06.06.2012, 01:31 | #81 |
Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: WROCŁAW
Posty: 655
Motocykl: RD07
Online: 3 tygodni 3 dni 2 godz 10 min 10 s
|
Wspaniała wyprawa. Suto okraszona historią i kulturą. Dzięki ATomek. Inspirujące
R |
07.06.2012, 00:53 | #82 |
Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Garwolin
Posty: 1,641
Motocykl: RD07A
Galeria: Zdjęcia
Online: 6 miesiące 1 tydzień 5 dni 11 godz 22 min 52 s
|
Matjas, bo te rzeki tak leniwie płyną... a my jedziemy w rytm- jak rzeka, jak rzeka płynie...
http://youtu.be/NQ2ATR79eqM "Moj Pejzaż" Obraz 750.jpg Obraz 749.jpg Rano miejscówka nie była już tak romantyczna. Podjeżdżali wędkarze, jeden to przyjechał czymś takim, jak połączenie łady i przedwojennego traktora. To jego hałas odpędził sen. Hałasował, ale szoł przez torfowisko spokojnie, wioząc na ryby uśmiechniętego kierownika. Wokoło normalny dzień pracy. Ciężarówki z ładunkiem torfu regularnie jeździły tam i z powrotem, kurząc potwornie. Mijając nas zwalniały i kierowcy obserwowali nas krzątających się koło namiotów. Jeden z nich- oczywiście motocyklista- podszedł, zagadał, zakurił... W czasie śniadania podjechał wypasionym samochodem energiczny mężczyzna, przedstawił się jako inżynier i dyspozytor tego ważnego miejsca. Przywitał się i zdecydowanie, urzędowym tonem polecił nam zmianę miejsca biwaku. Za chwilę, już innym tonem dodał, że w pracy poinformowali go, że "przyjechali do niego goście" a on nic o naszym przyjeździe nie wie... I poprosił, żeby następnym razem wcześniej zadzwonić do niego, a on nam przygotuje miejsce do miłego odpoczynku. Zaproszenie już było szczere. Podziękowaliśmy, zapewniając, że nic z otaczającej nas inżynierii nie zabierzemy na pamiątkę, a następnym razem wytrzymamy jeszcze jakoś ten kilometr drogi i dojedziemy nad jezioro. Poczuliśmy się jak "durnyje zaniemońce". Drogą wśród sosnowych lasów dojeżdżamy do Mosyrza i tam widzimy pierwszy raz królową Poleskich rzek- Prypeć. Obraz 758.jpg Obraz 760.jpg Obraz 761.jpg Rzadko widać brzeg jej głównego nurtu. Jej rozlewiska, których to można się tylko domyślać, ukryte wśród leśnej zieleni są nieprzebyte. Rzeka ma nieregularny charakter- wije się zakolami, zawraca, rozgałęzia tworząc szeroki pas zielonej tajemnicy. Jak dla mnie, to aorta białoruskiego Polesia. Obraz 763.jpg Wyraźnie zmieniają się pola uprawne. Z zasobnych czarnoziemów, w wydarty puszczy ubogi less. Potrzeba wiele lat zabiegów, żeby ta ziemia rodziła. To tu mieszka ten uparty, krnąbrny, nieufny, chytry, i jednocześnie zaradny Poleszuk. Mijane wsie są wyraźnie uboższe i surowsze, choć ze swoistym pięknem. Przejeżdżając motocyklem, poznamy je tylko powierzchownie, ale tym razem, na nic więcej nie liczymy. Obraz 764.jpg Obraz 768.jpg Jadąc na Lelczyce wbijamy się w Prypecki Park Narodowy. Obraz 771.jpg Obraz 772.jpg Obraz 774.jpg Długo ciągną się podmokłe lasy. Całe życie i nawet po śmierci w wodzie. Obraz 782.jpg Obraz 783.jpg Obraz 784.jpg W takiej okolicy, na obiad wybieramy proste smaki. Wędzona ryba, chleb... A w wiejskim sklepiku jest ich ogromny wybór! Obraz 787.jpg Obraz 791.jpg Obraz 794.jpg Obraz 796.jpg\ Leśny kanał towarzyszący nam przez kilkadziesiąt km, rozlewa się na równinie w sporą rzekę Tur. Obraz 797.jpg Wyjeżdżamy z lasów i pojawia się możliwość dojechania do szosy Pińskiej, ale my pozostajemy na południowym brzegu Prypeci. Przed nami