06.11.2010, 08:55 | #1 |
Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: Gliwice
Posty: 165
Motocykl: RD07
Przebieg: 86000
Online: 2 dni 2 godz 56 min 21 s
|
Gpk 2008 - Niemcy
Jak co roku w pierwszy wekend lipca wybieramy się na zlot bmw do Garmisch parken kirchen, tym razem jedziemy Ewy motorem i jedziemy sobie na tydzień.DSCF0002.JPG trasa jak zwykle na Brno potem Znojmo i dalej już wzdłuż Dunaju drogą romantikstrasse. Jedzie się fajnie pogoda dopisuje, mam na dzieje że do Znojmo dojade bez tankowania to przecież rzut beretem od domu. Paliwo kończy się dużo wcześniej przełączam na rezerwe i lecimy dalej tym razem paliwo kończy się na dobre w szczerym polu, upał, my w ubraniach motocyklowych tragedia już sobie wyobrażam co bede słuchał pchając moto na stacje. Przysze3dł mi do głowy pomysł z lat młodzieńczych kiedy to jawe zawsze kładłem na boku żeby resztki paliwa przelały się z komory do komory tak też robimy. Ssanie i odpalił szybko wskakujemy, jeden dwa trzy cztery pięć i delikatnie z gazem słysze jak łańcuch biczuje wachacz na zbyt niskich obrotach ale trudno trza ratować dupsko, lekka górka troche gazu i wyłączam silnik, potem już tylko rozmyślania kiedy sie zatrzymamy na dobre. szczęście dopisuje, jedziemy 70 na godzine i jest jest jest stacja ale moto gaśnie 200m przed, z tym że na luzie już dokulałem się pod dystrybutor chyba tylko siłą woli hehehehe.DSCF0003.JPG
Szybkie tankowanie i jazda do Znojmo na obiadek do zaprzyjażnionej knajpki na strefie, krótki odpoczynek bo myśl że za chwilke wskoczymy na przepiękną romantkistrasse nie daje mi usiedzieć na dupie zbyt długo. Lecimy na Melk chyba albo na Ybbs, w końcu jest drogowskazik ROMANTIKSTRASSE, teraz jedziemy wolniej podziwiamy Dunaj i zameczki po drodze, zatrzymujemy się nad brzegiem na odpoczynek i zasypiamy obydwoje.DSCF0004.JPG Ja już tą droge przejechałem wiele razy ale chciałem tam Ewe zabrać więc pomalutku sobie jedziemy, nigdzie się nam nie śpieszy, do gpk zawsze leciałem prawie bez postojów rano wyjeżdżałem i wieczorem byłem na miejscu, to tylko 1000km hehehe, tym razem niestety szukamy noclegu po drodze. Sytuacja sie powtarza, w pewnym momencie zaczyna moto przerywać więc przełączam na rezerwe, o k...a to była rezerwa zapomniałem po tankowaniu przełączyć zpowrotem K....a dżizus japie....e, znowu sobie myśle co usłysze. Kłade moto na boku, ale nie odpala, widze niedaleko stacje, rozbieramy kurtki kaski nalusterka i pchanka, robi się ciemno, neon ARAL pięknie świeci i nęci, myśle sobie, paliwko, kawka snikersik itp bedzie cudownie. Gówno stacja zamknieta, co robić? Zaglądam do zbiornika o dziwo paliwo jest, kręce kmranikiem nie leci w żadnej pozycji, więc wyrywam wężyk z kranika i dmucham w kranik, leci leci leci leci uratowani. Odpalamy efke i szukamy noclegu, znajdujemy, niestety brak miejsc, szukamy dalej znajdujemy ale to klamping dla niemców a niemcy śpią w kamperach a nie w namiotach pani nie wie co robić razem znajdujemy kawałek trawki za kiblami gdzie można rozbić namiot. Rzucam torbe na ziemie, coś chrupło ale co tam, szczęscie jest tak wielkie że nie przejmuje się tym ,dopiero jak przyszło napompować wielki trzyososbowy materac zauważam rozdwojenie pompki elektrycznej, no to trza twardym być a nie miękim hahahaha, dmucham ustami w połowie mam chyba zawał albo odmienne stany świadomości po napompowaniu czuje się jak po czteropaku mocnego.DSCF0005.JPG DSCF0006.JPG |
