Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 29.10.2010, 22:42   #1
rafalkefir
 
rafalkefir's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: Gliwice
Posty: 165
Motocykl: RD07
Przebieg: 86000
rafalkefir jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 dni 2 godz 56 min 21 s
Domyślnie Ukraina 2008

Zamieszczam troche fotek z Ukrainy, tekst może powstanie w zimie ale wątpie hehehe, brak czasu więc tak po krótce wstajemy rano i co? I nici z nieba leje się jak przy oberwaniu chmury koło domu kałuże równo z krawężnikami kontak z kolegą z Krakowa i Żywca, przesuwamy wyjazd na godziny popołudniowe, po 12ej słoneczko wychodzi zza chmur w trybie przyspieszonym i po kilku minutach jest bardzo ciepło więc na koń. Umawiamy się w Bielsku na mc syfie z kolegą z żywca i lecimy na wieliczke gdzie czeka kolega z Krakowa niestety pech nasz nie opuszcza, zamiast w wieliczce znajdujemy się w Zakopanem. Telefon i zmiana planów spotkania tym razem na granicy. Więc na koń i ogień. Nagle motorek zaczyna dziwnie przerywać i się krztusić dziwne nigdy go nic nie bolało paliwo jest wszystko gra. szybka debata wniosek i zakupuje na stacji płyn do usuwania wody z paliwa i ogień idzie jak burza taka nie duża hehe. Zdzwaniamy się z kolegą znowu zmiana, spotykamy się w Lwowie, spoko jedziemy bez ciśnienia bo Radek zobowiązał się już znaleźć nocleg i tak też się stało, czeka na nas przy drodze przed Lwowem i tak się razem już w 3 moto kulamy na miejscówke która okazuje się jakimś internatem, właściciel mocno wystraszony nie wie co zrobić z motocyklami żeby ich nie ukradli. Noclegownia bez szaleństwa warunki mocno młodzieżowe ale nie jest najgorzej.DSCF0008.JPG
Rano jesteśmy umówieni z fajnym gościem który za opłatą pokazuje nam ciekawe miejsca w Lwowie, jest bardzo miło pan nawet oferuje swoje usługi podczas posiłku gdy mamy już dość łażenia chętnie za niewielką już opłatą może pokazywać zdjęcia i opowiadać. DSCF0016.JPGDSCF0016.JPGmamy na parkingu strzeżonym zablokowane kierownice i pilnujący pan, po powrocie na parking zauważamy że motocykle stoją w innym miejscu więc pewnie przeszkadzały i je poprzestawiali, nam rozwalając blokadą na tarczy błotnik i rozcinając siedzenie a Radkowi przestawiali motocykl i najwatwiej im było ciągnąć boksera za przepustnice więc ja wyrwali niechcąco hehehe, nawiązuje się sprzeczka, groźby próby odzyskania odszkodowania ale nie wywalczyliśmy nic jak już pan zaczął sie robić niemiły wpadłem na wspaniały pomysł żeby mu spuścić wpier.... albo chociaż szyby w kanciapie wybić ale niestety z całej ekipy tylko ja byłem taki nadpobudliwy i pomysł mi wybili z głowy, szkoda mogło być miło hehehe.DSCF0010.JPGDSCF0013.JPG DSCF0020.JPG DSCF0027.JPG DSCF0032.JPG DSCF0034.JPG Pozostało nam tylko kupić tanie piwo usiąść i wypić spokojnie i już nie myśleć o tym, rano żegnemy się z właścicielem noclegowni zapewniając go że za dwa tygodnie pojawimy się znowu, Pan był bardzo miły i bardzo pomocny, okazało się że zna troche ludzi z polski a nawet z gliwic potem wywiązał się temat z odnalezieniem pewnej rodziny w gliwicach którego podejmuje się moja Ewa i po kilku miesiącach jej się o dziwo udaje odnaleźć i skontaktować tych ludzi bravo. DSCF0035.JPG Na koń i jazda do Kamieńca podolskiego zamku o którym w młodości marzyłem pojechać i zwiedzić ale było to poza sferą moich możliwości pozostawały tylko artykuły Marka Harasimiuka. samego zamku nie będe opisywał, jest bardzo ciekawie położony. DSCF0038.JPG DSCF0048.JPG DSCF0050.JPG DSCF0051.JPG DSCF0060.JPG DSCF0062.JPGPo drodze cały czas ściga nas deszcz i co chile zakładamy przeciwdeszczuwki ale generalnie jest młodzieżowo hehe, następny nasz cel to zamek Chocim ja chyba pierwszy raz byłem w takim zamku tzn zamku który znajduje sie nie na szczycie jak to zwykle bywa tylko w dolinie DSCF0063.JPG krótki zwiad nikomu się już nie chce przebierać nogami więc kombinujemy mały odpoczynek i dalej w droge. Po drodze znajdujemy jedyny hotel ekskluzywny wiec boimi się troch zapytać o cene, cena nas wyrywa z butów ale pozytywnie hahahaha, jest super, podziemny parking, pokoje na klucz elektroniczny full ekskluziv, za śmieszne pieniążki.
Załączone Grafiki
Typ pliku: jpg DSCF0070.JPG (852.4 KB, 10 wyświetleń)