Turów. Obraz 800.jpg Obraz 802.jpg Turów założony został w roku 980 i był jednym z prastarych, najważniejszych grodów i centrów staroruskiej kultury. Ustępował tylko Kijowowi, a był równorzędny z Nowogrodem Wielkim i Połockiem. Jeszcze w XIVw jako Księstwo Turowskie stał obok Księstwa Smoleńskiego i Połockiego. W Turowie, już w IX w, 100 lat przed chrztem Rusi Kijowskiej( 988 r. ) stał jej najstarszy klasztor prawosławny. To tu, w XIw św. Cyryl spisał Ewangelię Turowską oraz tworzył liturgię tzw. Ruski Złotousty. Kontynuatorką klasztoru jest mała, niebieska cerkiew, jakich wiele po drodze. Warto do niej zajrzeć chociażby ze względu na kamienne Krzyże Turowskie. Miejscu towarzyszy wiele ciekawych legend, z którymi obok historii warto zapoznać się planując przyjazd. Bo widząc to miejsce dziś, trudno w to wszystko uwierzyć. Obraz 801.jpg Obraz 804.jpg Obraz 806.jpg Obraz 815.jpg Mijamy kolejną rzekę- Horyń. Obraz 817.jpg Jedziemy skrajem Prypeckiego Parku Narodowego na zachód. Droga prowadzi nas do miejscowości Dawidogródek Obraz 821.jpg Obraz 822.jpg O mieście napiszę tylko tyle, że założone w XIIw przez księcia Jaćwingów Dawida, o czym świadczą pozostałości grodu. Podobno w ludowych strojach i obrzędach widać silne spokrewnienie z Tatarami, od czasów księcia Witolda. Tłumaczyłoby to obecność półksiężyca na cerkiewnej kopule. Obraz 832.jpg Obraz 830.jpg Obraz 834.jpg Taki widok przywołuje wspomnienia z dzieciństwa... Obraz 840.jpg Obraz 838.jpg Stałowaja w Stolinie w klimacie lat osiemdziesiatych. Zwłaszcza kierowniczka- herod baba, z którą nie chciałbym zadrzeć. Prawda Włodek? Poza tym, smaczny obiad za 6zł. Obraz 841.jpg Obraz 842.jpg Obraz 843.jpg Obraz 845.jpg Obraz 852.jpg Obraz 855.jpg Obraz 856.jpg Obraz 857.jpg Jest i akcja! Było ostro! Ze dwa metry, prawie w pionie! Czule żegnamy się z Prypecią, znaczymy teren i wjeżdżamy do Pińska. Ostatnio edytowane przez ATomek : 02.12.2015 o 02:21 |
07.06.2012, 14:25 | #83 |
ATomku- dzięki!
Budzisz we mnie zainteresowanie tamtym kierunkiem |
|
07.06.2012, 15:50 | #84 |
Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Garwolin
Posty: 1,641
Motocykl: RD07A
Galeria: Zdjęcia
Online: 6 miesiące 1 tydzień 5 dni 11 godz 22 min 52 s
|
http://youtu.be/PhR5CQ_B2vw Zechcesz mnie
Obraz 909.jpg Obraz 862.jpg Pina będzie nam towarzyszyła do końca dnia. Obraz 863.jpg Obraz 876.jpg Oferta ciekawych miejsc w Pińsku jest duża, ale zaraz po wjeździe do centrum znaleźliśmy maleńką kawiarnię ze stolikami na zewnątrz i oddaliśmy się błogiemu lenistwu. Swoimi historiami czas nam umilała Pani Właścicielka. Razem z aromatem wspaniale zaparzonej kawy wdychaliśmy atmosferę Pińska: Bony, Batorego, Boboli, Naruszewicza, Kapuścińskiego... Z tego miejsca pochodzą moje wcześniejsze obserwacje miejscowej ludności , które przedstawiłem w innym wątku relacji: Obraz 869.jpg Melodyjne bicie w dzwony- "na służbę"- zapraszało do polskiej katedry. Obraz 891.jpg Obraz 882.jpg Obraz 881.jpg Obraz 884.jpg Obraz 898.jpg Zajechaliśmy na główny plac miasta zobaczyć Kolegium Jezuitów i miejsce po ich zabytkowym kościele, po którym teraz dumnie przechadza się wiecznie żywy Lenin. Tak mnie naszło- Co zostaje z legendy? Trzy fałszywe słowa utrwalane w głowach kolejnym pokoleniom! Przecież ANI wiecznie, ANI żywy, ANI nawet nie Lenin, bo właściwe Iljicz Uljanow. Ale sza! Jedziemy dalej wzdłuż Piny w poszukiwaniu