06.11.2010, 09:11 | #2 |
Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: Gliwice
Posty: 165
Motocykl: RD07
Przebieg: 86000
Online: 2 dni 2 godz 56 min 21 s
|
rano składamu dość szybko cały majdan bo słonko zaczyna nieźle prażyć, dzisiejszy plan to przełęcz passo de stelivio, po drodze miałem wpaść do mojego kolegi z wyścigów \który mieszka w Bolzano ale jakoś omijamy i zachwyceni widokami wjeżdżamy do włoch. Do podnuża przełęczy docieramy nawet w miare szybko co 100 km sprawdzam organoleptycznie stan paliwa hahaha, a nawet zapobiegawczo co jakiś czas tankując pod korek. Pogoda się pogarsza, zatrzymujemy się i ubieramy kombizezony, robi się zimno i brzydko, obawiam sie że pojedziemy we mgle i nic nie zobaczymy.DSCF0007.JPG
DSCF0008.JPG DSCF0009.JPG DSCF0012.JPG DSCF0013.JPG DSCF0014.JPG DSCF0015.JPG |
06.11.2010, 22:22 | #3 |
Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: Gliwice
Posty: 165
Motocykl: RD07
Przebieg: 86000
Online: 2 dni 2 godz 56 min 21 s
|
Na szczęście deszcz szybko mija i na sam szczyt wyjeżdżamy już bez opadów, dojazd spoko ale końcówka to już prawi jazda na jedynce i nawroty po 180 stopni, kilka fotek i zjeżdżamy na dół i tu powstaje sprzeczka, są dwa obozy, jeden za powrotem tą samą drogą drugi żeby jechać dalej, idziemy na kompromis i poniżej szczytu koło spalonego schroniska odbijamy w bok.
DSCF0018.JPG DSCF0019.JPG DSCF0020.JPG DSCF0021.JPG DSCF0022.JPG DSCF0023.JPG DSCF0024.JPG DSCF0025.JPG DSCF0026.JPG Wybór okazał się trafnym po kilku kilometrach kończy się asfalt i robi się szutróweczka przez las cały czas w dół oczywiście serpentynami, nagle pojawia się znak SZWAJCARIA spoko tu nas jeszcze nie było jedziemy dalejno i tak jadąc pięknymi dróżkami przejeżdżamy kawałek szwajcari i obieramy własciwy kierunek do GPK. Pogoda się znowu psuje ubieramy przeciwdeszczówki robi się ciemno, na autostradzie chce zdążyć przed ulewą schować się na tankszteli, odkręcam gaz i słysze płacz i wrzask, wjeżdżam na stacje okazuje się że Ewa się rozpłkała bo myślała że zginiemy, nigdy nie jechał 150 w deszczu. Chyba miała racje lepiej było zmoknąć i nie gnać na złamanie karku, stoimy stoimy stoimy stoimy brak poprawy ubieramy reklamówki na nogi i jedziemy szkoda czasu, docieramy w nocy, zatrzymujemy się w centrum i przestaje padać, cudownie |
07.11.2010, 11:41 | #4 |
Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: Gliwice
Posty: 165
Motocykl: RD07
Przebieg: 86000
Online: 2 dni 2 godz 56 min 21 s
|
Na miejscu jesteśmy umówieni z znajomymi z Monachium, wspólnie przypiwku rozbijamy namioty i pędzimy na browara. Co roku przyjeżdża tam około 30 000 motocykli w większości bmw, teren jest dobrze zabezpieczony nie ma możliwości postawienia motocykla koło namiotu, biwakowanie całkowicie bezpłatne, obsługa nie z tej ziemi. Motocykle poukładane w alejkach, w każdej alejce stoi ochroniarz i nie wpuści jak jest pełna a jak jest wolna to parkujesz, sanitariaty ubikacje prysznice najwyższy poziom, czyściutko pachnąco, wszędzie papier, ręczniczki i kwiatuszki, bezpłatnie oczywiście. Rano wstajemy i idziemy na krótki obchód na