Ostatnio edytowane przez rafalkefir : 30.10.2010 o 00:32
rafalkefir jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 30.10.2010, 00:57   #2
rafalkefir
 
rafalkefir's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: Gliwice
Posty: 165
Motocykl: RD07
Przebieg: 86000
rafalkefir jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 dni 2 godz 56 min 21 s
Domyślnie

w następny dzień wypoczęći i uśmiechnięci po cudownie spędzonej nocy w hotelu i śniadaniu jajecznicy z ryżem hehe, udajemy się do granicy z nadniestrzańską republiką i tutaj wszystkim chcacym odwiedzić tą dziure w dupie gorąco odradzam najpierw nas kierowali od granicy do granicy twierdzą że na tej właśnie nie przepuszczają motocykli i musimy udać się na inne przejście, potem aresztowali Radka bo miał nuż nie obył o się bez łapówki a potem jak już się zrobiło ciemno zabrali nam paszporty w wiadomym celu i oczywiście stara śpiewka że nie przepuszczają motocykli i musimy jechać na to przejście z którego dopiero przyjechaliuśmy. tego było już za wile, rozbijamy namioty i spimy na przejściu, gdy celnik zobaczył że nie żartujemy oddał nam paszporty i przepuścił hehe, czasem sie udaje.DSCF0072.JPG DSCF0073.JPG Kto był na Ukrainie ten wie że teraz trendy jest nie mieć pokryw kanałów. Następny nocleg to już chyba Odessa, dojeżdżamy tam późno w nocy, szukamy budy z żarciem a po zaspokojeniu głodu udajemy się na dworzec żeby znaleźć kogoś z ofertą noclegu, wybieramy panią która ma fajne mieszkanie niedrogo, blisko z ciepłą wodą i tylko trzeba jej obstawić taksówke i jedziemy do niej do domu, targamy wszystko na 4e piętro i wszyscy wkór......ni razem mówią k...wa mać co to ma być jest nas razem 6ka, jeden pokoik z jednym łóżkiem, szafeczki z lat świetności gierka wszystkie zamykane na ładne kłódeczki, łazienka mała z zimną wodą, kran którego nie da się zakręcić woda leje się cały czas do wiaderka w umywalce a potem z tego wiaderka prosto do obsranego sedesu k....a k....a k....a k.....a k......a k.....a rzekło 6ść osób i awantura o 1ej w nocy, Pani twierdzi że to nie problem że dwie osoby mogą spać na tapczanie a dwie na ziemi a dwie w przedpokoju. Pytamy pani czy położyła by się na takim syfie? No przecież to nie problem, poza tym jest już po 1ej więc i tak noc w du...e na trzy 4 wszyscy wychodzimy i pakujemy się do wyjazdu, Pani stoi obok i patrzy z niedowieżaniem że zrezygnowaliśmy z takiej wygódki.......... na dodatek zgóbiła 100kę którą jej daliśmy więc nic nie straciliśmy wyjeżdżamy za miasto i jedziemy i nic i jedziemy i nic i jedziemy i nic, oczy mi się zamykaja pierwszy podnosze ręke i się poddaje, zatrzymujemy się ja oznajmiam że śpie byle gdzie wszyscy ucieszyli się bo mieli już dość, stacja benzynowa, stop, namiot nie potrzebny, karimata, śpiwór, 13 sekund i śpie.......... nie pospaliśmy długo, zaczyna padać` jest już 3cia w nocy, wszyscy sie pakuja ja mam to w d....ie, jak się spakowali to przestało padać więc się rozpakowali i tak spaliśmy błogim snem do rana, rano budzi nas szczeniaczek który nie wiadomo skąd się pojawił.
DSCF0076.JPG DSCF0077.JPG
DSCF0078.JPG DSCF0079.JPG
rafalkefir jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 30.10.2010, 09:04   #3
rafalkefir
 