noclegu. Obraz 931.jpg Obraz 917.jpg Znajdujemy przestronne miejsce niedaleko przeprawy promowej. Włodek pilnie odrabia lekcje z dzisiejszych wrażeń, my rozbijamy obozowisko. Trochę staranniej, bo na horyzoncie ciemnieje od burzowych chmur. Cały tydzień mieliśmy super pogodę i kiedyś wreszcie musi się to skończyć. Jak zwykle w takich miejscach pogaduszki z wesołymi wędkarzami, ognisko, ciepła kolacja. To nasza ostatnia noc na Białorusi. Wspominamy minione dni ale przeszkadza nam nadchodząca nawałnica. Umacniamy mocowania namiotów, gasimy ognisko i w ciemności oglądamy spektakularne błyskawice, które odbijając się w rzece wyglądają podwójnie groźnie. Burza o tyle niecodzienna, bo bez grzmotów. Kończy się na strachu, bo błyski przechodzą z prawej, z lewej i odchodzą. Zostaje pomarszczona silnym wiatrem tafla wody. Obraz 925.jpg Ostatnio edytowane przez ATomek : 02.12.2015 o 02:22 |
09.06.2012, 20:46 | #85 |
Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Garwolin
Posty: 1,641
Motocykl: RD07A
Galeria: Zdjęcia
Online: 6 miesiące 1 tydzień 5 dni 11 godz 22 min 52 s
|
http://youtu.be/Gizg-rKtMmw
Dziwny jest ten świat. A my? Obraz 927.jpg Dziś ostatni dzień naszej wędrówki po Białorusi. W parę miejsc mógłbym wracać nawet zaraz... Najlepsze, chytre plany lęgną się właśnie podczas powrotów... Ale póki co, próbujemy wydostać się w kierunku na Janów Poleski (Iwanowo), "na azymut". Droga niestety nas przechytrzyła i po kilkunastu km skończyła się w kołchozie. Nie narzekamy, bo ładna była Choć też i pełna "niespodzianek". Obraz 934.jpg Obraz 937.jpg Obraz 940.jpg Słynna trylinka uszlachetniona tłuczniem bazaltowym. Na szczęście, pobocze szerokie... Obraz 941.jpg W Janowie Poleskim główny punkt naszego szlaku cerkiewno- kościelnego, stanowi miejsce męczeńskiej śmierci Andrzeja Boboli. Zachęcam do bliższego poznania tego człowieka, który mimo kontrowersyjnej powierzchowności został świętym, a nawet- w obliczu zasług dla naszej Ojczyzny- jej patronem. http://brewiarz.pl/czytelnia/swieci/05-16a.php3 Obraz 942.jpg Obraz 954.jpg Obraz 944.jpg Czarna, granitowa tabliczka upamiętnia miejsce mordu, choć na właściwym, odległym o 50m stoi pomnik Lenina. Obraz 949.jpg Obraz 959.jpg Dzieciaki jak zwykle ciekawe... Obraz 962.jpg Obraz 964.jpg Przejeżdżamy przez Kobryń. Uwagę naszą przyciąga przeprawa przez kanał Dniepr- Bug. Tu właśnie zaczyna się jako przedłużenie rzeki Muchawiec, a kończy bardzo blisko miejsca naszego ostatniego noclegu, gdzie łączy się z Piną. Na kanale jest wiele dobrych przepraw promowych, choć na wielu mapach nie są zaznaczane. Obraz 974.jpg Obraz 971.jpg Obraz 972.jpg Obraz 975.jpg Wspomniana rzeka Muchawiec. Obraz 980.jpg Obraz 983.jpg Obraz 987.jpg Obraz 984.jpg Wjeżdżamy do Brześcia. Z żalem, ostatni raz tankuję krówkę paliwem za 2,80zł, wymieniamy pozostałe białoruskie ruble na pamiątkowe destylaty, robimy ostatnie zdjęcia, przejeżdżamy mostem warszawskim na zachodni brzeg Bugu i stawiamy się do odprawy granicznej. Zdecydowanie podjeżdżamy na początek kolejki, ale stajemy tak, żeby motocykle nie przeszkadzały i ruszamy na udane pieczątkobranie. Obraz 988.jpg Ostatnio edytowane przez ATomek : 09.06.2012 o 23:42 |
09.06.2012, 21:47 | #86 |
hej Atomek