terenie stoi wielki namiot gdzie jest jedzonko i scena, wieczorem koncerty imprezy i losowanie nagród, na wejściu możesz za 5 ojro kupić blache pamiątkową razem z losem i w sobote wieczorem losują motocykl. Obok jest serwis, serwis opon kilka barów mnóstwo stoisk, są dwa tory terenowe na jednym możesz pojeżdzić hp2, x chalangem lug g 450 na drugim dostajesz gs 1200 i jeżdzisz z instruktorem, na parkingu możesz się zapisać na wycieczke każdym motocyklem bmw. jedzie się z instruktorem po kilkanaście motocykli i wiele wiele atrakcji których nie chce mi się opisywać, dla mnie i tak najciekawszym miejscem jest kino w którym można obejrzeć slajdy filmy i posłuchać opowieści ciekawych osób takich jak np iwan mc gregor i innych podróżników. Z racji tego że byłem tam już wiele razy nie chce mi się po raz nasty oglądać tego samego i wyciagam towarzystwo na zwiedzanie hehehe,DSCF0027.JPG
DSCF0028.JPG DSCF0029.JPG DSCF0030.JPG DSCF0033.JPG DSCF0034.JPG DSCF0035.JPG |
07.11.2010, 11:55 | #5 |
Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: Gliwice
Posty: 165
Motocykl: RD07
Przebieg: 86000
Online: 2 dni 2 godz 56 min 21 s
|
DSCF0036.JPG DSCF0037.JPG
DSCF0038.JPG DSCF0039.JPG Miasteczko Garmisch jest prześlicznym miejscem bardzo kolorowym i ciekawych architektonicznie każdy jeden budynek jest zdobiony rzeźbiony lub fantazyjnie pomalowany, wszędzie czyściutko i mnóstwo pięknych fontann. Chodzimy dość długo bo jest naprawde co oglądać, jest to tez fajna baza wypadowa na ciekawe miejsca takie jak Gross glockner, Zugspitze, czy do kilku ciekawych zamków ludwika Bawarskiego zboczonego na punkcie łabędzi hehehehe, nie wspomne już że gdziekolwiek się nie pojedzie to tylko zakrety zakręty a co jeden to lepszy. No i wiadomo że jak Garmisch no to skocznia. Sama skocznie to ciekawy obiekt dość stary i piękny obok skoczni jest mała asfaltowa dróżka i można tam pojechać i przejść się szlakiem turystycznym po kładkach coś jak słowacki raj, niestety nie mamy tyle czasu, zwiedzamy skocznie i zabieram towarzystwo do zamku Neuschwanstein, po drodze mijamy także przepiękny zamek bodajże Lindhoff, ale to może następnym razem.DSCF0040.JPG DSCF0041.JPG DSCF0042.JPG DSCF0043.JPG DSCF0045.JPG DSCF0047.JPG DSCF0048.JPG DSCF0054.JPG DSCF0059.JPG DSCF0061.JPG |
07.11.2010, 12:11 | #6 |
Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: Gliwice
Posty: 165
Motocykl: RD07
Przebieg: 86000
Online: 2 dni 2 godz 56 min 21 s
|
No więc teraz piękniutkim asfalcikiem do zamku zboczonego łabedzia hahahahaha, troche mało \zdjęc zrobiłem bo kilka lat wcześniej zrobiłem niezłą sesje więc teraz nawet mi się za bardzo nie chciało pstrykać. Poza tym na zamek wysypało się kilka autobusów skośnookich liliputów uzbrojonych przynajmniej po dwa aparaty i kamera więc zrobiło się ciasno troche, jakie to fajne uczucie być od wszystkich o 50 cm wyższym hehehehe. Bardzo mnie zdziwiła jedna rzecz, ich fascynacja ślimakiem, biedny ślimak dostał taką dawke fleszy że chyba oślepł.DSCF0066.JPG