rafalkefir's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: Gliwice
Posty: 165
Motocykl: RD07
Przebieg: 86000
rafalkefir jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 dni 2 godz 56 min 21 s
Domyślnie

Pan na stacji benzynowej otworzył drzwi boczne i pozwolił na skorzystać z czajnika. więc sponsorem dzisiejszego śniadania są gorące kubki znanej firmy, robimy kawe, herbate, i różne inne pyszności. Przy tak pysznym śniadanku wspominamy niewyobrażalny syf w mieszkaniu zaproponowanym prze panią. Po śniadanku na koń i ogień. Plan na dzisiaj to chyba przejazd Arbacką striełką, to coś takiego jak u nas półwysep helski tylko z drugiej strony także połączony lądem, jest to odćinek z tego co pamietam niecałe 100km, jazdy po szyterku i piasku ale w większości po piasku. widoczki bardzo ładne po obu stronach morze, mało ludzi generalnie pustkowie, jeszcze sie dobrze nie zaprzyjaźniliśmy z piaskiem a tu jeb dzwon Radek leży na piachu, nic sie nie stało jedziemy dalej. Nasz moto okazuje się troche słaby na dwójce za szybko na jedynce źle, wentylator sie nie wyłancza więc oglądam silnik i zauważam że uszczelka pod głowicą zaczyna puszczać płyn więc nie ma sensu katować moto i postanawiamy zawrócić i jechać asfaltem i spotkać się na końcu mierzeji.Załącznik 15786 Załącznik 15787
Załącznik 15788 Załącznik 15789
Załącznik 15790
Na końcu mierzeji koledzy już na nas czekają krótki odpoczynek i dalej jazda czas goni urlop sie kończy a Ukraina piękna. Czas tak szybko zleciał w tym dniu że trzeba się za noclegiem rozglądać, z tym akurat nie było problemu, planujemy odpocząć kilka dni więc znajdujemy fajną miejscówke niedaleko morza. Załącznik 15791 Załącznik 15792
Jest młodzieżowo, wieczorek spożywamy młode wino i jest tak zwany cios. Rano nie wszyscy mają ochote wyjeżdżać a zwłaszcza Ewa, ale jakoś koło południa udaje nam się to osiągnąć z dużym trudem ale jakoś poszło. Dzisiaj w planach mamy odwiedzenie kilku ciekawych miejsc ale nie wiadomo czy się uda bo głowa ciężka.Załącznik 15793 Załącznik 15794
Załącznik 15795 Załącznik 15796
Załącznik 15797 Załącznik 15798
Ewa dzisiaj robi za psa pasterskiego, leży koło motocykli i pilnuje żeby nikt nie zniszczył a my sobie zwiedzamy aq potem jej wszystko opowiadamy, wszyscy są zadowoleni. Jedziemy dalej. Dzisiaj plan zwiedzić twierdze i znaleźć nocleg.Załącznik 15799
Twierdze zwiedzać idziemy z radkiem i Moniką Ewa lezy koło motocykli i trzeżwieje dalej, jest młodzieżowo, twierdza olbrzymia widoki zwłaszcza z góry na zatoke niesamowite w dole dostrzegamy Wojtka z Małgosią na plaży, wieczorkim delikatnie po wczorajszym piciu jedno piwko i delikatna kolacja
Załącznik 15806 Załącznik 15807
Rano pakujemy sprzęty po cięzkiej nocy nikt sie nie wyspał było gorąco nie było czym oddychać, no ale trudno urlop to urlop trza jechać dalej. Po drodze odwiedzamy jaskółcze gniazdo ale nie udaje nam się tam wejśc podobno jest tam jakiś ośrodek i tylko kuracjusze mają ten przywilej.
Załącznik 15808 Załącznik 15809
Kilka fotek na pamiątke i jazda, jedziemy zwiedzić pałac Hanów w Bakczysaraju oraz wielki kanion. Pałac jest imponujący, jest gorąco więc też nie zabardzo chce się nam włóczyć kopytami, żegnamy sie z pałacem i szukamy kanionu.
rafalkefir jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 30.10.2010, 09:12   #4
rafalkefir
 