że tak żartobliwie wtrącę - bo czytam oczywiście z tchem zapartem i nie chcę końca tej opowieści: chciałeś nam pokazać we wcześniejszym odcinku, pisząc o prostych smakach, białoruską rybę mótanta z dwiema głowami? z kolei na samym początku tego odcinka Twej sagi widzę, że sfotografowałeś poczynania jakiegoś bobra artysty! jak Boga od razu zobaczyłem tam całujące się foki! kurczę - czy tylko ja tak mam? przysięgam się - trzeźwym. widzę, że już zmierzasz ku końcowi a wielka szkoda. dawno żadna relacja nie czytała mi się tak ładnie i lekko. matjas
__________________
'Przestań naprawiać kiedy zaczynasz psuć' - Ojciec matjasa |
|
12.06.2012, 13:26 | #87 |
Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Garwolin
Posty: 1,641
Motocykl: RD07A
Galeria: Zdjęcia
Online: 6 miesiące 1 tydzień 5 dni 11 godz 22 min 52 s
|
Matias, Ty stary lubieżniku , tylko Ci foczki w głowie
http://youtu.be/gN5Ib0LS6aY Coś, co kocham najwięcej... I tak dojechaliśmy do końca naszej białoruskiej przygody. Jak Lewar zauważył, zabrakło w niej odwiedzin w Starych Wasiliszkach, w miejscu dzieciństwa Czesława Niemena. Obraz 280.jpg Ostatnie kilka kilometrów, droga prowadzi nas ładnym, starym lasem. Dalej, na lekko pofałdowanym terenie pojawiają się pola, a wśród nich rzeczka Lebiodka. Obraz 363.jpg Obraz 359.jpg Obraz 361.jpg Na kilometr przed Wasiliszkami, za rzeczką skręcamy, z głównej drogi do wsi Stare Wasiliszki. Samo miejsce wyróżniają jedynie widoczne z dala, strzeliste wieże kościoła pośród pól obsianych rzepakiem. Są niespodziewanie duże, jak na taką ilość otaczających je chałup. Po zapoznaniu się z historią i to miejsce można zaznaczyć, jako widoczny ślad świetności Rzeczypospolitej na Białorusi. Współczesny kościół został pobudowany w miejsce istniejącego od 1486r. Jest jednym z największych na całej Białorusi i zaświadcza nie tylko o pobożności, ale też o zapobiegliwości, staraniu i odwadze mieszkańców Wasiliszek, bo został pobudowany w czasach najtrudniejszych dla Polaków i katolików z tamtych ziem, tylko z ich składek i pracą ich rąk. W ramach wdzięczności, nazwiska fundatorów wyryto w kamieniach podwalin kościoła. Niestety, taki ludzki gest nie spodobał się władzy i skutkował zatarciem napisów. Tu Czesław został ochrzczony w lutym, 1939r Bialorus 198.jpg Obraz 353.jpg Obraz 355.jpg Bialorus 202.jpg Taką pamiątkową tablicę znajdujemy w Kościele. Wiemy, że w kościelnych księgach parafialnych Wydrzyccy zapisani są od 1635r. A wśród jego budowniczych był Juliusz Wydrzycki- dziadek Czesława- rymarz, znany z zaradności i gospodarności. Podobnie i Antoni- ojciec Niemena- dzięki zręczności rąk i umysłu zapewniał rodzinie dostatnie życie. "Gospodarz, wuj Antoni, był bardzo pracowity, bardzo zdolny: i zegar naprawił i organy kościelne - po prostu mistrz - złote ręce..." "Wydrzyckie, to byli króle Wasiliszek"- wspominają sąsiedzi. Ich dom stanowił centrum życia wsi. Wsi rozśpiewanej nie tylko na kościelnym chórze, ale i na co dzień, wieczorami. U Wydrzyckich był patefon, fortepian, akordeon, gitara... Radość ze wspólnego śpiewania przewija się w miejscowych opowieściach do dziś, a jak się to miało do samego Czesława, już wiemy. Obraz 358.jpg Bialorus 157.jpg Jest poniedziałek, dzień wolny od zwiedzania, ale dzwonimy do dyrektora, Pana Włodzimierza Sieniuty z prośbą o otwarcie. Mieszka w sąsiednich Wasiliszkach i obiecuje przyjechać za godzinę. Mamy czas zagadać z sąsiadem z naprzeciwka Obraz 290.jpg i zajrzeć na tyły domu w poszukiwaniu klimatu miejsca: "Jest coś Coś co kocham najwięcej Coś od czego