DSCF0067.JPG DSCF0068.JPG DSCF0069.JPG DSCF0071.JPG DSCF0074.JPG DSCF0076.JPG DSCF0078.JPG Czas szybko mija, jutro trza kobyłe osiodłać i lecieć do domku, wieczorkiem idziemy na losowanie, niestety pech nie wygraliśmy motocykla wygrał go c`hyba niemiec tak wnioskuje bo miał jak każdy szanujący się niemiec dużą głowe okulary i brode, no więc pozostało nam sie delikatnie napić pobawić wykąpać i spać, rano piekna pogoda dopisuje, siodłamy konika i szykujemy się do wyjazdu pełni \optymizmu, potem robi się już tak gorąco że rezygnujemy z romantikstrasse tylko lecimy autostradami żeby w miare szybko wrócić do domkuDSCF0082.JPG DSCF0083.JPG DSCF0084.JPG Jedzie się dość fajnie pod warunkiem że 130 hehehe, upał daje się we znaki i zmęczenie też zjeżdżamy na parking krótka drzemka i lecimy dalej, mijamy wiedeń a potem w brnir to jak już w gliwicach prawie to już rzut beretem z Brna jak biczem strzelił chwilka i stoimy pod domkiem. KONIEC |
07.11.2010, 23:44 | #7 |
Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: Gliwice
Posty: 165
Motocykl: RD07
Przebieg: 86000
Online: 2 dni 2 godz 56 min 21 s
|
GARMISCH 2007
Ateraz troche fotek z wyjazdu nna zlot bmw w roku 2007DSCF0003.JPG żeby sie nie rozpisywać za bardzo zaznaczę że w 2007 roku jechaliśmy w cztery motocykle i jechaliśmy tą samą trasą co w 2008 roku hehe. Więc wklejam pare fotek z samego zlotu. DSCF0007.JPG DSCF0008.JPG W tym roku ciekawostką był motocykl Chrisa Pfeifera który był zamocowany na hydraulicznym siłowniku i po zajęciu miejsca za sterami pani z pilotem w ręce naciskała guziczek i moto stawał na przednim kole.DSCF0013.JPG A poniżej tor do popisów Chrisa oraz tor po którym można było sobie samemu pojeżdzić terenówką ze stajni bmwDSCF0015.JPG Obowiązkowo kilka fotek pod zamkiem iNeuschwansteinDSCF0035.JPG DSCF0038.JPG DSCF0039.JPG DSCF0041.JPG DSCF0048.JPG DSCF0053.JPG Czas nam szybko mijał więc za bardzo nigdzie nie jeżdziliśmy tylko sie integrowaliśmy przy namiotach hahahaha, w piątek przyjechaliśmy a w niedziele wróciliśmy.DSCF0067.JPG DSCF0068.JPG DSCF0070.JPG DSCF0075.JPG Nie bylo o czym się rozpisywać szybko przyjechaliśmy i szybko wróciliśmy |
08.11.2010, 00:18 | #8 |
Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: Gliwice
Posty: 165
Motocykl: RD07
Przebieg: 86000
Online: 2 dni 2 godz 56 min 21 s
|
GARMISCH 2006
A teraz żeby nie być monotonnym pare fotek i kilka słó z wyjazdu na zlot motocykli bmw w GPK jak zwykle w pierwszy wekend lipca. Tym razem jedziemy na 4y motocykle 3y gsy i rt, w planach mamy nocleg na Grossglocknerze, ale jesteśmy pełni obaw czy się uda. Do naszej ekipy 3 gs dopisał się pan z świeżo zakupionym moto, i jazda idzie nam jak krew z nosa, w Znojmo jest już wyczerpany i boimy się co będzie dalej, a było tylko gorzej hehehe, co któreś skrzyżowanie rt gaśnie i co chwile gubi się w lusterkach, nie ma szans żebyśmy dzisiaj zrobili 1000km, plan jest chytry jedziemy autostradą powinien dac rade. Eeeeeeeeeeee g....o prawda gubi się co chwilke ale trudno tak zajedziemy szybciej więc rezygnujemy z romantik strasse i lecimy autobanem. Do podnóża lodowca docieramy wieczorem pogoda się psuje więc widoków chyba nie będzie szkoda bo to piękna trasa.DSCF0001.JPG DSCF0002.JPG DSCF0003.JPG DSCF0005.JPG DSCF0006.JPG DSCF0007.JPG Kto był to wie kto nie to nie, pogoda zmienia się tam bardzo szybko, sam tego doświadczyłem jak w ciągu kilku sekund przyszła ściana mgły gęstej jak śmietana 18stka i zrobiło sie ciemno. Przed szczytem jest kilka wąskich drużek tylko dla motocykli bardzo krętych