa szkoła kombinacji. Szukamy długo i znaleźć nie możemy, w końcu znajdujemy w jakimś internacie jest okres wakacyjny więc pokoje są wolne. spimy w samym centrum, wieczorem idziemy na piwo, jest ponad 40 stopni, piwo nie pomaga zasnąć,
DSCF0287.JPG spimy na balkonie ale to też nie pomaga, powietrze wogóle się nie rusza uczucie jakbyś siedział w saunie nikt z nas prawie nie śpi, rano wszyscy zmęczeni i nikt nie ma ochoty się ruszać z miejsca, no ale niestety trzeba, bo wymyśliliśmy sobie nowy plan hahahaha lecimy jeszcze do doliny pięknej Pani na Wegrzech nachlać sie taniego wina hahahaha, taniego i dobrego a może nawet zdrowotnego. Po wyjechaniu z miejsca noclegu natrafiamy na fortyfikacje gdzie znajduje sie muzeum prawdopodobnie poświecone II wojnie swiatowej, dla \mnie rarytas pomimo zmęczenia idziemy pozwiedzac, polecam wszystkim sympatykom takich klimatów DSC00421.JPGDSC00423.JPG [ATTACH]DSC00432.JPG[/ATTACH] Siadamy na krótki odpoczynek i zastanawiamy się jak my dzisiaj dojedziemy do celu, jazda zaczyna być bardzo męcząca jedziemy od stacji benzynowej do stacji na każdej sie zatrzymujemy i pijemy. jest ponad 40 stopni [ATTACH]IMG_0630.JPG[/ATTACH] Jazda to męka, zazdrośnie spoglądamy na auta z klimatyzacją hehehe. Do doliny pieknej Pani dojeżdżamy uśmiechnięci z zamiarem jaknajszybszego skonsumowania wina, znaqjdujemy bardzo tani kamping bierzemy dwie przyczepy kampingowe i jedziemy na ochlaj i wyżerke, najpierw jeszcze zaliczyliśmy piekne gorące żródła, potem spacer po mieście i wieczorem spacer po winiarniach. Ostatni raz piłem wino w zawodówce na przystanku autobusowym, potem chyba na nim jeszcze spałem więc mam złe doświadczenia. Ale po krótkiej degustacji wątpliwości mijają to nie to samo wino hehehehe to z beczki smakuje lepiej, więcej nie pamiętam jakoś wrócilismy do Bielska. Pare fotek z doliny pięknej Pani i koniec tych wypocin. [ATTACH]DSC00447.JPG[/ATTACH] [ATTACH]DSC00452.JPG[/ATTACH] [ATTACH]DSC00455.JPG[/ATTACH] [ATTACH]DSC00457.JPG[/ATTACH] Nie wiek jak to jest że zdjęcia się ładują hgdzie chcą i nie da się ich usunąć hehehe mam nadziej ze to nikomu nie przeszkadza taki misz masz KONIEC |
23.11.2010, 21:23 | #13 |
Common Rejli
Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 3,736
Motocykl: R650GS Adventure & LC6 750 Adventure
Przebieg: dupa
Online: 1 miesiąc 3 tygodni 1 dzień 5 godz 39 min 17 s
|
Dzięki . Niby Czarnogóra jest już dziś oklepana, ale Twoje fotografie pokazują parę nowych miejsc, których wcześniej nie widziałem w żadnej z relacji.
Upały rzędu czterdziestu paru stopni są mi znane z Rumunii. A w kurtce jechałem bo nie pomyślałem o kupieniu zbroi... Masakra, ale takie rzeczy się potem pamięta .
__________________
BRW 1991 I tak wszyscy skończymy na mineralnym. | Powroty są do dupy. | Trzy furie afrykańskie: pompa, moduł, regulator. Czy jakoś tak... | Pieprzyć owiewki . I stelaże. NIE SPRZEDAM! |