Oddalił mnie czas" Obraz 296.jpg Obraz 297.jpg "Stoję w oknie, długo w noc Całą noc tak samo jak Ty Ale księżyc powiedział mi, że nie dla nas lśni..." okienko na poddaszu- tam Czesław miał swój letni kąt, gdzie pisał wiersze i malował. Obraz 301.jpg Obraz 300.jpg Dom, sad, "...Za nim pola i las A za lasem Tam nad rzeką były Były kwiaty Których już dawno nie ma Nie ma, nie ma Dla mnie nie ma tu Jest wiele wspomnień których Nie złamał czas Ale żadne z nich Nie powraca jak to" Obraz 344.jpg Obraz 346.jpg Cierpliwie czekamy... Obraz 349.jpg Pan Włodzimierz też lubi wiatr we włosach . Za parę minut zaprasza nas do zwiedzania. Dom Wydrzyckich zbudowano w 1920r. Po wyjeździe w 1958r do Polski, kupili go sąsiedzi, ale stał wiele lat pusty, a później, jako własność sowchozu był wiejskim sklepem. Od 2004r trwały starania "ludzi dobrej woli" o powstanie w nim domu pamięci- muzeum. Jego drzwi otwarto wreszcie 20 lutego 2011r "ku radości wielu i zmartwieniu jednostek". Związek Polaków na Białorusi: âMy, Polacy, jesteśmy bardzo zadowoleni, że tak znany człowiek żył i tworzył na naszej ziemi i spiewał polskie piosenki. Dla nas bardzo ważne, że drzwi jego domu dzisiaj są otwarte i każdy, kto czci twórczość Czesława Niemena może tu przyjechać i obejrzeć, odczuć duch polski poety. Rzeczy dla muzeum zbierali ludzi z całej wsi, aby dokładnie pokazać czas, w którym żył muzykant. Lecz trzeba zaznaczyć, że dużo z rzeczy było w domu i za czasu, gdy w nim żył Czesław Niemen." Wiele z tych oryginalnych pamiątek oglądamy dzięki przekazaniu ich przez stryjecznego brata Niemena- Romualda Juliusza Wydrzyckiego, rówieśnika Czesława, zamieszkującego "przez ścianę" w tym domu. Wszystkie domowe sprzęty zostały wiernie ustawione na podstawie relacji siostry- Jadwigi, rodziny, sąsiadów i przyjaciół, pamiętających tamte czasy. Film o początkach muzeum: http://youtu.be/lPNMvpvqXLw -Domek już z adresem 2007 http://www.youtube.com/watch?v=xdQci...946D3DDE269FEB i drugi z historią od 2005r Obraz 304.jpg Już w sieni zapachniało klimatem starego, rodzinnego domu. Bialorus 165.jpg Pan Włodzimierz okazał się pasjonatem, potrafiącym klimatycznie przekazać swoją wiedzę. Wciągnął nas w historię miejsca i ludzi nie szczędząc szczegółów. Jego "rosyjski" był dla nas całkowicie zrozumiały. Obraz 338.jpg Obraz 330.jpg Siostra Czesława- Jadwiga Bialorus 187.jpg Obraz 335.jpg Rodzice- Hanna i Antoni Bialorus 177.jpg Obraz 326.jpg "żegnaj mi lipowa łyżko moja wierna towarzyszko..." Obraz 314.jpg Obraz 336.jpg Niezapomniany klimat muzyki "z korby" przenosi nas w czasie... Obraz 340.jpg "Chciałbym cofnąć czas, Usłyszeć jeszcze raz. Szum drzew, szum rzek Zobaczyć światło gwiazd. Twój śmiech i płacz I ziemię w blasku dnia" Obraz 334.jpg Młode lata Niemena można rozpatrywać jako wątek muzyczny, ale o tym już wszystko wiemy z wielu publikacji. Mnie zainteresował wątek motocyklowy! Czesław był MOTOCYKLISTĄ! Obraz 337.jpg Tu na zdjęciu z przyjaciółmi na motocyklu swojego kolegi. Dzida! Tszoda! Obraz 332.jpg To zdjęcie na własnym motocyklu "Mińsk" zrobił Czesław swojej pierwszej miłości- Marysi. Motocykl zakupił wraz z siostrą w 1958r, mając 18 lat i zabrał ze sobą rok później, jako mienie przesiedleńcze. To na nim, w dzień wyjazdu, w tajemnicy, pojechał z Marysią do urzędu wziąć ślub i na nim odbył pierwszy etap podróży do Polski. Weronika Markiewicz- siostra