i z kamienia na końcu mały parking tylko dla motocyklistów. Na nasxze szczęście pogoda troszke się poprawia i robi się jaśniejDSCF0008.JPG DSCF0010.JPG W końcu docieramy do hotelu a tu niespodzianka na parkingu stoją sobie dwie pięknie odrestaurowane isetty, dla mnie to widok wspaniały, koledzy się nie fascynują hehehe ja i owszem, motorki zawozimy do specjalnej wiaty przeznaczonej do garażowania motocykli i zaledwie w kilka sekund siedzimy w barze i pijemy browary, po jednym piwie troche ochłoneliśmy i postanawiamy wykorzystać jeszcze ten dzień [/ATTACH] więc wskakujemy na sprzęty i jedziemy do góry na szczyt porobić fotki.DSCF0016.JPG DSCF0017.JPG DSCF0019.JPG DSCF0020.JPG DSCF0021.JPG DSCF0023.JPG DSCF0024.JPGDSCF0025.JPG Wracamy do hotelu zamawiamy browary i przeżywamy wyjazd, a było co, nasz znajomy stwierdza że to dla niego Za dużo i on musi trase powrotną zrobić w dwa dni, hehehe, no to cudownie brak kotwicy oznacza powrót pięknymi drogami. Zasypiamy jak zabici, rano szybkie śniadanko w przezroczystej sali obiadowej z cudownymi widokami na góry i jazda na dół, w pewnym momencie się zatrzymujemy żeby zrobić fotke a pan przejeżdżający wywrotką zatrzymuje sie i pyta czy chcemy razem mieć fotke? No tak, to ja wam zrobie. Wysiada z wywroty i robi nam fotke, na początku myślałem że chce ukraść aparat w końcu ma 3,5 miliona pikseli na pewno to zauważył z szoferki hahahahaha,DSCF0025.JPG DSCF0123.JPG DSCF0124.JPG DSCF0126.JPG |
08.11.2010, 00:31 | #9 |
Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: Gliwice
Posty: 165
Motocykl: RD07
Przebieg: 86000
Online: 2 dni 2 godz 56 min 21 s
|
A poniżej fotki chmury która nas zaatakowała w ciągu kilku sekund.
DSCF0134.JPG DSCF0135.JPG DSCF0128.JPG DSCF0129.JPG DSCF0130.JPG DSCF0131.JPG Znalazły się też miejsca z zalegającym śniegem do robienia lanserskich fotek w celu zamieszczania na naszej klasie faceboku i innego chłamu hahahaha. DSCF0136.JPG Pogoda robi się coraz ładniejsza podczas robienia lanserskich fotek słyszymy głośne chrup, kątem oka zdążyłem jeszcze zobaczyć toczącego się w dół rtka naszego znajomego. Ojojojojojjjjjj, słyszymy narzekającego koilege podnoszącego sprzęta i obliczającego straty. W GPK spotykamy naszych kolegów organizatorów bieszczadzkie tułaczki, zażywamy krótki odpoczynek i zasiadamy do wódki hehehhe, troche tego poszło. DSCF0140.JPG |
08.11.2010, 08:46 | #10 |
Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: Gliwice
Posty: 165
Motocykl: RD07
Przebieg: 86000
Online: 2 dni 2 godz 56 min 21 s
|
Ten zlot był pood psią pododą co chwile padał deszcz więc nasze wycieczki zostały zminimalizowane i generalnie zakopńczyło sie na piciu alkoholu i łażeniu po stoiskach na terenie zl;otuDSCF0145.JPG
DSCF0146.JPG DSCF0150.JPG DSCF0151.JPG DSCF0152.JPG DSCF0170.JPG No i w tak miłej atmosferze i niemiłej pogodzie czas nas znowu zaskoczył, trzeba wracać do domu tym razem pięknymi trasami hehehe, po drodze do domu nic ekscytującego sie nie wydarzyło, szkoda tylko że tak szybko. |
|
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Na Motadzie przez niemcy...;) | banditos | Kwestie różne, ale podróżne. | 4 | 16.07.2010 00:46 |
Spotkanie AT w Lissburgu, Niemcy | sambor1965 | Imprezy forum AT i zloty ogólne | 2 | 09.06.2010 15:00 |