rafalkefir's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: Gliwice
Posty: 165
Motocykl: RD07
Przebieg: 86000
rafalkefir jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 dni 2 godz 56 min 21 s
Domyślnie

Kanion na nas robi chyba większe wrażenie niż pałac hanów, samo podejście jest długie i wyczerpujące ale było naprawde warto
DSCF0143.JPG DSCF0145.JPG
DSCF0147.JPG DSCF0149.JPG
DSCF0150.JPG DSCF0152.JPG
DSCF0153.JPG DSCF0154.JPG
rafalkefir jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 01.11.2010, 07:08   #5
rafalkefir
 
rafalkefir's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: Gliwice
Posty: 165
Motocykl: RD07
Przebieg: 86000
rafalkefir jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 dni 2 godz 56 min 21 s
Domyślnie

Do kanionu wspinamy się bardzo długo, jest bardzo ciepło, Wojtek i Małgosia pojechali w sobie tylko dzisiaj znanym kierunku Ewa pilnuje motocykli a my heja na góre, po drodze mijamy bardzo starą studnie która znajduje sie na dnie wyżłobionej jaskini, na górke wychodzimy zdyszani ale szczęśliwi warto było, wszędzie pełno małych lub większych otworów wykutych w skale które kiedyś śłużyli jako mieszkania.DSCF0157.JPG DSCF0158.JPG
DSCF0160.JPG DSCF0165.JPG
DSCF0166.JPG DSCF0167.JPG
Po drodze na szczyt mijamy piękny klasztor wykuty w skale, oczywiście ignorujemy ostrzeżenia dotyczące zakazu fotografowania i ja ide na pierwszy ofień robie fotke i w ciągu mili sekundy pani w chustce skacze mi do oczu robie unik i ratuje oczy przed wydrapaniem, tylko mnie rysła hahahaha, no i poruszyła obiektyw więc zdjęcie nie wyszło
rafalkefir jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 01.11.2010, 07:23   #6
rafalkefir
 
rafalkefir's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: Gliwice
Posty: 165
Motocykl: RD07
Przebieg: 86000
rafalkefir jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 dni 2 godz 56 min 21 s
Domyślnie

DSCF0001.JPG DSCF0002.JPG
DSCF0003.JPG DSCF0004.JPG
DSCF0006.JPG DSCF0007.JPG
DSCF0009.JPG DSCF0010.JPG
DSCF0011.JPG
Następny dzien to Sewastopol i chęć gruntownej regeneracji odpoczynku i relaksu, szukamy kampingu i fajnego miejsca blisko plaży, znajdujemy małe ciasne domki, szłu nie ma ale zostajemy, kible obsrane bez drzwi i spłuczek koło kibla w korytażu stoi beczka z wodą i wiadro więc jak człowiek światowy to i wode po sobie spuści hahahaha ja wymiękłem za wrażliwy jestem jeździłem motocyklem kilka km na stacje benzynową w celu wiadomym.DSCF0016.JPG DSCF0017.JPG
DSCF0018.JPG DSCF0023.JPG
DSCF0027.JPG DSCF0033.JPGiedzimy kilka dni i odpoczywamy na plaży pijemy piwo zwiedzamy miasto itp, powrót do domu już bez przygód wjazd do kraju i pierwsza`cywilizowana stacja benzynowa to nasz najlepszy obiad, hot dogi i kawa` hahaha
KONIEC
S
Załączone Grafiki
Typ pliku: jpg DSCF0034.JPG (459.9 KB, 4 wyświetleń)
rafalkefir jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Gpk 2008 - Niemcy rafalkefir Trochę dalej 24 11.11.2010 10:47
Ukraina na wariata 2008 podos Trochę dalej 13 13.05.2008 22:49


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 13:04.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.