matki, sąsiadka, wspomina: "Cały czas mam przed oczami obrazek, kiedy przed ich domem stała wielka ciężarówka, na którą ładowano meble i inne sprzęty. Nawet motocykl, który wcześniej kupił sobie Czesiu. Pomachali nam i odjechali. Za chwilę na drodze słychać było warkot motoru. To Czesław z rozwianym włosem pędził swoją maszyną. Zahamował ostro przed domem. Wbiegł po schodach na poddasze, gdzie był taki niewielki pokoik i chwycił rysunek. Czesiu pięknie rysował! Był to portret Marysi. Wyglądał wtedy, jakby w dłoniach trzymał cały świat. Takim go zapamiętałam." Obraz 341.jpg Włodek dumał, dumał i wydumał pamiątkowy wpis w księdze pamiatkowej Obraz 342.jpg "Bo to miejsce trzeba odwiedzić. Wspaniały etap naszej wyprawy motocyklowej "Wokrug Biełorusi" - odwiedzić miejsce, w którym żył MOTOCYKLISTA CZESŁAW" Bialorus 195.jpg "Tam wśród kwiatów Zostawiłem wspomnienia Których nigdy Nigdy nie, nie zapomnę już" KONIEC Ostatnio edytowane przez ATomek : 14.01.2016 o 23:47 |
12.06.2012, 16:10 | #88 |
cóż można więcej dodać w temacie pochwały ponad to co zostało już napisane... kibicowałem, jak wielu, temu wątkowi i jak widać warto było! co mnie jeszcze naszło w trakcie czytania - nie wspominasz nic ATomek o żądnych krwi Gaisznikach, wrednej policji czy innych przykrych rzeczach np. na granicy, które kogoś tam spotkały, a są wielokrotnie i nieco jednak bezmyślnie, powtarzane w powierzchownych opowieściach o wyjeździe w tamte strony. może mieliście po prostu szczęście powie ktoś, ja jednak twierdzę, że to kwestia odpowiedniego nastawienia pozdrawiam raz jeszcze serdecznie matjas
__________________
'Przestań naprawiać kiedy zaczynasz psuć' - Ojciec matjasa |
|
12.06.2012, 16:51 | #89 |
Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Garwolin
Posty: 1,641
Motocykl: RD07A
Galeria: Zdjęcia
Online: 6 miesiące 1 tydzień 5 dni 11 godz 22 min 52 s
|
Dzieki, że dojechałeś do końca. Zostały mi jeszcze spekulacje na temat pseudonimu, ale to wieczorem.
Wiem, Matias, że Gaje, pidarasy i inne służby, to lubiany temat. Sam wspominam wzjatki z UA... Tutaj, jak wspomniałem, dopiero na północy, w Dokszycach, miałem pierwszą i jedyną kontrolę Policji. Centrum miasteczka, zabezpieczali zakaz ruchu ze względu na prace drogowe... Bardzo uprzejmi, przedstawili się, podziękowali... to co mam pisać? W Kamieńcu wspominałem, jak obserwowali nasze lansowanie przy zabytkach: linia ciągła, pod zakaz... byli w cywilnym samochodzie, odwzajemnili się uśmiechem... i odjechali. Jedyną prawdziwą drogówkę w zielonych kombinezonach widziałem w Połocku, ale i to na pasie przeciwnym. Ludzie uczynni, mrugają światłami...Myślę, że to też ze względu na większość bocznych dróg, a może po prostu mieliśmy farta? Pogranicznicy zapytani- dali podjechać pod szlaban, podpowiedzieli, co i jak, zagadali, a że w pas się nie kłaniali...bo niby kim jestem? Ostatnio edytowane przez ATomek : 12.06.2012 o 16:58 |
|
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
moja Afryka czyli "Wagadugu 2012" by remi | remi | Trochę dalej | 27 | 28.08.2013 20:16 |
"Zakazane" Bieszczady 2012 | Arkadius | Polska | 12 | 19.01.2013 23:30 |
Wyprawa z Polski do Brazylii "Volta ao Mundo" - Trzy pasje, dwóch facetów, jeden cel! [Sierpień 2012] | Jastrap | Kwestie różne, ale podróżne. | 17 | 31.12.2012 13:55 |
"Oranżada"dla przyszłego "zdrajcy". | MOTOMYSZA | Wszystko dla Afrykańczyka | 7 | 29.10.2012 20:21 |